7

109 10 1
                                    

*Perspetywa Akkie*

Wyszłam z domu. Na przystanku czekała na mnie Meg. Nie jechałyśmy autobusem, ale tam właśnie się umówiłyśmy. Ruszyłyśmy do Alex. Gdy byłyśmy już pod jej domem ujrzałyśmy ją siedzącą na schodach.

-Alex? Co się stało?

-Przyjechała rodzina i nie mogę urządzić nawet takiej malutkiej imprezy, jaką planowałyśmy.

-U mnie też nie możemy. Rodzice zaprosili znajomych, a ich towarzystwo jest dla mnie wyjątkowo nudne. A u Ciebie Akkie?

-Noo, chyba możemy, ale ostrzegam! U Aarona jest Hunter i Cameron.

-Nie ma problemu.

Alex wstała, zabrała szybko rzeczy z domu i znów ruszyłyśmy do mnie. Obawiałam się troche tego wieczoru, ale co może się stać? Dziewczyny nie zostawią mnie dla Camerona i Huntera. Nie są takie. W ogóle cały czas myśle o Jacobie. Tak wiem, okłamałam go, nie mam 20 lat, tylko 15, jak Alex i Meg. Wszyscy mówią mi, że nie wyglądam na swój wiek. Całkowicie się z tym zgadzam. Wyglądam na starszą.

Weszłyśmy do domu. Na kanapie siedzieli Hunter i Cameron.

-Ooo, kogo my tu mamy - powiedział ze śmiechem Aaron wchodząc do salonu.

-Daruj sobie.

-Skoro jesteś, chodź na chwilkę do kuchni, musimy porozmawiać.

-Okey.

*Perspektywa Alex*

Akkie wraz z Aaronem poszli do kuchni. Ja i Meg nie wiedząc, co robić usiadłyśmy na fotelach w salonie. Krępowałyśmy się w towarzystwie Camerona i Huntera, gdyż byli meeeeega przystojni. Boże, jak to głupio brzmi.

-Tooo....jak tam u Was? - zapytał nieśmiało Hunter.

-Całkiem spoko, ostatnio byłem u fryjera i..

-Nie Ciebie pytałem idioto.

Wszyscy wybuchnęli śmiechem.

-U mnie całkiem spoko, ale mogło być lepiej.

-Co się dzieje Alex?

-Nie istotne, co u Ciebie Hunter?

Hunter jest przystojnym, skromnym chłopakiem. Mimo swego uroku nie kręcą się wokół niego dziewczyny. No poza mną..

Jego uśmiech, oczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jego uśmiech, oczy...wszystko. Wszystko jest w nim idealne. Jestem w nim zakochana od 1 klasy podstawówki, czyli to jest już 8 lat. Chyba tak. Niestety bez wzajemności...

-Możemy porozmawiać?

-Przecież rozmawiamy - zaśmiałam się.

-Emm....na osobności..

Kocham Cie 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz