Wstrząs.
Eosigia rozejrzała się z przerażeniem. Nigdy nie czuła niczego podobnego.
Kolejny wstrząs zdążył otrzeźwić ją i wywiać z jej umysłu ostatnie resztki trzcinowego dymu.
Kolory na ścianach zaczęły wirować, wolne. Biel, również zaniepokojona, straciła je z oczu na niespełna chwilę, która wystarczyła im, aby porozbiegać się we szystkich kierunkach i w każdym natężeniu.
Wstrząs.
Eksplozja. Zaraz potem kolejna, większa.
Potem sekunda początkowa ciszy.
I znów eksplozja. Tym razem już większa.
Wystarczyła, aby wygenerować i odrodzić Światło, a wraz z nim Ciemność, które po latach milczenia miały wreszcie stanąć ramię w ramię, aby rządzić nowo powstałym światem.
Światem odurzonym przez trzcinowy dym.
CZYTASZ
Zgubiona w gwiazdach Początkowych
FantasiWielki Wybuch nie musiał mieć przyczyny. Jednakże nasza teraźniejszość posiada ją. Co wydarzyło się miliony lat temu, nadając szarą i smutną aurę naszej ludzkiej rzeczywostości?