#Obsesja# / Rozdział 1

100 4 0
                                    

Łzy ciekną mi po twarzy. Już dawno tak nie płakałam, ale w głowie mam jedną myśl: dlaczego?! Wychodząc z pomieszczenia potykam się i nie wiem ale jakimś cudem utrzymuję równowagę. Jestem niezdarą i do tego te łzy, zachowuję sie jakbym miała 15 lat a nie 28. Ni to mruczę, ni to warczę pod nosem i ocieram łzy ze złością. Dlaczego to zrobił? Ona go tak kochała a on ją po prostu wykorzystał, w dodatku była z nim w ciąży ale dla niego to nic nieznaczyło, gardził nią i ich dzieckiem. Uhhhh! Muszę przestać o tym myśleć bo wciąż będę płakać. Siada na krześle które jest obok i stara się doprowadzić do porządku. Słyszy nad sobą kobiecy głos więc podnosi głowę i widzi kobietę która patrzy na nią z troską i lekkim uśmiechem. Jest ubrana w granatowy uniform z plakietką z imieniem Katarzyna który całkowicie pasował do tej kobiety i jej zgrabnej figury, miała twarz w kształcie serca, nie mogła mieć więcej niż 30lat i widać było na pierwszy rzut oka, że jest przyjaźnie usposobiona. Sandra odpowiada jej nieśmiałym uśmiechem, pewnie wyglądam jak 100 nieszczczęść, czyli żałosne.

- Niech pani się nie martwi. Gdy oglądałam ten film zareagowałam podobnie jak pani.- i zaśmiała się - Tyle, że mnie widzieli koledzy z pracy - tu wskazała w stronę kasjerki która mówiła coś do pana w podeszłym wieku - i naśmiewali się ze mnie oraz zyskałam tytuł płaczka.
- No trochę mi głupio, że płacze w publicznym miejscu, raczej mi się to nie zdarza. - i uśmiecham sie do niej, ma w sobie coś takiego, że chcę się o wszystkim jej powiedzieć. - To miłe z pani strony, że pani podeszła i zainteresowała się. W tych czasach rzadko się to zdarza.
- Nie ma sprawy, miło było panią poznać i ma pani w tym rację ale muszę już iść. Wie pani praca wzywa, mam nadzieję, że podobał sie pani film i zapraszamy ponownie. Do widzenia. - idzie już powoli tyłem, i dodaje -Ale mam nadzieję, że będzie to do zobaczenia. - Macha dłonią i odwraca się.
- Do widzenia!

No na pewno już nigdy nie pójdę na tak emocjonujący film, chyba, że obejrzę go w domu. No i tak spędzony został mój sobotni wieczór, zamiast spędzić go miło z Rafałem, to spędzam go samotnie w kinie a dodatkowo wychodzę z niego z płaczem przez smutny i tragiczny film, bo Rafał musiał zostać dłużej w pracy. Teraz do domu, szybka mini kolacja, kompiel w wannie, przeczytam 3 nastepne rozdziały książki i spać. No z tym ostatnim może być mały problem. Wychodząc z kina postanawiam wrócić tu za 2 tygodnie, sobotę lub niedzielę. Płacę za parking, i jadę do mieszkania moim ukochanym autkiem, może jest tani i dość stary ale jeszcze nigdy mnie nie zawiódł a to jest najważniejsze. Gładzę czule kierownicę i myślę ile lat już mi służy. Wieżdzam w uliczkę i jadę dalej bo mam pierwszeństwo aż nagle prawie samochód uderza we mnie z boku.
- O ku... mać!!! - krzyczę przerażona, staram się zapanować nad kierownicą i uspokoić oddech - O Matko...
Jestem cała rostrzęsiona i ledwo co panuje nad kierownicą, jestem w kompletnym szoku bo ten samochód jechał bardzo wolno z boku a teraz prawie sie ze mną zderzył rozpędzony. O mały włos a by we mnie uderzył! No przez chwilę myślę że to było zaplanowane, zaraz odrzucam ten bezsensowny pomysł. No bo po co ktoś chciałby specjalnie we mnie wjechać? Ale ja mam głupie myśli. Podkręcam radio i podśpiewuje sobie nadal zdenerwowana, ale nieźle mnie wystraszył. Niech sie najpierw nauczą jeździć a nie kurde piraci drogwi jedni! Kto im daje prawo jazdy?
Dojeżdża pod blok w którym mieszka, parkuje i wysiada, zaklucza samochód i jeszcze sobie myśli, że miała by po samochodzie gdyby w nią uderzył, no i ona by leżała w szpitalu. Gdy wchodzi na swoje piętro, Sandra jest już wykończona, otwiera mieszkanie, wchodzi i postanawia, że chyba sobie odpuści czytanie. Nagle dzwoni jej komórka, przeszukuje całą torebkę, w końcu znajduje telefon i patrzy na ekran.
- No nie! Jeszcze ciebie myślisz, że bedę słuchała? To się grubo mylisz... - wyłącza telefon i rzuca go na fotel - Krystianie.
Odrazu poprawił się jej humor. Wchodzi do kuchni z uśmiechem, włącza radio i nuci w takt muzyki. Otwiera lodówkę i wyciąga rzeczy potrzebne do zrobienia kolacji.
W nocy ma koszmar: jedzie sobie w nocy pustą ulicą samochodem i ten sam samochud co wieczorem prawie w nią uderzył teraz w nią uderza. Uderza w płot i traci przytomność. Odzyskuje ją gdy czuje, ze coś lub ktoś ją ciągnie, otwiera oczy i widzi nad sobą zachmurzenie nocne niebo. Nagle przysłania jej widok głowy, nic nie widać pod bluzą zasłaniającą głowę, tylko ten uśmiech. Przerażający, stara sie poruszyć ale nie może, boi sie nieopisanie, nagle słyszy szyderczy śmiech i widzi nad sobą rękę w której napastnik trzyma nóż i zbliża sie do niej.
Nagle sie budzi przerażona i zlana potem. Rozgląda sie i widzi znajome miejsce. Zaczyna płakać ze strachu a zaraz potem z ulgi, że to tylko zły sen i, że już się skończył. Zapypia ale budzi się co chwilę, rano jest nie wyspana i w złym humorze.

#Obsesja#Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz