Uwaga! Rozdział zawiera scenkę erotyczną, znalezioną w internecie i delikatnie przeze mnie zmienioną, śmiałam się poprawiając i czytając to.
Zaczęliśmy się całować Dotknął mnie. Byłam cała mokra, jakbym nie widziała go od miesiąca. Taro także nie mógł ukryć pożądania. Jego penis był nabrzmiały jak nigdy. Zaczął jeździć reką po moim ciele, po kolei wszystko zdejmując. Sam też się rozebrał. Leżeliśmy bez ubrania, więc to była chwila jak wszedł we mnie i wypełnił całym sobą. Wykonywał delikatne, taktowne ruchy, tańcząc w mojej muszelce i dając niewyobrażalną rozkosz. Nasz oddech, przyspieszone tętno. To był stosunek przepełniony pasją, poezją, namiętnością. Jeszcze tylko jedno spojrzenie, mówiące o zbliżającym się orgazmie. Doszliśmy razem.
- Wiesz, Ayano - zaczął Senpai - Chyba jesteś w tym dobra *zabrakło papieroska po seksie xd*
- Ale nie jestem dziwką, jak siostry Basu. I Kokona.
- Nie. Nie jesteś.
-Senpai...
- Hmm?
- Ja jestem...
- Prostytutką?!
- Nie! Jestem Yandere...
- Ugh, a co to?
- Taki jakby, typ osobowości...
- Umm...Aha
Leżeliśmy w ciszy na kanapie. Nago. Właśnie coś do mnie dotarło. Przeruchałam Senpai'a. Nie no, właściwie to on mnie, ale jedno i to samo. Nawet Osrana tego nie zrobiła.
- Ayano? - z zamyślenia wyrwał mnie głos Taro - Czy chciałabyś... być moją dziewczyną?
- Tak, nawet nie wiesz jak bardzo!
~~~~~~~~~~~~
Nagle otworzyły mi się oczy. Widziałam biały sufit. Podparłam się na łokciach. Byłam w szpitalnej sali. Kurwa, czy ja spałam? Czy to był tylko jebany sen?!- Ayano! - krzyknęła jakaś kobieta i weszła do pokoju
- Mama?!
- Cześć córeczko - powiedziała - wiesz co ci się stało?
- Byłam w śpiączce? Zemdlałam? Umarłam?
- Zgadłaś, zapadłaś w śpiączkę
- Kurwa....
- Nie wyrażaj się tak. Jakiś chłopak ciebie tu przywiózł, podziękuj mu. Jego imię to Taro Yamada. Stoi na korytarzu, przychodził codziennie po lekcjach.
- D-dobrze...
W tym momencie do pokoju wszedł Taro
- Taro?
- Hej, jak już się obudziłaś, to ci opowiem, co się stało. Więc, gdy byłaś u mnie, po ugh, no wiesz po czym, chciałaś pójść do parku. Niestety, gdy przechodziliśmy przez jezdnię, jakiś idiota wjechał na przejście. Jebnął... to znaczy uderzył ciebie tak mocno, że zapadłaś w śpiączkę. Leżysz tu już 2 miesiące. Ale najważniejsze, że się obudziłaś. - usiadł na krześle - To co? Nadal jesteś moją dziewczyną?
- Nadal - uśmiechnęłam się - I dziękuję, że mnie tu przyprowadziłeś.
- Nie ma za co - odpowiedział i zaczął mnie całować.
Odwzajemniłam to.
Potem, gdy Taro poszedł, rozmawiałam z mamą. Ryobą Aishi.
- I co tam córeczko? Masz Senpaia?
- To raczej on ma mnie - zaśmiałam się
- Ile miałaś rywalek?
- Całkiem sporo.
- Dałaś radę?
- Najwidoczniej tak.
Teraz Taro jest mój. Pobierzemy się, będziemy mieć dzieci (kto wie, może nawet yandere?) i psa, i duży dom, i moi rodzice będą dziadkami.
To była moja historia. Historia Ayano Aishi. Historia Yandere.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
To już koniec! Mam nadzieję, że wam się podobało i miło się wam czytało. Chciałabym was zachęcić, do odwiedzenia innych moich książek, które się dopiero rozkręcają. To co? Do zobaczenia
[EDIT]: Hahah, dopiero zauważyłam, że się nie zabezpieczyli xd

CZYTASZ
Dziennik Ayano
Historia CortaKsiążka skończona! Dziennik normalnej nastolatki... No właśnie, czy aby napewno normalnej? Historia z gry Yandere Simulator opisana oczami Ayano Aishi.