W dormitorium dziewcząt
Pov's Lily
Padłam na łóżko. Dziewczyn jeszcze nie ma? - Pomyślałam.
Aaa, no tak. Dorcas poszła na spotkanie z jakimś Krukonem, a Annabeth poszła do biblioteki.
Pov's Dorcas
- Chodźmy szybko, wcisnęłam Lily jakąś bajkę, że idę na spotkanie z Krukonem. - Powiedziałam.
- Ja jej powiedziałam, że idę do biblioteki... - Oznajmiła Ann.
Zatrzymałyśmy się na chwilę.
- Mamy wszystko? - Zapytałam.
- Kremowe piwa, trochę ognistej whisky, jakieś słodycze z Miodowego Królestwa, ozdoby... Wszystko! - Odpowiedziała Ann.
- Świetnie. Idziemy. - Powiedziałam i pobiegłyśmy do dormitorium.
W dormitorium dziewcząt
Pov's Dorcas
- Lily, niespodzianka! - Krzyknęłyśmy z Ann.
Jednym machnięciem różdżki (no, może dwoma) rozwiesiłam dekoracje, Ann rozdała Kremowe Piwa i nalała do kieliszków Ognistej Whisky.
- No to opowiadamy! Co u was? - Krzyknęła uradowana Lilka.
I łyknęła zdrowo ze swojego piwa.
- Ann, zaczynaj! - Powiedziałam.
- Nie! Dziś kolej przypada na Lily, więc Lils zaczyna. - Oburzyła się Ann.
- No dobrze, ja zacznę. Pytajcie! Ja z Ann wymieniłyśmy wymowne spojrzenia i zaczęłam.
- No to... Kogo poznałaś ostatnio? - Zapytałam niepewnie.
- Hmmm... pomyślmy... Ostatnio na numerologii siedziałam z bardzo miłym i przystojnym Puchonem.- Nooo, może coś więcej? - Zapytała Ann.
- Nieee, raczej nie. - Odpowiedziała Lily z wyraźną aprobatą. Na razie chcę się zająć nauką, ewentualnie przyjaźnią. Kiedy będę dorosła i rozpocznę już karierę uzdrowicielki jaką chcę rozpocząć w przyszłości, a prof. McGonagall uważa, że mam na nią ogromne szanse, to dopiero po tym rozpocznę poszukiwanie odpowiedniego kandydata na męża. Moja (ekhem) 'siostra' już wybrał drogę życiową i postanowiła zostać projektantką nowych " szałowych" szat dla czarodziei... Brak słów, prawda? - Dodała z ogromną powagą Lily.
- Och... Myślę, ze nie ma nic złego w byciu projektantk...ą? Prawda Annabeth? - Pokładając ogromne nadzieje w jej potęgę umysłu, ponieważ Lily powoli zaczynała zabijać mnie wzrokiem. Szturchnęłam ją lekko, ale tak by Ruda tego nie zauważyła.
- Mmmmm, myślę, że nie ma nic złego w byciu projektantką nowych szałowych szat dla czarodziei i czarodziejek... Ale oczywiście to nie jest praca która wróży jakąkolwiek karierę w przyszłości. - Oznajmiła kompromisowo Ann. - No to może po kolejeczce Ognistej? - Dodała Ann po chwili namysłu.
- Jasne! - Odpowiedziałyśmy z Lily.
2 h później
- Lils, a ty w końcu lubisz tego Jamesa Pottera, czy nie? - Zapytałam.
- Wiecie co dziewczyny, ja już nie wiem... Ostatnio jest dla mnie taki miły, ale ja jakoś nie potrafię przełamać tej bariery pomiędzy nami... - Odpowiedziała smutna Lily. - Kładę się. - Dodała.
Poniedziałek, dzień następny. 07:50
Pov's Lily
Mhm, moja głowa... Co się wczoraj działo? Wstając zadałam sobie to pytanie. Potarłam sobie czoło i zobaczyłam obok mnie przebudzającą się Annabeth.
- Hej, dziewczyny, jaki dziś dzień tygodnia? - Zapytała Dor.
- Ehh, spokojnie Meadows, dziś ponie... O kurde, dziś PONIEDZIAŁEK! - Odpowiedziała zdesperowana Ann.
- Szybko, która godzina?! - Zapytałam zdesperowana i poruszona niczym Ann.
Dorcas spojrzała na zegarek i zrobiła wielkie oczy :
- 07:50! SZYBKO! UBIERAJCIE SIĘ! DZIŚ PIERWSZA LEKCJA Z McSZTYWNĄ!
********************************************************************No hej, witam was po baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo długiej przerwie, ale serdecznie was przepraszam. Są wakacje, a ja miałam mnóstwo wyjazdów nawał pracy ( ale mimo to odpoczęłam, spokojnie :) ). Ale dziś przed końcem wakacji mam zaszczyt długo wyczekiwany nowy rozdział. Mam nadzieję, że się wam spodobał ;). Jeśli tak ( a mam taką nadzieję ) to standardowo gwiazdkujcie, komentujcie i czytajcie! Macie besoski ode mnie, autorki!
Ps. Bardzo wam dziękuje za 730 wyswietleń :) jestescie mega motywacją!
CZYTASZ
Hunce, Lily I Snape
FanfictionNiby zwykłe Jily, ale czy na pewno? Będzie wiele ujęć z punktu widzenia huncy, Ann, Dorcas i naszego Snape... Zapraszam serdecznie do czytania! Ps. Postaram się często dodawać posty, także czytajcie co się stanie!