Rozdział XVI - Występ

73 5 2
                                    

~ Selena ~

  Obudziłam się, kiedy dojeżdżaliśmy na miejsce mojego następnego koncertu. Tego dnia nie miałam mieć zbyt długiego show. Miałam po prostu wystąpić na rozpoczęciu jakiegoś meczu. Nie za bardzo interesowałam się tym, jaki to był sport, bo nie to było moją rolą.  

  Oscar spał obok mnie na łóżku w tour busie, a jego ręka znajdowała się pod moim karkiem. Drugą dłoń trzymał na moim brzuchu. Przyjrzałam się dokładniej jego twarzy. Przez te kilka lat mój przyjaciel znacznie wydoroślał, o czym świadczył delikatny zarost na jego twarzy, jednak nadal podczas snu spał z uchylonymi ustami i marszczył przy tym słodko nos. Uśmiechnęłam się szeroko na ten widok.  

  Dopiero po chwili zaczęłam rozglądać się w poszukiwania Nialla. Jego rozjaśnione blond włosy delikatnie wystawały poza oparcie fotela, który był odwrócony w stronę okna. Delikatnie wyplątałam się z objęć Enisa i skierowałam swoje kroki w stronę Irlandczyka.  

  Chłopak szeroko uśmiechnął się na mój widok. Zajęłam miejsce obok niego i ujrzałam zdjęcie Amandy, które miał akurat miał włączone w galerii. Nie pytając się Niallera o zdanie, wyrwałam mu urządzenie z dłoni i zaczęłam przeglądać fotografie. W pewnym momencie trafiłam na bardzo ciekawe zdjęcie. Mianowicie Amy była na nim z moim obecnym chłopakiem. Nie miałam pojęcia, że oni się znali.  

  – Skąd Amanda znała Justina? – spytałam, spoglądając na niego wyczekująco.  

  Blondyn westchnął i przeczesał dłonią swoją grzywkę, którą jak zwykle miał postawioną na żelu. Chwilę później podniósł na mnie swój wzrok, w którym widziałam sam ból.  

  – Sel proszę, nie dręcz mnie pytaniami na ten temat. Po prostu zgrałem zdjęcia z jej telefonu na swój. Poza tym wiem, że jeszcze wiele rzeczy twój chłopak przed tobą ukrywa. Myślę, że przy najbliższej okazji powinnaś z nim sobie wyjaśnić i niech to on ci to wszystko opowie – odparł drżącym głosem, jakby te słowa z trudem przechodziły mu przez gardło.  

  Tym razem postanowiłam dać za wygraną. Nie chciałam za bardzo narażać swojego przyjaciela na przykre wspomnienia ze stratą tak bliskiej dla niego osoby. Ten temat odłożyłam na bok, a w zamian mocno objęłam jego ciało. Chwilę później do uścisku dołączył się również Oshee, który nie wiadomo, kiedy się obudził.  

  Wszyscy się zaśmialiśmy i zaczęliśmy wspominać wspólnie spędzone chwile. Byłam im bardzo wdzięczna, bo żaden z nich nie poruszył tematu Justina, ani mojej najbliższej przeszłości tuż przed ponownym naszym spotkaniem.  

  Niestety nagłe gwałtowne szarpnięcie pojazdu sprawiło, że wylądowałam na kolanach Oscara. Na jego twarzy zauważyłam szeroki uśmiech, jednak mimo wszystko zeskoczyłam ze swojego przyjaciela i usiadłam w drugim końcu autobusu. Byłam zmieszana i skołowana tą sytuacją. W tym momencie nie chciałam z nikim rozmawiać.  

  Nawet nie zauważyłam, że od dłuższej chwili już się nie poruszaliśmy. Dopiero Caitlin uświadomiła mi, to kiedy wbiegła do pojazdu, w którym byłam ze swoimi przyjaciółmi. Dziewczyna nie pytając się mnie o zdanie, dobrała się do mojej torby i zaczęła wyrzucać z niej po kolei ubrania.  

  – Mogę wiedzieć, co robisz? – spytałam po chwili.  

  Cait nie odezwała się słowem. Po prostu nadal uparcie szukała czegoś w moim bagażu. Głośno westchnęłam, bo i tak wiedziałam, że już się niczego nie dowiem.  

  Chwilę później bordowy komplet razem z czarną pierzastą spódnicą wylądowały na moich kolanach. Spojrzałam na nią, bo nic z tego nie rozumiałam, ale ona tylko wzruszyła ramionami. Niechętnie skierowałam się do łazienki i założyłam na siebie ubrania, które podała mi Caitlin.  

No ControlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz