Wspaniały, najgorszy z dni

1.9K 132 4
                                    

Maddi
Wstałam radosna co z tego, że o 5 rano. Nic mnie dzisiaj nie martwi, nawet Kris. Dzisiaj jest piękna pogoda! Mogłabym śpiewać na cały głos!

Zeszłam na dół nikogo nie było w kuchni. Może zrobię im śniadanie. Wiem zrobię im kawał!

Moje dzieło gotowe! Jedzenie wyglądało okropnie choć było przepyszne. Była to kleista, czarna breia z żelkami robakami. Ciekawe jak zareagują. Jeszcze tylko muszę coś zrobić, aby wydobywał się czarny dym z piekarnika

Jestem na korytarzu by zrobić im pobudkę. Jak ja kocham ich budzić.
-ŚNIADANIE!!!-wrzasnęłam.
Szybko pobiegłam do kuchni zrobić przedstawienie.

Kiedy chłopcy z Nyą, Wu i Misako weszli do kuchni. Otworzyłam piekarnik , z którego wydobyły się kłęby dymu. Postawiłam na wielkim talerzu moje danie. Wzięłam i nałożyłam wszystkim na talerze.
-Smacznego!
Zaczęłam jeść jak opętana. Nikt nie jadł więc zrobiłam się smutna i tylko grzebałam w talerzu. Lloyd patrzył się to na mnie to na breję. Zrobiłam oczy szczeniaczka. On na ten widok zrobił wzrok ''Muszę? '', a ja w stylu ''Tak''.

Lloyd
Kurcze ja mam to coś zjeść. No muszę, bo inaczej Maddi będzie przykro. Wziąłem łyżkę, bo widelcem tego się nie da jeść. Spróbowałem. O ja cie jakie to dobre. Zacząłem jeść, a Maddi też. Jay poszedł w nasze ślady. Po chwili wszyscy jedli oprócz Nyi.
-No i jak wam smakowało?-spytała się nas Maddi z wielkim uśmiechem na twarzy.
-No wiesz jak na coś niejadalnego to było dobre- odpowiedział Jay na co wszyscy się zaczęli śmiać.
Wpadł mi do głowy pewien pomysł...

Kris
Plan Powrót za niedługo będzie gotowy! Duchy już kradną zbroję. Ojciec będzie ze mnie dumny.

-Ojcze plan za niedługo będzie ukończony i powrócisz z wielką siłą.
On tylko zaczął się śmiać.
-Sprowadź swoją siostrę!
-Ale ja nie wiem kim ona jest!
-Oh to była ta dziewczyna, której odebrałeś moc.
-Ale mówiłeś, że ona nie ma mocy!
-Kłamałem, a teraz ją wezwij. W końcu masz cząstkę jej duszy. Niech do nas dołączy!

Lloyd
Wszystko już gotowe. Teraz tylko brakuje Maddi. Muszę po nią iść. Oby to się jej spodobało.

Prowadzę Maddi na polanę na wzgórzu. Zrobiłem dla nas piknik. Oby jej się spodobał.

Wchodzę do jej pokoju. Siedzi i słucha muzyki. Delikatnie ją szturcham w ramię. Ona zdjęła słuchawki i się mi przyglądała.
-Wiesz chciałabyś się przejść?
-Jasne tylko się przebiorę.
Miała na sobie czerwoną bluzkę i czarne spodnie.
Zaprowadziłem ją na miejsce pikniku. Ona się uśmiechnęła.
-Sam to przygot...
Upadła na ziemię jej skóra zaczęła się robić strasznie blada a włosy czarne jak smoła. Jej strój się zmienił. Teraz miała na sobie czarną suknię, poszczeczępioną na dole, czarne leginsy i do tego czarne buty do kolan. Na jej plecach pojawił się łuk z czarnej materii. Wstała i otworzyła oczy były czarne jak wszystko co miała. Ona nie jest sobą. Odezwała się ochrypłym głosem.
-Oh... Lloyd myślałeś, że jestem dobra.
Po tych słowach kopnęła mnie tak, że straciłem przytomność. Cały czas wydaje mi się, że słyszę jej krzyk. Jej prawdziwy głos...

Ninjago: Powrót - w trakcie naprawy /powolnej Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz