12.

488 41 2
                                    

Ważna notka na dole!!!

To już kolejna butelka Everclear, mój plan musi się ziścić.

- ... ale słyszysz?.... - kolejne jego biadolenie.

- No pewnie, że słyszę. Może mi powiesz coś o swoich komputerach.

- Jeszcze nie czas o myślenie o pracy. A słyszałaś.... - Zaczął, ale chyba ja skończę. Kolejny zacny suchar w wykonaniu Starka.

- Hahahaha, serio? Nie wierzę. - Muszę się poświęcić, dla dobra sprawy. Przesunęłam się do niego. Zaczęłam się bawić moimi... włosami.

- Ooo, a ty co taka miła? - Właśnie sama nie wiem. - Może zaczniemy gadać na poważnie? - Zbliżył się jeszcze bardziej. Czułam zapach alkoholu z jego ust. Szczerze, cały śmierdział. O,  jaka ja miła.

- Coś za coś. - Powiedziałam najsłodziej tylko potrafiłam. - Parę słów o komputerach, a potem coś ci pokażę. - Mrugnęłam do niego. - Więc jak będzie? - Usiadłam przed nim na stole, zakładając nogę na nogę.

Spojrzał na mnie od góry do dołu, a następnie oblizał.

- Zgadzam się. - Powiedział ciesząc się. Jeszcze nie wie co go czeka.

- Zaczynaj. - Powiedziałam. Teraz będę musiała się bardziej wysilić nad gadką i ruchami. Ja i słodka dziewczynka? Hahahaha
- Szczerze prawdą jest, że hasła do wszystkiego mam takie same. Zero filozofii.

- Więc jakie jest hasło? - Miałam dość jego towarzystwa.
Przejechał palcem po mojej ręce. Przeszły mi po całym ciele okropne ciarki.

- Wiesz co? Przejdźmy do rzeczy. - Popchnął mnie ma plecy.  - obiecałaś. - Odepchnęłam go szybkim ruchem.

- No  weź, nie bądź taki. Powiedz. Musisz skończyć.

- Dobra. - Wybełkotał. Nie dziwię się, był pijany we dwie dupy, a nawet trzy. - Zabawny się w zgadywankę.

- No i co jeszcze? - Burknęłam pod nosem, z nadzieją, że mnie nie usłyszy.

- Dawaj. Wymyśl jakieś hasło. - Klasnął zadowolony w dłonie. - Słucham.

- Może  jakieś...  Pomyślmy... - Uderzyłam się subtelnie w dolną warge. - No nie wiem? To są liczby czy słowa? - Powiedziałam przygryzając wargę.

- Nie rób tak bo się na ciebie rzucę.... - zaśmiał się. - Nie mam już siły na tą grę a hasło to 126748A.S.555, a teraz..

-  A teraz dziękuję i dobranoc. - Pożegnałam go uśmiechem, przykładając do jego dróg oddechowych środek nasenny. Nie powinien nic pamiętać, nie tylko ze względu na środek, ale sam alkohol.

Kilka minut później.

- I jak masz te informacje? - zapytał mnie profesor.

-Ja zawsze kończę z idealnym efektem swoje misje i nawet nie wąż się o tym zapomnieć.

-Oczywiście. - Usłyszałam w jego głosie nutę podziwu, ale i strachu. - A tak w ogóle następną osobą jest nasz kapitan. Lepiej wymyśl dobry plan...

-Co mam z niego wydobyć?

-Słabości...

Chcę bardzo podziękować chemicznaph7, która pomogła mi napisać ten rozdział. Sama ma genialne opowiadania, więc proszę wejdziecie na jej profil.

Kolizja Światów#Bucky Barnes#Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz