Tajne Porwanie

Rozdział 9

-Dotrzymam obietnicy nie powiem nikomu co zaszło- myślała Zuzia- o nie to, to chyba to czarne auto o którym mówiła Weronika. Musze się ukryć. Tylko gdzie? O w tej trawie.

W nocy
-Drogi pamiętniku ( stary zeszycie agenta) jak mnie już złapali i związali i jeszcze zamknęli w tym małym pomieszczeniu to usłyszałam kułutnie to była chyba mama z tatą, ale tata tutaj jest godzina 3.30 strasznie wcześnie. Jednak o 12.00 obudzili nas i kazali nam sól oddzielać od pieprzu. Tak na oko soli były 2 kg , a pieprzu 1,5 kg. To nic wczoraj na kolacje dostaliśmy butelke wody i po 2 kromkach troche przeterminowanych. Jeszcze taka jedna dziewczna zrobiła bunt. Jednak ci którzy nas pilnują mają baty z kolczastą kulką. Otworzyli jej drzwi i zaczęli nią batować. Potem wypuścili ją i kazali jej uciekać. Kiedy zaczęła uciekać usłyszliśmy tylko strzały. Więc chyba wiadomo co się stało. Usłyszałam też, że jutro przyjdzie nowy sprzęt niby nowe wiatrówki i jeszcze coś co będą mieli pierwsz raz hlorofrom. Mam nadzieje, że nic nam nie zrobią. Ktoś idzie.....****** To był jakiś pan i przyprowadził mi kogo zgadnij... Zuzie. Zuzia spała chyba wogule się niezorientowała, że ją przewożą.
Do jutra Weronika:-

-Drogi pamiętniku (znaleziony zeszycie) kiedy się obudziłam zobaczyłam, że siedze zamknięta w jakimś pomieszczeniu z Weronoką. Mamy tu zimno. Śpimy na podziurawionej macie z kocykiem, który był postrzępiony. Na śniadanie dostaliśmy zupe z przed 3 tygodni i wode (ponoć to ze ścieków). Najgorsze jest to, że tu nie ma toalety:-( . Powiedzieli nam, że dziś będziemy wydobywać węgiel, a potem będziemy musieli uciekać. Chodzi o to, że oni będą szczelać, a my mamy uciekać. Powiedzieli jeszcze, że najlepszych zatrzymają, a reszta..... Dobra zaczyna się.... O ile ten zegar dobrze chodzi jest 13.30. Zuzia

Sory, że takie krótkie, ale potrzebuje więcej weny;-) .