Rozdział X - Suitcase

95 4 2
                                    

~ Oscar ~

Byłem w szoku. Nie zrozumiałem, jak to się stało, że w tak krótkim czasie jedna osoba mogła tyle wycierpieć. Współczułem Selenie. Była dla mnie wyjątkową osobą, bo do żadnej innej kobiety nie żywiłem tak silnego uczucia. Z tego powodu nie mogłem się pogodzić z faktem, że nie miałem okazji wspierać jej podczas śmierci ojca, poznania jego kochanki, czy w momencie, kiedy dowiedziała o adopcji, bo jej biologicznie rodzice zginęli w wypadku.

Chciałem spędzić z nią więcej. Niestety mój zespół miał dla mnie inne plany. Tego dnia mieliśmy nagrać teledysk do jednej z naszych piosenek. Niechętnie opuściłem pokój brunetki i udałem się do siebie. Tam czekał już na mnie Felix, który rzucił w moją stronę koszulkę w paski.

Głośno westchnąłem i nałożyłem na siebie T-shirt. Podszedłem do lustra i poprawiłem swoje włosy, żeby były jeszcze bardziej zmierzwione.

Kilka minut później wyszedłem na korytarz i musiałem zagryźć wargi, aby nie wybuchnąć śmiechem. Gdy zobaczyłem Omara, miałem ochotę śmiać się wniebogłosy. Nie dość, że jego loki żyły własnym i tworzyły burzę na głowie chłopaka, to w tych spodniach wyglądał jak małe dziecko z pampersem. Brunet miał na sobie spodnie w panterkę, które w łydkach były zwężane, a krok miał na wysokości kolan.

– Gotowi? Nagramy ten teledysk w kilku miejscach, które mi się spodobały kilka lat temu podczas wakacji tutaj – odparłem z uśmiechem.

Chłopcy zgodzili się bez żadnych problemów, ci mnie bardzo zdziwiło. Zawsze krytykowali każdy mój pomysł, a tym razem Nie usłyszałem słów protestów z ich strony.

Felix i Olly przestępowali z nogi na nogę, bo wiedziałem, że żaden z nich nie mógł się doczekać, aż wyjdziemy na miasto.

Po chwili przyszedł nasz kamerzysta, który ciągnął za sobą przenośny głośnik. Kiedy byliśmy już w komplecie, wyszliśmy na parking, gdzie czekał na nas wypożyczony kabriolet, który też miał wystąpić w naszym klipie.

Wszyscy od razu zajęliśmy miejsca w samochodzie. Omar zaczął się wygłupiać, kiedy usłyszał muzykę, a my wybuchliśmy śmiechem, widząc jego zachowanie. Wtedy doszedłem do wniosku, że nie służyło mu amerykańskie powietrze, bo takiej głupawki jeszcze nigdy nie widziałem w jego wykonaniu.

Po kilku minutach drogi w towarzystwie rozbrykanego Wenezuelczyka doprowadziło nas na miejsce pierwszego pokazu naszej choreografii.

Wysiedliśmy z pojazdu, a Felix połączył swojego iPhona z głośnikiem, po czy zaczęliśmy nagrywać teledysk od mojej solówki na początku piosenki oraz wejścia chłopaków wraz z układem tanecznym.

Chwilę później znów byliśmy w drodze. Tym razem już na pieszo. Oczywiście wygłupialiśmy się w czasie drogi, a także w sklepie, do którego weszliśmy.

Muszę przyznać, że to był najbardziej przyjemny dzień w towarzystwie mojego zespołu, odkąd wylądowaliśmy w Stanach. Po raz pierwszy od tego czasu nie kłóciliśmy się o moje tajemnice z przeszłości. Nie chciałem, żeby wszyscy wiedzieli, co czułem do Seleny, więc wolałem ukrywać to nawet przed swoimi przyjaciółmi, zwłaszcza że ona miała chłopaka.

~ Justin ~

Po powrocie od lekarza od razu wybrałem numer od Hailey. Przez te dwa dni strasznie stęskniłem się za blondynką, więc chciałem, jak najlepiej spędzić z nią cały dzień, a może i noc.

– Idziemy dzisiaj do kina? – spytałem, gdy tylko usłyszałem, że dziewczyna odebrała połączenie.

– Przyjedź po mnie o szesnastej – odparła pogodnie, chciałem coś jeszcze dodać, ale usłyszałem dźwięk zakończonej rozmowy.

No ControlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz