Rozdział VIII - Ucieczka

126 5 0
                                    

~ Justin ~

  Selena wyrywała się z mojego uścisku, kiedy wyprowadzałem dziewczynę z klubu. Jak ona mogła mi to zrobić? Tak. Byłem cholernie o nią zazdrosny. W końcu inny mężczyzna dotykał kobietę, która należała do mnie. Owszem moje zachowanie nie było fair w stosunku do brunetki, ale ona nie miała prawa w taki sposób tańczyć z tym blondynem. Może i byli przyjaciółmi. Jednak w ostatnim czasie zbyt wiele dowiedziałem się na ich temat. Nie mogłem tego tak po prostu zostawić. W końcu miał spędzić rok z Seleną w trasie, a ja musiałem zrobić coś, aby jej nie stracić.

 Zanim zdążyłem się zorientować, kobieta uciekła ode mnie, a ja nie potrafiłem jej dogonić. Szukałem wszędzie Seleny, lecz po dziewczynie nie było śladu. Chodziłem po okolicznych zaułkach, myśląc, że mogła tam się schować. Niestety. Wszystkie moje starania poszły na marne. Miałem wrażenie, że kobieta zapadła się pod ziemię. Zrezygnowany udałem się w drogę powrotną do hotelu.

 W oddali widziałem blond grzywkę postawioną na żelu, którą oświetlała latarnia, stojąca przy drodze. Od razu wiedziałem, że był to Horan. Zdradzał go jego niepowtarzalny styl i specyficzny sposób poruszania się, który towarzyszył mu już, kiedy spotykałem się z Amandą.

 Mężczyzna wszedł w małą uliczkę między domami, a ja postanowiłem go śledzić. Byłem bardzo ciekawy, czego tam szukał. Szybkim krokiem poszedłem za nim. Starałem się być najciszej, jak tylko mogłem, aby się nie zorientował. Miałem szczęście, że kiedyś tata raz na jakiś czas zbierał mnie na niektóre swoje akcje detektywistyczne, więc wiedziałem, jak powinienem się w tej sytuacji zachować.

 – Mała nie płacz. W takim stanie nie możesz się jutro pokazać na koncercie – usłyszałem, jak zwracał się do kogoś.

 Czyżby mówił do mojej dziewczyny? Nie musiałem długo czekać na odpowiedź. Niall wziął Selenę na ręce i zaczął się z nią zbliżać w moją stronę. Szybko schowałem się za koszem na śmieci, aby żadne z nich mnie nie ujrzało.

 Zobaczyłem, jak moja dziewczyna wtuliła się w jego ciało i automatycznie miałem wielką ochotę rozwalić wszystko po drodze. Wybrałem się okrężną drogą do hotelu, aby przypadkiem nie wpaść na swoją ukochaną i jej przyjaciela. Miałem dziwne przeczucie, że to dopiero początek moich problemów spowodowanych przez blondynów kręcących się przy Selenie.

 Nie zdążyłem się zorientować, a byłem już pod hotelem, w którym zatrzymała się cała koncertowa ekipa mojej dziewczyny. Bez zastanowienia wszedłem po schodach na górę. Tam czekał już na mnie wściekły Chaz.

 – Co ty kurwa wyprawiasz? Na oczach swojej dziewczyny bijesz jej przyjaciela? Ciebie chyba przez Hails już do reszty pojebało. Teraz to ty lepiej do niej idź i załagodź całą sprawę, bo dobrze wiesz, że ona nie może poznać całej prawdy – naskoczył na mnie Somers.

 Zbyt dobrze wiedziałem, że jeśli zostawiłbym Selenę samą z Niallem, to on by szybko wygadał jej, że chodziłem z jego kuzynką. Brunetka nie mogła się o tym dowiedzieć. Na pewno nie w taki sposób. Przecież już jedną próbę samobójczą miała, na którą razem z Markiem miałem wielki wpływ.

 Dawniej przyjaźniłem się z Markiem i Damonem. Z tym pierwszym moje relacje nieco się pogorszyły, gdy Hailey wyjechała przez niego z Atlanty. Jednak z czasem odnowiliśmy naszą znajomość. Niestety po tamtych wydarzeniach już nic nie było tak samo. To właśnie on wpadł na pomysł, żeby przerobić zdjęcia Seleny i rozesłać je po całej szkole.

 Nie myśleliśmy wtedy zbyt długo i oboje wzięliśmy się za zabawę w Photoshopie. Następnego dnia w szkole wszyscy mieli ubaw, kiedy brunetka tylko przekroczyła mury budynku. Niestety wtedy nikt z nas nie zdawał sobie sprawy, że po tym wybryku, ona będzie próbować odebrać sobie życie. To miał być tylko jeden z głupich żartów, który Selena prawie opłaciła życiem.

No ControlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz