19 września 1939r, Tarnopol

248 41 3
                                    

Tatuśku kochany!



Czemu nie piszesz? Ja czekam listu od Ciebie! Nie widziałam Cię, Tatku już bardzo długo i bardzo za Tobą tęsknię... Nie mogę wychodzić na dwór. Nie mogę się bawić z Hanią. Tak bardzo mi jej brakuje. Ciągle ktoś krzyczy, płacze i jęczy. Czy ty wiesz, co się dzieje?


Tatuśku, gdzie jesteś? Wandzia Cię pyta... Twoja córeczka kochana. Dzisiaj znów było jak wczoraj i wcześniej. Co chwilę huk gdzieś nieopodal. Bardzo się boję, Tatuśku kochany. Mamusia też nie wie, co będzie. Patrzyłam dzisiaj przez okno, choć Mamusia je zasłoniła. Choć tylko chwile, widziałam wiele i tylu rzeczy nie widziałam. Pamiętam dobrze z tego obrazu, że chodnik ktoś przemalował. Ma teraz kolor bardzo czerwony i ktoś tam na nim śpi. Powiedz mi proszę, czy tam gdzie jesteś, chodnik też jest czerwony?


Elżunia ciągle się tuli do Matuli. Widzę, że bardzo się boi. Ja też się boję, lecz jestem dzielna, bo nie chcę, żebyś się martwił. Tatuśku, a wiesz, że u nas w domu, jakiś pan obcy mieszka? Nie robi krzywdy. Często się śmieje i Mamusię stale pociesza. Przynosi nam jedzenie i sprawia, że ciepło jest u nas. On jest dobry, choć czasami nie wiem, o co właściwie mu chodzi. Dzisiaj Mamusia się przestraszyła, bo coś jej szeptem powiedział. Nie wiem, co mówił, bo musiałam Elżunię mocno przytulać.


Wiesz co, Tatuśku, ja ciągle czekam, że przyjdziesz i w główkę pocałujesz... A Ty nie piszesz. Ciągle Cię nie ma... Czy wrócisz jeszcze do mnie? Ja bardzo tęsknię i chcę Cię przytulić, i bajkę usłyszeć od Ciebie. Wróć Tatuśku do domu! Ja Cię tak bardzo potrzebuję...




Kocham Cię Tatuśku!


Wandzia

Historia listem pisana - WERSJA NIEPOPRAWIONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz