Rozdział 4

22 1 0
                                    

Słońce mocno grzało ich plecy, gdy szli po wielkim ogrodzie z całym swoim bagażem. Dziadek postanowił pomóc Belli z walizką. Szli juz dobre parè minut w ciszy, gdy dziadek nagle odezwał się :
- Niedługo będziemy na miejscu. Casper, czy pamiętasz tę starą szopę, w której zawsze były rowery ?
- Oczywiście, zawsze bawiliśmy się tam w chowanego ! - odpowiedział z uśmiechem chłopak.
- O właśnie ! A więc postanowiłem ją odnowić, aby niektórzy goście mieli nieco więcej prywatności. - spojrzał na nich z dwuznacznym spojrzeniem. - a ponieważ, że jesteście tutaj razem, a ta panienka - wskazał ma Bellę - jest nieco nieśmiała, pomyślałem, że oboje możecie spać tutaj. Oczywiście w dwóch osobnych pokojach ! Ta szopa jest nawet duża, więc zrobiłem tam malutki salonik, dwie sypialnie oraz łazienkę. - uśmiechnął się.
- Super dziadku ! Dziękujemy !
- Ależ nie ma za co ! Apropos, jak długo jesteście razem ? Oczywiście, jeśli mogę zapytać.  - oboje wymienili się spojrzeniami, a następnie wybuchnęli śmiechem. - Ale
co jest takie zabawne ? - zapytał z niedowierzaniem dziadek.
- Nie jesteśmy razem ! - powiedziała przez łzy ze śmiechu Bella.
- Naprawdę ?! Wyglądacie na szczęśliwą parę! Ale dobrze, jeśli nie jesteście to dobrze, rozumiem to. - odpowiedział, puszczając oczko do Caspra, który w przeciągu sekundy zrobił się czerwony jak truskawki.
Gdy doszli do małego, ładnego budynku, dziadek otworzył kluczem drzwi. Wszedł pierwszy, a następnie nastolatkowie za nim.
Domek był bardzo przytulny. Gdy się wchodzi widać malutki kominek na prostopadłej na lewo ścianie. Obok kominka znajduje się kanapa ze stoliczkiem do kawy. Na prawej prostokątnej ścianie znajdują się trzy pary drzwi.
- A więc tak : pierwsze drzwi pokój Belli, drugie - łazienka, a trzecie - pokój Caspra. Miłego dnia ! Za 40 minut obiad. - powiedział dziadek, po czym wyszedł z domku, zamykając drzwi.

• Just Friends •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz