- Nie zdąże! No nie zdąże...
Mam 10 min do spotkania a w pięć tam dotrę, i nadal nie jestem gotowa! Nie jestem pewna w co mam się ubrać, mam 2 zestawy przygotowanych rzeczy i jestem w kropce. Tak więc sięgam po jedyne rozwiązanie które przychodzi mi do głowy. Telefon do przyjaciela lecz w tym przypadku przyjaciółki.
- No odbierz ten chlerny telefon... - mruczę pod nosem i chodzie w kółko po pokoju zdenerwowana, już mam się rozłączyć ale słyszę w słuchawce zmęczone, słabe i bez entuzjastyczne słowo:
- Haalo? - musiała niedawno wrucić do domu i jest wykończona.
- Hej Pati. Przepraszam, zapomniałam całkowicie, że dopiero wróciłaś do domu. - biorę głęboki wdech -Wybacz ale mam do ciebie sprawę nie cierpiącą zwłoki, potrzebuję pomocy.
- Co się stało? W czym?
- To może jest i błahostka ale dla mnie to jest ważne.
- No mów wreszcie!
- Idę dziś na obiad z Rafałem i nie wiem w co się ubrać. Mam 2 zestawy przygotowane ale nie mam pojęcia który wybrać. Pomóż mi proszę.
- Przecież to nie jest wasz pierwszy wspólny obiad. A może ja coś tobie wybiorę?
- Nie, nie ma mowy, ja już wiem co ty byś mi wybrała. Odpada. A poza tym mam 4 minuty więc o szybką podpowiedz proszę.
- Nie ma szans żebyś zdążyła, no chyba, że masz jakieś super moce o których nie wiem?
- Żadnych mocy, chodź w tym momencie by się przydały.Chwilę później stoi przed lustrem i robi sobie delikatny makijaż. Zdecydowały, że założy kremową sukienkę która lekko podchodzi pod róż. Szybko czeszę włosy szczotką, jak ja czasem nienawidzę swoich włosów, uhhh. Ubiera szpilki, ostatni rzut oka na odbicie w lustrze, uznaje, że może być ale mogłoby być lepiej i wychodzi. Znają się 3 miesiące i spotykają sie raz w tygodniu, czasem dwa. Poznali się w sklepie, sprzedają tam najlepsze pieczywo za którym chodzi tam co rano około 6.15 a na 7.30 ma pracę. Gdy go zobaczyła od razu wpadł jej w oko, powiedział do niej "dzień dobry" i się uśmiechnął, ona tylko odwzajemniała uśmiech i skinęła mu głową, za każdym razem kiedy przebywam z nim czuję się onieśmielona. I tak przez miesiąc co rano spotykaliśmy się w sklepie w którym sprzedają pyszne pieczywo. Mniej więcej dwa miesiące temu zaprosił mnie na kawę i tak zaczęliśmy się spotykać, ale byliśmy tylko znajomymi lecz ostatnio coś się zmieniło. Spotykamy się w tym sklepie, mamy mniej więcej taką samą odległość od naszych mieszkań do niego, a potem ruszamy tak gdzie planowaliśmy spacerkiem.
Kiedy docieram do sklepu widzę Rafała jak rozmawia z ekspediętką. Podchodzę do niego.
- Dzień dobry - zwracam się do kobiety i od wracam się w stronę Rafała - Cześć, bardzo przepraszam za spóźnienie.
- Nie ma sprawy to tylko 5 minut. - nachyla sie w moją stronę i całuje mnie w policzek. Patrzę na niego zaskoczona, nigdy nie witaliśmy się w ten sposób ani żegnaliśmy. - No co?
- No nic, nic. Idziemy? - Chciał żebym wzięła go pod ramię, więc czemu nie?Właśnie wchodzimy do restauracji, kiedyś prosiłam i nawet pokłóciłam się z nim o to że czasem płacę ja albo by rachunek był płacony na pól. Ale teraz wiem, że nie ma to sensu. I nic już nie mówię na ten temat. Kelner do nas podchodzi i wskazuje nam nasz stolik, Rafał odsuwa mi krzesło i gdy siadam przystawia a zaraz potem sam siada. Kelner podaje nam dwie karty.
- Za chwilę do państwa podejdę. - i odchodzi.
Przeglądam kartę i nie wiem co wybrać, podchodzi do naszego stolika kelner.
- Wybrali już państko? - i uśmiecha się do nas, ma około 35 do 40 lat ale jest dość szczupły i jak szedł to widać, że nadal ma dobrą kondycję.
- Po proszę na pierwsze danie zupę krem numer 4 a na drugie numer 9, nad deserem się jeszcze zastanowię. A Ty?
- Ja nie wiem co wybrać wiec po proszę to samo.
- Jakie wino? Wytrawne?
- Bez różnicy, ale niech będzie czerwone dobrze?
- Oczywiście Sandro. - uśmiecha się do mnie, i odwraca głowę w stronę kelnera - Na razie to wszystko, ale nad tym deserem to się jeszcze zastanowimy, dziękuje.45 minut później zamawiamy deser. Ja lody a Rafał szarlotkę, jest dziś inny niż zwykle. Zawsze był miły i uprzejmy ale dawał do zrozumienia, że nic więcej między nimi nie będzie. Teraz flirtuje ze mną, zasypuje komplemętami, co jakiś czas sięga po moją rękę i patrzy długo i głęboko w oczy. Czuję się fantastycznie, jak nigdy, mogła bym zacząć latać, już wcześniej coś do niego czułam ale teraz...
- Bardzo mi się podobasz, i to od jakiegoś czasu, ale wcześniej nie byłem gotowy na nic poza przyjaźnią. Może moglibyśmy się bliżej poznać niż dotychczas? - Ohhhh tego się nie spodziewałam, aż zaniemówiłam i dopiero po chwili zoriętowałam się, że siedzę tak z otwartą buzią więc szybko ją zamknęłam ale ze mnie kretynka. Już chce coś odpowiedzieć ale Rafał nie daje mi zacząć.
- Oczywiście zrozumiem jeśli odpowiedź brzmi nie, i możemy nadal być znajomymi jak dot...
- Chcę. Bardzo chcę! - wstaje podchodzi do mnie i przytula. Ale on ma ramiona! Mogłabym w jego ramionach spędzić wieczność. Chyba nawet mruknełam z zadowolenia, nie potrafię się zachować...Po restauracji byliśmy na spacerze, potem trochę w parku a teraz idziemy objęci pod mój blok. Za pięc minut dobiegnie końca nasze spotkanie, czy też można by to nazwać niespodziewaną randką. Nie chce się jeszcze rozstawać z nim ale cóż. Podchodzimy pod drzwi od mojego bloku, obejmuje mnie w tali i zaczyna całować, najpierw powoli i delikatnie. Zakładam rękę na jago szyję a drugą wkładam w jego boskie gęste i ciemne włosy, pocałunek robi się coraz głębszy i bardziej podniecający, co jest groźne bo może to się skończyć w łóżku, a tego na razie nie chcę. Przysięga mnie do siebie jeszcze bliżej i wtedy czuję jego męskość, to sprawia, że mam ochotę posunąć się dalej i dlatego wiem, że muszę zakończyć to teraz zanim będzie za późno. Przygryzam jego wargę i lekko się odsuwam, wtedy czuję jak drżą mi nogi, dlatego łapie się Rafała żeby nie upaść a mam do tego zdolności. Patrzę mu w oczy i widzę w nich że zrozumiał, że dalej nie chcę się na razie posuwać. Uśmiecha się do mnie i lekko kiwa głową, czuję ulgę i wdzięczność za to, że rozumie. Patrząc sobie w oczy odsuwamy się od siebie i tylko trzymamy się za ręce, drugą rękę kładek na klamce i lekko je uchylam, a mężczyzna o pięknych, ciemnych niebieskich oczach robi krok w tył i puszcza moją dłoń. Robi mi się trochę smutno ale myślę zaraz o tym co się przed chwilą stało i uśmiecham się szeroko. Meżczyzna idzie powoli tyłem i patrzy na mnie, podbiegam do niego chwytam go za klapy i całuje, zaraz potem się odwracam i wbiegam na klatkę zamykając za sobą drzwi. Opieram się o nie i kręce z niedowierzaniem głową.
Pół godziny później jestem przebrana w domowe ciuchy i siedzę przed telewizorem ale nie wiem co leci bo moje myśli są skupione wokół Rafała. Nagle słysze dzwonek do drzwi, podchodzę, otwieram i widzę mężczyznę.
- Dzień dobry. Mam przesyłkę dla pani.
- Dzień dobry, ale ja niczego nie za...
- To jest już opłacone, tylko proszę o podpis.
Dwie minuty później sidzę na kanapie i jestem w euforii, bo Rafał mi coś wysłał, róża jest krwisto czerwona i piękna, oraz koperta. Wstawiam różę do wazonu a kopertę otwieram i zaczynam czytać.Witaj słodka Sandro
Piękna róża prawda? Kojarzy się z miłością, ale dla mnie znaczy kompletnie co innego. Obserwuje cię od pewnego czasu, a to oznacza tak jak ta róża, że wybrałem ciebie na swą ofiarę. Jej teraz piękne płatki z dnia na dzień będą coraz bardziej więdły i jeden po drugim opadały. Gdy będzie całkiem goła nadejdzie twój czas, już się nie mogę doczekać. W tej chwili już nie jesteś taka słodka prawda? Hahahaha...
Ps. Radzę ci jej nie wyrzucać, ona będzie odliczać twój czas.
Twój Szaleniec Oprawca
Nagle słyszy tłuczone szkło...
CZYTASZ
#Obsesja#
Mystery / ThrillerTo znów on. Dzwoni do mnie przynajmniej raz dziennie, nie mam pojęcia z ilu numerów już dzwonił, nie licząc wiadomości i tak od ponad pół roku. Tłumaczyłam Krystianowi z trylion razy, że nic z tego nie będzie, że go nie kocham, że do siebie nie pas...