Gwendolyn
- Hejka, Blake. Jak tam? - Pytam na wstępie.
- W porządku. Straciliśmy dużo pacjentów odkąd wyjechałaś. Ludzie plotkują. - Wzdycha.
- To przez to, że odesłali mnie tutaj? Myślisz, że będę musiała tam wrócić? - Pytam, lekko panikując.
- Skądże. Ważniejsze jest wyleczenie jednego klienta niż stracenie dwójki. - Pociesza mnie. - A co tam u naszej ulubionej parki?
- Nie denerwuj mnie, Blake. Ta jego dziewczyna jest jeszcze bardziej pierdolnięta niż przypuszczałam. - Warczę i spoglądam na dziewczynę jednym okiem.
- Może uda mi się urwać z praktyk na pare dni i cie odwiedzę albo dam radę przekonać któregoś z wykładowców na wymianę.
- Byłoby swietnie! - Ciesze się. - A, i Blake, jakby co jesteśmy parą. Fajnie, że się zgadasz, dzięki, kocham cię, pa!
Mimo, że chłopak napewno by się zgodził wole uniknąć jego zbędnych pytań, dlatego szybko się rozłączam i wracam do pary.
- Przepraszam, dzwonił mój chłopak. - Wzdycham teatralnie. - Ale i tak musze się zbierać mam jeszcze pare głów do powieszenia.
Dziewczyna patrzy na mnie z przerażeniem, a ja się uśmiecham.
- Oh, główek czosnku oczywiście! Świetnie smakują z rukolą, pomidorami truskawkowymi i mozzarelą. - Mrugam i odwracam się, uprzedzając Georgie, że wracam do szpitala, na co o dziwo się zgadza.
CZYTASZ
Killers || n.h ✔️
FanfictionŻyjesz w moim sercu, kiedy jesteś daleko. Widzę Cię w mych snach, gdzie słyszę jak mówisz. Jestem z Tobą na zawsze w prawdziwej miłości. Ze światła dnia i gwiazd nad nami. Ponieważ zabijamy się, będąc z dala od siebie, kochanie jesteśmy zabójcami. ...