Rozdział XXII - Telefon

59 8 2
                                    

~ Selena ~

Po wyjściu z sądu razem z przyjaciółmi udaliśmy do mojego domu, gdzie czekała na nas moja mama. Kobieta przywitała nas szerokim uśmiechem, ponieważ od zawsze miała z chłopakami bardzo dobry kontakt. Kiedy zebrała już wszystkie potrzebne informacje dotyczące rozprawy sądowej, postanowiliśmy czas wolny spędzić w bardziej przyjemny sposób. Mama od razu zaproponowała, że upiecze ciasto i będziemy mogli cały wieczór spędzić na wspólnym wspominaniu różnych etapów z naszego życia.

Kiedy zostałam sama z przyjaciółmi w salonie, bez zastanowienia oparłam swoją głowę na ramieniu Oscara, zaś nogi ułożyłam na kolanach Nialla. Enis podał mi pilot od telewizora, który leżał na oparciu kanapy. Przez chwilę przeszukiwałam różne programy, aż w końcu włączyłam kanał muzyczny. Zaczęliśmy się wygłupiać rytm muzyki i przekrzykiwać się podczas śpiewania piosenek, które leciały w telewizji.

Mieliśmy akurat dwa tygodnie wakacji podczas naszej trasy przed wyjazdem w dalsze części świata. W tym czasie przyjaciele z zespołów chłopaków wrócili do Europy, aby spotkać się ze swoimi rodzinami. Cieszyłam się, że dwaj blondyni woleli zostać ze mną w USA i wspierać mnie podczas rozprawy sądowej.

Naszą sielankę przerwał dźwięk dzwoniącego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz urządzenia i zobaczyłam jakiś nieznany numer. Ściszyłam telewizor i niepewnie odebrałam połączenie.

– Witaj Selenko – usłyszałam jakiś damski głos, którego w pierwszej chwili nie potrafiłam zidentyfikować. – Z tej strony mówi Maria. Twoja biologiczna babcia – dodała kobieta, jakby czytała w moich myślach.

– Dobry wieczór. W czym mogę pani pomóc? – spytałam już nieco pewniejszym tonem.

– Chciałam cię zaprosić do nas do Nowego Jorku na najbliższy weekend. Przyjeżdża twój kuzyn i pomyślałam, że moglibyśmy się w końcu bliżej poznać – odparła podekscytowana kobieta.

Miałam mętlik w głowie. Z jednej strony chciałam poznać swoją biologiczną rodzinę, zaś z drugiej bałam się, że w tym momencie mogłam w jakiś sposób zniszczyć swoje relacje z kobietą, która mnie wychowywała od najmłodszych lat. Spojrzałam w stronę drzwi prowadzących do kuchni. Moja mama stała oparta o framugę i przyglądała się całemu zajściu z zaciekawieniem. Zakryłam mikrofon w telefonie dłonią i spytałam się swojej opiekunki, co myśli na temat propozycji mojej biologicznej babci. Mama podeszła do mnie i z szerokim uśmiechem na twarzy powiedziała, że powinnam w końcu poznać swoją prawdziwą rodzinę i mam jechać. Udała się do kuchni,  zanim zdążyłam coś odpowiedzieć.

– Selena jesteś jeszcze? – spytała kobieta po drugiej stronie słuchawki.

– Tak. Po prostu musiałam chwilę pomyśleć. Dobrze zgadzam się. Przyjadę, ale czy mogłabym zabrać ze sobą dwóch przyjaciół? – odparłam z nadzieją w głosie.

– Oczywiście. Twój kuzyn też co roku przyjeżdża do nas na wakacje ze swoimi przyjaciółmi, więc nie widzę problemu, abyś mogła zabrać za sobą swoich przyjaciół – powiedziała pogodnym tonem. – W takim razie widzimy się piątek na lotnisku – dodała, po czym pożegnałyśmy się i odłożyłam swój telefon na stół.

Powiedziałam Oscarowi i Niallowi o naszym wyjeździe do Nowego Jorku. Moi przyjaciele przyjęli tę wiadomość z wielkim entuzjazmem, dzięki czemu sama poczułam się nieco pewniej. Nagle przez głowę przeleciała mi jedna myśl, przez co spięły się wszystkie mięśnie w moim organizmie.

W związku z Justinem dowiedziałam się wielu informacji na temat mojej biologicznej rodziny. Było to możliwe tylko dzięki temu, że po śmiertelnym wypadku moich rodziców, tata Justina był jak syn dla mojej babci i dziadka. Wiedziałam, że oni dość często odwiedzali starsze małżeństwo z Nowego Jorku. Dzięki temu byłam niemal pewna, że mój były chłopak wykorzysta okazję i również najbliższy weekend spędzi w rodzinnym mieście swoich bliskich. Niestety wiązało się to z tym, że prawdopodobnie jego nowa dziewczyna miała mu towarzyszyć.

No ControlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz