00.

30 3 2
                                    

- Nana. Spójrz mi w oczy i powiedz, że to wszystko to nieprawda. 

- Chciałabym, ale nie mogę.

Patrzył na mnie ze łzami w oczach, widziałam, że wali mu się cały świat. Jego światem byłam ja.

Egoistycznie to wykorzystałam.

Chciałabym cofnąć czas, nie robić mu nadziei. 

Na jego białą koszulkę zaczęły kapać łzy. Patrzył na mnie z takim bólem w oczach aż bałam się, że za chwilę pęknie mu serce, a ja będę musiała je zmiatać z ziemi, żeby po chwili sklejać je superglue.

- Przepraszam Cię Elliot.

- Ty mnie przepraszasz? Żartujesz sobie? Co mi z twojego przepraszam?! Zniszczyłaś mi życie. Ja... Ja cię nienawidzę! Nienawidzę!!!!- Krzyczał mi w twarz płacząc.

W tym momencie nie wiem co robić. Patrzę na niego tylko i milczę.

Po chwili wyśmiewa mnie, oglądając się za siebie.

- Jesteś śmieszna. Nigdy nie znałem takiej egoistki. Wiesz co? Życzę Wam szczęścia, jesteście siebie warci. Nigdy więcej do mnie nie pisz, nie dzwoń, nawet nie wymawiaj do mnie ani jednego słowa.

- Elliot...
Wziął swój plecak i wyszedł trzaskając drzwiami biblioteki, w której w tym momencie się znajdowaliśmy.

Popatrzyłam za siebie, w stronę tego "naszego kącika" i po raz pierwszy od tylu lat zaczęłam szlochać.

Elliota poznałam rok temu, kiedy przyszłam do nowej szkoły, w której on już uczył się drugi rok.

Kiedy nie radziłam sobie z matematyką nauczycielka wynajęła starszego ucznia, który miał mi w niej pomagać. Tak właśnie się poznaliśmy przy przedmiocie, którego nienawidziłam od zawsze. 

Jak się czułam przy Elliocie?
Na początku byłam skrępowana, ale mimo wszystko zawsze mi imponował.
Zawsze miałam w nim wsparcie.
Połączyła nas ta biblioteka, moja nauczycielka, takie proste rzeczy, a tak bardzo mnie uszczęśliwiły. Właśnie, bo nie byłabym sobą, gdybym nie zepsuła tego, co dla mnie najważniejsze.












BezgranicznieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz