ROZDZIAŁ 6

1.6K 211 226
                                    

Siedzimy w ciszy przez dobry kwadrans, wymieniając między sobą zmieszane spojrzenia.

- Więc? – nalegam, ponieważ nie wytrzymam tej niezręczności ani minuty dłużej.

- Więc... – zaczyna Fabian. – Są pewni ludzie, którzy uznali, że stanowisz zagrożenie.

Cisza.

- I? Kim są? Dlaczego tak uważają?

- Są swojego rodzaju... hmm... myśliwymi – wyjaśnia powoli. – Polują na... coś...

- Och, na litość Kaina! – wybucha Chris. – Jest takie coś, z takim czymś, do takiego czegoś? Serio, Fabian? Trzeba powiedzieć dziewczynie prawdę!

- Ani mi się waż, Gabe!

- Więc tak, na tym świecie istnieje coś więcej niż tylko ludzie, a mianowicie istoty nadprzyrodzone, jak na przykład wampiry. Wrrr! – wydaje z siebie dziki pomruk i wystawia ostre, białe kły, a następnie zbliża się tak, jakby chciał mnie nastraszyć.

- Ojoj! – piszczę tak sztucznie, że prawdopodobnie na widok pająka krzyknęłabym głośniej...

Patrzę na niego, udając zdziwienie, a on przygląda mi się podejrzliwym wzrokiem. Nic jednak nie mówi, a potem odwraca wzrok, słysząc głośny wybuch Fabiana.

- Zabroniłem ci, do cholery!

- Zabroniłem ci, do cholery... – przedrzeźnia go Chris. – I być może zastanowiłbym się o sekundę dłużej, gdybyś chociaż użył WŁAŚCIWEGO IMIENIA! Powinna wiedzieć, co się dzieje. Jakby nie było, to jej życie wisi na włosku.

- Więc, dlaczego polują na mnie? Przecież jestem człowiekiem.

- I tu robi się dziwnie – oświadcza Fabian.

- Serio? Dopiero teraz? – pytam z drwiną.

Na moje słowa, Chris wybucha panicznym śmiechem, a Fabian rozkłada ręce w geście bezsilności.

- Co jest takie dziwne? – wtrąca znajomy głos, a gdy się obracam, napotykam uśmiechnięte spojrzenie Bena.

- Świetnie, że już jesteś, bracie! Pomóż mi. Próbuje wytłumaczyć Zoe, że wampiry istnieją na prawdę – oznajmia Chris. – A wracając do tematu, aby wyjaśnić ci dokładnie, o co chodzi, muszę powiedzieć, że wampiry mają pewnego rodzaju "specjalne umiejętności" – mówiąc to, naśladuje dłońmi gest cudzysłowu. – Na przykład nowo przybyły tutaj Ben, jest człowiekiem-paralizatorem. To coś jak człowiek-pająk tylko trochę biedniejsza wersja. Pokaz jej!

- Co? Chcesz, żebym poraził ją prądem?

- Nawet o tym nie myśl! – warczy Fabian.

- Dawaj! – Wyciągam rękę w jego stronę.

Wiem doskonale, że nie może zrobić mi krzywdy.

- Właściwie to nie da rady – oświadcza Ben. – Jest odporna.

- Więc wy mi pokażcie – mówię do reszty. – Niech zgadnę, nie podpowiadajcie! Człowiek-gbur? – Wskazuję na Fabiana. – Oraz człowiek-ADHD? – Uśmiecham się do Chrisa.

- W sumie, to oni też nie mogą – stwierdza Ben.

- Na nich też niby jestem odporna? Jakież to wygodne z waszej strony...

Z trudem powstrzymuję parskniecie. Wiem o tym doskonale i daję słowo, że jeszcze chwila, a nie wytrzymam i powiem im prawdę. Jednak jeszcze nie teraz. Zbyt dobrze się bawię. Za nic nie odebrałabym sobie tej przyjemności.

Nigdy Bardziej Obcy - Tom 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz