Śnił mi sie orzeł, latał mi nad głową jak wyzwolony. Leciałem na nim cały szczęśliwy. Nagle sie obudziłem, budzik dzwonił. Była 8;00 rano a na 9;00 miałem pierwszą lekcje, szczęście że z panem Parkerem. Jego uśmiech będzie cudownie pobudzający nad ranem. Z myślą że go znów zobacze szybko pobiegłem sie ogarnąć. Kiedy sie umyłem i posprzątałem w pokoju zrobiłem sobie drugie śniadanie i wybiegłem z akademika jak szalony. Do liceum jade 20 minut autobusem, zdąże i jeszcze pogadam z Maciusiem. Prosze tylko żeby znowu mi nie stanął. O, autobus już jedzie. Odruchowo poprawiłem włosy i wsiadłem. Z niecierpliwością wyczekiwałem mojego przystanku by spotkać się z nim jak najszybciej. Może wyglądać nieck dziwnie że na każdej przerwie będe gadał z nauczycielem. Kiedy autobus sie zatrzymał wybiegłem jak porażony i pędziłem w stronę furtki na podwórko liceum. Nigdzie nie mogłem go zobaczyć. Uspokój sie, pewnie ma dyżur w środku albo jest w sali i przygotowywuje materiały na dzisiaj, przecież normalnie pracuje. Wbiegłem przez drzwi i szukałem go wzrokiem, zobaczyłem jak wchodzi do sali. Pobiegłem i wołałem za nim.
-Panie profesorze!! Proszę poczekać!!-darłem całą morde.
Zatrzymał się i uśmiechnął.
-Słucham Natanie, potrzebujesz czegoś?-spytał i puścił mi oczko.
-Porozmawiać.-odpowiedziałem tym samym.
Weszliśmy a Maciek zamknął sale na klucz. Podbiegłem i przytuliłem go. Mm..pachnie perfumami. Czy to playboy men? Hihihi. Tuliliśmy sie aż do dzwonka. Później on poszedł wpuścić klase na lekcje a ja usiadłem w ławce. Nie mogłem sie doczekać końca dzisiejszego dnia, idziemy razem do kina i na kolacje. To będzie cudowny wieczór czuję to. Uśmiechnąłem sie sam do siebie jak psychopata.
CZYTASZ
Mój boski nauczyciel.
RomanceDo liceum uczęszcza Natan, ma 17 lat i chodzi na profil artystyczny. Lubi fotografować i jest to jego pasją. Niestety nie może znaleźć sobie przyjaciół. Ma tylko przyjaciółki przez co chłopacy nazywają go pedałem. Niestety nikt nie zna jego sekretu...