Rozdział 11☞ Duże zmiany.

71 12 3
                                    

Rapi pov.

Długo nie widziałem Kookiego i J-hopa, więc postanowiłem ich poszukać, ale niestety nie mogłem ich znaleźć, a zostało tylko jedno miejsce którego nie przeszukałem, ale to chyba nie możliwe żeby tam byli, prawda?Jednak po chwili byłem już przed drzwiami pokoju Biszu i Mizu, zapukałem, ale nikt się nie odezwał, zapukałem jeszcze raz i wtedy usłyszałem wołanie o pomoc Kookiego? Próbowałem wejść, ale drzwi były zabarykadowane, gdy nagle przypomniałem sobie o wejściu zapasowym, szybko pobiegłem do drugich drzwi, a gdy wszedłem do środka doznałem szoku, nie dość, że Kookie i J-hope byli przywiązani do łóżka, to jeszcze dziewczyn nigdzie nie było, nie mogłem uwierzyć ona znów uciekła i jeszcze ich tak załatwiła, nie doceniałem Mizu i Biszu.

-Co tu się stało?! Gdzie są dziewczyny?-zapytałem rozwiązując J-hopa

-W sumie to nie mam pojęcia, leżymy tu sami od jakiś 10 minut, nie mów, że uciekły...-odpowiadał mi ze zbolałą miną.

-No wychodzi na to, że jednak uciekły, tylko jak one dadzą sobie rade?-Naprawde mnie to martwiło, może i umią koreański, ale niczego, ani nikogo tu nie znają, co jeśli się zgubią? Albo ktoś coś im zrobi? Nie wybaczył bym sobie jeśli by się tak stało.

-Jak myślisz jest jakieś miejsce gdzie mogły by pójść?-zapytał mnie Kookie, którego właśnie zacząłem rozwiązywać.

-W sumie, może park? Albo znowu poszły do tego aktora Nam Joo Hyuka! Zaraz do niego zadzwonie.-skończyłem rozwiązywać Kookiego i chwyciłem za telefon, udało mi się zdobyć numer do modela i zadzwoniłem, odebrała jego menagerka.

-Halo? Dobry wieczór, chciałem się zapytać czy pan Nam Joo Hyuk, jeszcze dzisiaj pracuje?

-Witam, tak pan Nam Joo, jest teraz na planie, coś się stało?

-Skoro jeszcze pracuje, to pewnie nie będzie wiedział, o tym, o co chciałem zapytać, więc dziękuje do widzenia.

-Proszę bardzo, do widzenia.-Moja nadzieja właśnie prysła, skoro on jest w pracy, nie mogły do niego pójść, zatem będzie trzeba je znowu poszukać, a naszego aktora, odwiedze jutro po próbach, może będzie cokolwiek wiedział, co pomoże nam znaleść dziewczyny.

Tak więc razem z chłopakami, poinformowaliśmy resztę o zniknięciu dziewczyn, co nie wzbudziło zachwytu, po szybkim zjedzeniu czegoś, ruszyliśmy na poszukiwania, trzeba mieć nadzieje, że możemy je znaleść, tylko co wtedy?Będą chciały iść z nami?Chyba nie po to uciekały, żeby tak łatwo się poddać,to wszystko potoczyło się zupełnie inaczej, niż było zamierzone.

Mizu pov.

Kolejny raz obudziłam się w objęciach Nam Joo, w naszej znajomości to już chyba rutyna, jego twarz była taka spokojna kiedy spał, mogła bym się na nią tak patrzeć i patrzeć, ale nie chce wyjść na pedofila c'nie?

-O dobra, to ja może wróce do pokoju.-No oczywiście jeszcze jej tu brakowało.

-Przestań, nie insynuułuj mi tu.-pogroziłam jej palcem, próbując wyswobodzić się z uścisku Nam Joo.
Niestety nie było to takie proste, po kilku minutach prób prawie mi się udało, gdy Nam Joo lekko się przbudził i mamrocząc coś jeszcze mocniej mnie przyciągnął, no pięknie, a Biszu jeszcze się ze mnie śmiała, koniec tego dobrego, próbowałam spokojnie, teraz trzeba zastosować drastyczne kroki.

-Nam Jooo!!! Wstawaj bo ci nóżki z dupki powyrywam!!-zaczełam mu wrzeszczeć do ucha, a ten łaskawie się obudził i powoli mnie oswobodził ze swojego niedźwiedziego uścisku, lecz gdy zobaczył, że mnie przytulał od razu się ożywił i zaczął mnie przepraszać-znowu.

-No już już spokojnie, w nagrode zrób jedzenie i tyle, ide wziąć prysznic bajo.-wstałam, zabrałam swoją torbe i poszłam do łazienki.

Wziełam szybki prysznic, umalowałam się, ubrałam turkusową sukienke i zakolanówki od NJ, bo zapowiadało się na ciepły dzień, na wychodnym przeczesałam włosy i poszłam do kuchni, gdzie czekali już na mnie śmiejący się NJ i Biszu.

Save Me||BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz