Rozdział V - Buzzkill

131 7 0
                                    

~ Oscar ~

  Wchodziłem z chłopakami do wielkiego budynku, w którym mieściło się studio telewizyjne. Felix i Omar wygłupiali się przez całą drogę. Każdy z nich próbował przedrzeźniać moje zachowanie wobec Seleny. Dlaczego to ich wszystkich tak bardzo szokowało? Przecież miałem prawo mieć przyjaciół przed wyjazdem do Szwecji.

  W garderobie zostałem sam z Ollym. Mężczyzna przyglądał mi się przez bardzo długi czas. W końcu podszedł do mnie, gdy byliśmy już ubrani w odpowiednie stroje. Spojrzałem na niego zdezorientowany, bo nie wiedziałem, czego mogłem się spodziewać.

  – Między tobą a Seleną na pewno nie ma tylko przyjaźni – powiedział, przyglądając się mojej reakcji.

 Nie miałem pojęcia, jak zareagować. Czułem ciepło, które nagle pojawiło się na mojej twarzy. Wiedziałem już, że moje policzki przybrały czerwonego koloru. Nie lubiłem takich momentów. Szybko odwróciłem się tyłem do przyjaciela i próbowałem zakryć się dłońmi. Niestety nie wszystko było takie proste. Og nigdy nie odpuszczał. On zawsze musiał wiedzieć wszystko. Tak było i tym razem.

 Mężczyzna stanął za mną i szarpnął za moje ramie, przez co odwróciłem się przodem do niego. Jego wyraz twarzy był wyprany z jakichkolwiek emocji. To była jego maska. Zawsze, gdy chciał wyciągnąć od kogoś informacji, próbował grać twardziela. Nie na wszystkich ludzi działało takie zachowanie Oscara Molandera, ale większość pod wpływem strachu mówiła mu wszystko, co chciał wiedzieć.

 – Dla niej zawsze byłem tylko przyjacielem. Ona dla mnie była, jest i zawsze będzie księżniczką. Na krótko przed wyjazdem do Szwecji zrozumiałem, że się w niej zakochałem. Do tej pory o moich uczuciach wiedział tylko Niall, bo później nie chciałem rozdrapywać starych ran. Niestety nie udało mi się to na długo. Gdy tylko ujrzałem Selenę na lotnisku, wszystko powróciło ze zdwojoną siłą. Wiem, że nie mam na co liczyć z jej strony. Selix ma chłopaka, który jutro rano się tutaj zjawi. Nie wiem, jak mam się przy niej zachować – powiedziałem, unikając jego wzroku. Nie potrafiłem spojrzeć mu w oczy. W końcu byliśmy przyjaciółmi, a ja ukrywałem przed nimi najważniejsze fakty z mojego życia.

 Olly chciał coś powiedzieć, ale nie było mu to dane. Do pomieszczenia wbiegł Felix, a zaraz za nim Omar. Chłopakom jak zwykle dopisywał humor. Gdy widziałem uśmiechy na ich twarzach, sam się rozpogodziłem.

 W jednej chwili odeszły wszystkie problemy i zmartwienia. Na początku myślałem, że nigdy nie dojdę z chłopakami do porozumienia. Owszem odkąd pamiętam, rodzice mówili w domu po szwedzku, więc po przeprowadzce do Sztokholmu z językiem nie miałem większych problemów. Czym innym był fakt, że zostałem odgrodzony od jedynych przyjaciół, jakich miałem w Atlancie. Gdy pierwszy raz wszedłem do nowej szkoły, bałem się zbliżyć do kogokolwiek. Miałem wrażenie, że jeśli i w tym miejscu bym zaprzyjaźnił się z kimś, to znów bym się przeprowadził. Z tego powodu nie chciałem iść na pierwsze zajęcia taneczne z nimi. Jednak po mailowej korespondencji z Seleną zdecydowałem się podjąć decyzję. To właśnie dzięki jej namowie stałem się członkiem The Fooo Conspiracy, który założyliśmy już po kilku wspólnych spotkaniach.

 – Co tak stoicie? Na oklaski czekacie? Za dwie minuty wychodzimy na scenę – krzyknął podekscytowany Felek.

 Podziwiałem go. Zawsze miał w sobie pełno energii. Chłopak nie potrafił usiedzieć nawet minuty spokojnie. Felix nawet podczas nagrań czy występów musiał rozładowywać napięcie wśród naszego zespołu. On poza ustaloną choreografią musiał robić coś ponadto. Jednak dzięki jego zachowaniu nigdy nie było nudno w naszym zespole.

No ControlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz