6.

750 54 3
                                    

-Byłam wtedy mała. Rodzice oddali mnie do domu dziecka. Nadal pamiętam ich ostatnie słowa do mnie. "Kto by chciał takie dziwadztwo?" Nadal pamiętam jej głos. Głos, który powinien być mi bliski i czuły. Ale to nawet dobrze. Dzięki temu stałam się niezależna, twarda. Nie uznająca słabości. W sierocińcu spędziłam 18 lat. Wtedy to postanilowiłam coś zmienić w swoim życiu. Zawsze byłam tylko popychadłem, ale od tamtego czasu wszystko się zmieniło. Moje moce miałam od urodzenia, to był powód moich "utrudnień" w szkole. Zaczęłam pracę. Na początku nie było łatwo. Ale musiałam jakoś zarabiać. Przemyt informacji. Z tego też dowiedziałam się sporo o różnych rzeczach i ludziach. Tak jakoś wyszło. I patrz jak skończyłam! . Zwierzam się jakiejś obcej osobie. Kurde co ty ze mną robisz!?
-Chyba wiesz co i dlaczego...
-Co oco ci cho...- Nie dane było mi dokończyć. Bo mnie pocałował. Był bardzo czuły i namiętny. Szybko się od niego odsunęłam. Byłam zagubiona z jednej strony chciałam tego, a z drugiej strony znaliśmy się tylko dzień, no dobra dwa. Jednak moje uczucia mi na to nie pozwalały. Nie byłam w stanie kochać.
-Ja-a pprzeppraszam... Ale... - Nie umiałam uporządkować myśli.
-Nie masz za co. To mnie poniosło. Jesteś taka ładna, mądra i no poprostu sobą i... -Znowu wbił jego usta w moje. Był taki delikatny, a zarazem stanowczy. Wiedział czego chce. Po chwili musiałam oddać mu pocałunki, albo poprostu chciałam. Stały się coraz bardziej namiętne. Wreszcie się od siebie oderwaliśmy. - i... taka pociągająca. -Zaczerwieniłam się.
-Ale nie jestem pewna czy -Znowu nie dał mi dokończyć.
-Nie ma ale! Jesteś idealna.
-Ale też bezuczuciowa.
-Nie mów tak. Mówiłem Ci już, że to zmienię. -Powiedział i uśmiechnął się.- Poprostu to chwilę zajmie. -Mrugnął do mnie po czym potarł swoją ręką mój policzek. Uśmiechnęłam się.
-Co do diabła się dzieje ze mną? - Wyszeptałam.
-Wyrażasz uczucia. To normalne dla wszystkich, a dla ciebie trudne. Ale dasz radę. -Przytulił mnie, a ja się w niego wtuliłam. - Wiesz, może i nie znamy się za dobrze to jesteś dla mnie bardzo ważna.
-Ty dla mnie chyba też. -Uśmiechnął się.
-To co idziemy do łóżka? - Powiedział dwuznacznie.
-Ty spisz na kanapie, a ja idę się kąpać i spać. -Stwierdziłam.
-To nie jest fair! To ja tu jestem gościem!
-Dlatego śpisz na kanapie, a nie na dywanie. Dobranoc! - Krzyknęłam na odchodne. Poszłam pod prysznic. Spokojnie się wykąpałam. Jednak chwilę mi to zajęło. Gdy wyszłam przeżyłam nie małym szok.
Na moim łóżku leżał, a raczej już spał James! Zabije! Szepnęłam i ruszyłam w jego stronę. Już chciałam go zrzucić, ale tak spokojnie spał. Przykryłam go kołdrą i poszłam w stronę salonu. Napiłam się wody i położyłam się na kanapie. Obudziły mnie ciche jęki pochodzące z mojego pokoju. Poszłam to sprawdzić.
Ku mojemu zdumieniu był to Barnes, któremu najwyraźniej śniły się koszmary. Szybkim krokiem ruszyłam w stronę kuchni. Nalałam wody do szklanki i zamoczyłam ręcznik w kranowie. Poszłam z powrotem do pokoju. Ręcznik położyłam na czole mężczyzny a szklankę na stoliku nocnym. Złapałam jego rękę. Trochę się uspokoił, a po chwili wyrównał oddech. Gdy już chciałam odchodzić złapał mnie swoimi palcami za moje.
-Mam nadzieję, że cię nie obudziłem.
-Spokojnie i tak nie spałam. - Skłamałam i uśmiechnęłam się do niego.
- Wiem, że kłamiesz. Ale to miłe, że tak się o mnie troszczysz.- Uśmiechnął się chytrze, ale tak szczerze... - Zostań że mną. Na kanapie jest nie wygodnie...
-Nie mogę.
-Nie masz wyboru. -Po czym pociągnął mnie na łóżko. - I co teraz piękna?
-Idę spać. -Powiedziałam oschle, ale szybko. Odwróciłam się jak najszybciej. Zaśmiał się i przytulił do moich pleców. Jego ręce oplotły mnie i jeździły po moim ciele. To było naprawdę krepujace, a zarazem takie inne. Nie przywykłam do... Normalności. Tak chyba można to tak nazwać. Postanowiłam wszystko na jedną kartę. Ja też chcę być szczęśliwa! Odwróciłam się. Uśmiechnął się do mnie.
-Wiedziałem. Witam serdecznie na nowej drodze. -Uśmiechnął się szczerze, a ja się w niego wtuliłam. On mnie mocniej do niego przyciągnął i tak zasneliśmy.

Tadam!! oto nowy rozdział!!

Kolizja Światów#Bucky Barnes#Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz