Rozdział 11

85 6 1
                                    

- Drogi pamiętniku po tygodniu opracowań wymyśliliśmy plan ucieczki:). Zaczynamy jutro rano.

- Wstawać, wstawać dzieciarnia
- powiedział jakiś pan którego Weronika jeszcze nie widziała-
jedziemy za 3 minuty.
 
**********
- Hej Wera jeśli gdzieś mamy jechać to cały plan pójdzie w łeb - powiedział Antek.

- Co jeśli plan nie wypali tak samo jak ten poprzedni... Było blisko i nagle ten huk... Potem  nagle ten hałas... Ta Ucieczka !!!
Nie, nie mogę muszę odwołać plan - myślała Weronkia.

-Ej, Antek nie biorę w tym udziału.... Nie chce, żeby mnie spotkało to co Ewę.-powiedziała

-Wera nie masz tego dość siedzimy tu ponad rok!- powiedział Antek

-Wolę siedzieć tu jeszcze dłużej niż uciekać.

-Naprawde chcesz, żeby stało się z nami tak jak z tymi dzieć....

-Dobra bachory dzięki naszemu informatorowi wiemy, że za pięć minut tu będą wiec ruszcie się-powiedział jakiś pan.

*****
-Drogi pamiętniku wywieźli nas do jakiegoś budynku. Nie wiemy co konstruujemy, ale wiemy, że to jest nieprzyjemne. Przejdę do rzeczy, gdy wsiedliśmy do ciężarówki spalili cały budynek w którym do tej pory byliśmy. O tym budynku w którym jesteśmy mogę powiedzieć tylko tyle, że 
są duże okna, zamiast łóżek mamy jakąś deskę do prasowania i dwa krzesła. Na śniadanie dostajemy 3 kromki chleba z masłem i 100ml wody. To tyle strażnicy mówią, że jest 3 rano i, że tak jak zawsze będziemy spać od 3 rano do 6 rano.

Przeprzaszam, że tak długo nie było rozdziałów lecz cały czas ten rozdział mi się usuwał. Wesołego Nowego Roku.

Tajne PorwanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz