Ważna notka na dole!!!
To już kolejna butelka Everclear, mój plan musi się ziścić.
- ... ale słyszysz?.... - kolejne jego biadolenie.
- No pewnie, że słyszę. Może mi powiesz coś o swoich komputerach.
- Jeszcze nie czas o myślenie o pracy. A słyszałaś.... - Zaczął, ale chyba ja skończę. Kolejny zacny suchar w wykonaniu Starka.
- Hahahaha, serio? Nie wierzę. - Muszę się poświęcić, dla dobra sprawy. Przesunęłam się do niego. Zaczęłam się bawić moimi... włosami.
- Ooo, a ty co taka miła? - Właśnie sama nie wiem. - Może zaczniemy gadać na poważnie? - Zbliżył się jeszcze bardziej. Czułam zapach alkoholu z jego ust. Szczerze, cały śmierdział. O, jaka ja miła.
- Coś za coś. - Powiedziałam najsłodziej tylko potrafiłam. - Parę słów o komputerach, a potem coś ci pokażę. - Mrugnęłam do niego. - Więc jak będzie? - Usiadłam przed nim na stole, zakładając nogę na nogę.
Spojrzał na mnie od góry do dołu, a następnie oblizał.
- Zgadzam się. - Powiedział ciesząc się. Jeszcze nie wie co go czeka.
- Zaczynaj. - Powiedziałam. Teraz będę musiała się bardziej wysilić nad gadką i ruchami. Ja i słodka dziewczynka? Hahahaha
- Szczerze prawdą jest, że hasła do wszystkiego mam takie same. Zero filozofii.- Więc jakie jest hasło? - Miałam dość jego towarzystwa.
Przejechał palcem po mojej ręce. Przeszły mi po całym ciele okropne ciarki.- Wiesz co? Przejdźmy do rzeczy. - Popchnął mnie ma plecy. - obiecałaś. - Odepchnęłam go szybkim ruchem.
- No weź, nie bądź taki. Powiedz. Musisz skończyć.
- Dobra. - Wybełkotał. Nie dziwię się, był pijany we dwie dupy, a nawet trzy. - Zabawny się w zgadywankę.
- No i co jeszcze? - Burknęłam pod nosem, z nadzieją, że mnie nie usłyszy.
- Dawaj. Wymyśl jakieś hasło. - Klasnął zadowolony w dłonie. - Słucham.
- Może jakieś... Pomyślmy... - Uderzyłam się subtelnie w dolną warge. - No nie wiem? To są liczby czy słowa? - Powiedziałam przygryzając wargę.
- Nie rób tak bo się na ciebie rzucę.... - zaśmiał się. - Nie mam już siły na tą grę a hasło to 126748A.S.555, a teraz..
- A teraz dziękuję i dobranoc. - Pożegnałam go uśmiechem, przykładając do jego dróg oddechowych środek nasenny. Nie powinien nic pamiętać, nie tylko ze względu na środek, ale sam alkohol.
Kilka minut później.
- I jak masz te informacje? - zapytał mnie profesor.
-Ja zawsze kończę z idealnym efektem swoje misje i nawet nie wąż się o tym zapomnieć.
-Oczywiście. - Usłyszałam w jego głosie nutę podziwu, ale i strachu. - A tak w ogóle następną osobą jest nasz kapitan. Lepiej wymyśl dobry plan...
-Co mam z niego wydobyć?
-Słabości...
Chcę bardzo podziękować chemicznaph7, która pomogła mi napisać ten rozdział. Sama ma genialne opowiadania, więc proszę wejdziecie na jej profil.
CZYTASZ
Kolizja Światów#Bucky Barnes#
FanficNazywam się Rozet Scroll, ale inni znają mnie pod inną nazwą "Shadow". Mam 23 lata i prowadzę bardzo ciekawe życie. Mam plan, plan na zdobycie tego co chcę. A ja chcę bardzo wielu rzeczy, ale przede wszystkim władzy. Potęga, to ona rządzi ludźmi od...