#12

787 62 83
                                    

*UWAGA, UWAGA! Rozdział zawiera moje lekkie zboczenie!*

Kolejny dzień wolny.

Dziś zamierzam dowiedzieć się co nieco o Taro.

O moim Senpai'u.

Obudziłam się o 10:15. Zjadłam super extra śniadanie (suchy tost) i poszłam się ubrać.

Wzięłam majtki w biało-niebieskie paski. Troszkę mi się z dupki zsuwały, ale to nic.

Miałam dziś taki mega dobry nastrój. Nie miałam ochoty komuś coś zrobić.

Wyszłam z domu w pełni sił, wokół śpiewały ptaszki.

,,Ahh" - pomyślałam - ,,Jak cudownie!"

STOP

Gdzie on mieszka?

,,Myśl Ayano, myśl" - wyciągnęłam telefon

- Mhm...Taro Yamada...Miasto: Buraza, Ulica: [moja twórczość] Zapalonej Miotły - odczytywałam kolejne informacje - Ale numer domu? Gdzie on?

Nagle mnie olśniło. Taro wszystko wiązał ze swoją klasą 3-2.

32.

Napewno tam mieszka. Może głupio myślałam, no bo heloł, skąd on mógł wiedzieć, że będzie w klasie 3-2?

Ale los mi dziś sprzyjał.

Po 10 minutach szybkiego spacerku doszłam do domu nr. 32 na ul. Zapalonej Miotły.

Odczytałam nazwisko na skrzynce pocztowej.
------------------------------------------------------
| |
| YAMADA |
| |
------------------------------------------------------

Zrobiło mi się słabo. Bardzo.

Spojrzałam na dom Senpai'a. Był bardzo ładny.

Był to piętrowy dom. Miał białe ściany i granatowe dachówki na dwuspadzistym dachu. Na piętrze były dwie pary drzwi, oba prowadziły na balkon z oszkloną balustradą. Na balkonie staly skrzynki, w których coś rosło. Może truskawki? Słyszałam, że wszyscy członkowie jego rodziny uwielbiają truskawki.

Drzwi wejściowe miały po bokach przeszklenie. Były granatowe, podobnie jak framugi okien. Na parapetach stały przeróżne kwiaty. Zza domu widać było duży ogród i taras.

- Umm...Ayano?

Gwałtownie odwróciłam się. To był on.

To był SENPAI.

Podejrzewam, że wtedy zemdlałam, bo ostatnie co pamiętam, to twarz Taro.

[UWAGA TERAZ BĘDZIE PSEUDO TYPOWE LOVE STORY]

Obudziłam się w jakimś pokoju. Na białych ścianach porozwieszane były plakaty z jakichś gier, filmów i anime. Przy oknie stało gratowe biurko, a na nim otwarty laptop. Na ekranie było włączone Google *tak, tak, Senpai oglądał brzydkie filmiki na incognito, ale zdążył przełączyć na Google*.

Dziennik AyanoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz