W szpitalu spędziłem jeszcze kilka dni. Cały czas naciskałem na jak najszybszy wypis, ze względu na wciąż rosnące koszty. Otrzymując rachunek nie byłem w stanie nawet na niego spojrzeć, zabrakło mi odwagi by dowiedzieć się jaką kwotę powinienem zgromadzić. Zacznę pracować, dzięki temu zyskam zdolność kredytową i jakoś mi się uda. Chowając świstek do teczki, w której oprócz wypisu i rachunku za leczenie znajdowały się także moje wyniki i zalecenia, miałem mętlik w głowie. Myślałem, że będę chciał umrzeć, przez bardzo długi czas właśnie tak wyobrażałem sobie swój powrót. Teraz jednak nie brałem tego nawet pod uwagę. Wszystko dzięki szansie, jaką otrzymałem od Luhana oraz dzięki temu, ile dobrych rzeczy spotkało mnie w ciągu ostatnich miesięcy.
Stałem się dla Sehuna obcą osobą. Kiedy spróbuję z nim porozmawiać, on może wziąć mnie za wariata i szaleńca, nie chcieć w ogóle rozpocząć rozmowy albo nakrzyczeń na mnie i obwinić o swoje rozstanie z Luhanem. Każdy ze scenariuszy brałem pod uwagę i dlatego nie miałem zbyt wielkich oczekiwań po ewentualnym ponownym spotkaniu. Jednocześnie byłem przekonany, iż nie oznaczało to, że nie miałem u niego żadnych szans. Wciąż tliła się we mnie nadzieja. Skoro już raz udało nam się dogadać, nie kłóciliśmy się, za to swobodnie cieszyliśmy wspólnym towarzystwem, to dlaczego nie może być tak ponownie? Zawsze mogę spróbować, to nic nie kosztuje.
Powrót do starego mieszkania okazał się trudniejszy, niż podejrzewałem. Drzwi wejściowe zaklejone były taśmą policyjną, a w środku panował bałagan pozostawiony zarówno przeze mnie jak i przez śledczych przeszukujących mieszkanie w trakcie śledztwa. Policja musiała sprawdzić, czy to nie była próba morderstwa.
Z wielką łaską rodzice podrzucili mi kilka kompletów ubrań i środki do higieny osobistej, unikając jednocześnie, podczas swojej wizyty w szpitalu jakiegokolwiek kontaktu ze mną. Teraz wszystkie te rzeczy znajdowały się w niewielkiej torbie, którą niedbale rzuciłem na łóżko. Zaraz potem i ja opadłem na niepościelone posłanie, jakby przestąpienie przez próg stanowiło wysiłek, który tak bardzo mnie wycieńczył.
Zasłoniłem oczy dłońmi, by nie widzieć znienawidzonego pokoju. Nie miałem czego podziwiać, w końcu wszystko było identyczne jak w dniu, kiedy postanowiłem odebrać sobie życie: zatęchły zapach unoszący się w powietrzu, porozrzucane rzeczy i brudne kubki niedbale pozostawione wokół łóżka. Kiedy odsunąłem rękę, patrzyłem w ten sam sufit, jaki oglądałem myśląc, że nic dobrego w tym życiu mnie już nie spotka i miałem wrażenie, że wydarzenia ostatnich miesięcy były jedynie snem. Powróciłem do punktu wyjścia.
Nie. Nie mogę tak myśleć, gdyż znów popadnę w ten sam okropny stan, kiedy miałem wrażenie, jakby cała radość uleciała z tego świata.
Istniał jeden szczegół, który odróżniał moją obecną sytuację, od tamtej: właśnie dostałem pracę. Dzięki rekomendacji jaką otrzymałem od Luhana, to mnie wybrano spośród rzeszy kandydatów na zwolnione przez niego stanowisko. Dział kadr był zdziwiony radami chłopaka, ale ostatecznie posłuchali słów doświadczonego i lojalnego pracownika, przyjmując mnie najpierw na okres próbny.
Podniosłem się i rozejrzałem po pokoju. Najwyższy czas zabrać się za sprzątanie. Uporządkowywanie własnego życia zacznę od mieszkania, to pierwszy poważny krok w stronę normalności.
Początkowe dni w pracy były ciężkie, ponieważ jako Luhan czułem więcej pewności siebie, zaś we własnej skórze trudniej było mi wydawać polecenia. Na szczęście wiedziałem do kogo zwrócić się o pomoc. Yoona, kiedyś asystentka Lu, a jednocześnie jego bliska przyjaciółka, zdecydowała się pozostać w firmie i wspierać także mnie. To ona okazała się osobą, jakiej potrzebowałem, by ponownie odnaleźć swoje miejsce w korporacji, tym razem już wyłącznie moje. Wszyscy byli zaskoczeni tym, jak szybko odnalazłem się w papierach i podejmowanych działaniach firmy. Ku mojemu zaskoczeniu wszystko zaczynało się układać.
![](https://img.wattpad.com/cover/71980981-288-k360032.jpg)
CZYTASZ
The curious case of Kim Junmyeon | seho/hunhan
FanfictionKim Junmyeon, którego życie to jedno wielkie pasmo niepowodzeń, dostaje przypadkiem nieprawdopodobną szansę. Może zacząć żyć na nowo jako zupełnie inna osoba. Z tą szansą wiąże się jednak jeden kruczek: chłopak musi wziąć pod uwagę, że ta zamiana ni...