ROZDZIAŁ 8

1.6K 212 202
                                    

Otwieram oczy i ubieram się wygodnie, a następnie po cichu zakradam do kuchni. Umieram z głodu! Ta nocna wycieczka nieźle mnie wykończyła, a stres niczego nie chce ułatwić. Łapię za klamkę, ale drzwi są zamknięte. Dlaczego Samuel tak bardzo pilnuje lodówki? Przecież nie ma tu nikogo, kogo można by posądzić o nocne podjadanie...

Mam już zawrócić, kiedy słyszę cichy trzask. Drzwi uchylają się nieznacznie, a przez niewielką szparę wygląda Chris. Rozchyla je całkowicie, po czym szarpie mnie za ramię i szybko wciąga do środka. Staję w centrum pomieszczenia i momentalnie skacze na mnie jakaś niewyraźna postać, przytula się i zaczyna głośno chichotać.

– Zoe! Nawet nie wiesz, jak wspaniale cię widzieć!

Odsuwa się ode mnie i zauważam, że to Gabe, a sekundę później, tę samą czynność wykonuje Ben. Spoglądam na Chrisa wściekłym wzrokiem, a on obdarza mnie szerokim uśmiechem.

– Powiedziałeś im! – prycham oskarżycielskim tonem.

– Ale nie Fabianowi! – zapewnia błyskawicznie. – Miałem nic nie mówić Fabianowi, więc nic nie powiedziałem Fabianowi. Fabian nic nie wie, ale wiesz, oni to nie jest Fabian i uznałem, że skoro Fabian nie wie, to im mogę powiedzieć. Obiecali, że nic nie powiedzą Fabianowi, więc nie musisz się obawiać, że Fabian pozna prawdę. Powiesz mu dopiero wtedy, kiedy uznasz, że powinien wiedzieć! – wyrzuca z siebie prawie jednym tchem.

Kręcę głową z dezaprobatą.

– Zapamiętam sobie, jaki z ciebie plotkarz.

– Ważne, że wiemy i tyle – oznajmia Gabe. – A teraz opowiadaj dziewczyno, co się z tobą działo! Chcemy wiedzieć, co robiłaś, gdzie byłaś, co uległo zmianie. Wszystko! – woła radośnie.

– Niewiele się pozmieniało. Nadal prowadzę swoje biuro, współpracuję czasami z policją, rozwiązuję sprawy... jest jak dawniej.

– Przepraszam, że na to pozwoliliśmy, Zoe – wtrąca smutno Ben. – Obiecaliśmy, że nie dopuścimy do tego, żeby ktoś odebrał ci wspomnienia, ale zawiedliśmy. Nie sądziłem, że Fabian będzie do tego zdolny i podejmie decyzję, nie pytając nas nawet o zdanie.

– Nie mam do was pretensji – zapewniam cicho. – Poza tym moje wspomnienia wciąż tu są, więc nie odeszłam tak do końca.

Smutnieję, a oni przytulają mnie po raz kolejny. Prawie brakuje mi tchu. Z każdej strony jestem ściśnięta przez inne masywne ciało i nie widzę nic, poza ich czuprynami.

– Co się dzieje i kto śmiał mnie tu ściągać w środku tygodnia? Nie wiecie, że jestem w trakcie zdjęć do nowego filmu? – bąka rozzłoszczony Bart i zastyga, widząc moją uśmiechniętą twarz.

– Zoe? – Nie dowierza. – Czy ja widzę Zoe?!

Rechocze na całe gardło i podbiega, by mocno mnie uścisnąć. Odsuwam się od niego po chwili, aby zaczerpnąć powietrza.

– Udusicie mnie! – krzyczę wesoło.

– Jak tu wszedłeś? – pyta Chris.

– Bocznymi drzwiami, bo co?

– Gabe, nie zamknąłeś drzwi?

– Myślałem, że Ben zamknie.

– Ja myślałem, że ty – usprawiedliwia się Ben.

– I jak z wami można cokolwiek załatwić...

– Wspominałeś coś o filmie, jesteś aktorem? – zwracam się do Barta, na co reszta wybucha głośnym śmiechem.

– Aktorem! – parska Chris. – Raczej kiepską namiastką gwiazdki porno!

– Wcale, że nie! – Oburza się Bart. – Ja tworzę sztukę! Ostatnio zostałem nawet nominowany do prestiżowej nagrody w kategorii odkrycie roku. Mam też pseudonim artystyczny – BangMajster!

Nigdy Bardziej Obcy - Tom 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz