[9]

238 16 6
                                    

Obudziłam się cała połamana. Zasnęłam wczoraj na kanapie, oglądając jakiś serial. Na szczęście mieliśmy tygodniową przerwę od szkoły. Do salonu wparowała Melissa, podśpiewujac najnowszą piosenkę BAM. Zastanawiałam się czy powiedzieć jej o Leo. Wszystko w swoim czasie. Wstałam i szurając kapciami ruszyłam do toalety. Opłukałam twarz i spojrzałam na siebie w lustrze. Mimo "porannego" wyglądu, cała promieniałam. Uśmiech nie schodził mi z twarzy na wspomnienie wczorajszych wydarzeń. Wyciągnęłam telefon, aby sprawdzić czy Leo już do mnie pisał. W końcu było już po dwunastej. Jak zwykle, nie zawiódł mnie.

✉Leondre: Wstawaj ślicznotko!

✉Ja: Właśnie to zrobiłam :)

✉Leondre: To dobrze. Nie możesz spać cały dzień.

✉Ja: Czemu nie?

✉Leondre: Bo wtedy nie możesz pisać ze mną :<

✉Ja: No tak. Jesteś już w domu?

✉Leondre: Tak. Tęsknię za Tobą :(

✉Ja: Przestań, bo się wzrusze...

✉Leondre: :(((

✉Ja: Co?

✉Leondre: :(((((((

✉Ja: No ja też za Tobą tęsknię, głupolu.

✉Leondre: :)

✉Ja: Jakie masz plany na dzisiaj?

✉Leondre: Odpoczywam. Słuchaj, Charlie się pyta o twój numer, mogę mu go podać?

✉Ja: Jasne, ale po co?

✉Leondre: Kto wie. :P

Pisałam jeszcze z Leo przez godzinę. Nigdy bym nie pomyślała, że będę się zachowywać jak te wszystkie zakochane nastolatki. Najwidoczniej jest to nieuniknione. Gdy siedzę na kanapie (ostatnio to moje ulubione miejsce), słyszę dzwonek telefonu. Dziwię się gdy na wyświetlaczu widnieje nieznany numer. Odbieram.
- Halo?
- Sarah? Tu Charlie.
Więc to on. Ale dlaczego do mnie dzwoni?
- Cześć. - Mówię niepewnie.
- Chciałabyś się spotkać?
- Ale dlaczego? To znaczy nie chodzi o to, że nie chce! Tylko my się nie znamy i w ogóle...
- Właśnie dlatego chcę się spotkać. Chcę zaprzyjaźnić się z dziewczyną za którą szaleje mój kumpel. - Charlie zaśmiał się, a Ja zarumieniłam.
- Okej... W takim razie, może chciałbyś wpaść na pewną imprezę? Jutro idę razem z moją przyjaciółką na domówke. Szczerze, to nawet nie wiem kto ją organizuje, ale będzie fajnie. - Przekonuje Charlie'go i samą siebie.
- Hmmm w sumie czemu nie. Mogę po Ciebie przyjechać?
- Jasne. Wyśle Ci sms'em adres i godzinę.
- To do zobaczenia jutro!
Odłożyłam telefon, ale po chwili znowu go wzięłam, pisząc sms'y do trzech osób. Charlie'mu wysłałam dane, natomiast Nicole poinformowałam, że na imprezę podwiezie mnie mój znajomy.
Ostatni sms był do Leo.

✉Ja: Idę jutro z Charliem na imprezę.

✉Leondre: Tak? W takim razie miłej zabawy. :)

✉Ja: Nie jesteś zazdrosny?

✉Leondre: Charlie to mój brachol, nie muszę się martwić, że będzie Cię podrywał czy coś. Ale jestem zazdrosny, że to nie ja mogę być tam jutro z Tobą...

✉Ja: Byłoby fajnie...

✉Leondre: No cóż. :) Chciałbym się teraz do Ciebie przytulić.

✉Ja: Ja też...

✉Leondre: Wyobrażam sobie jak wtulam twarz w twoje miękkie włosy...

✉Ja: Skąd wiesz, że są miękkie?

✉Leondre: Wyglądają na takie ;)

✉Ja: Chciałabym żeby między nami było coś więcej.

✉Leondre: Naprawdę? Ja też.

✉Ja: Załatwimy to jak się spotkamy :p

✉Leondre: Nie mogę się doczekać :>

✉Ja: Chyba zmienię twoją nazwę. Leondre brzmi zbyt poważnie. Nie żebym nie lubiła twojego imienia :D

✉Leondre: Proponuję "Najprzystojniejszy facet na ziemi"

✉Ja: Myślałam nad "Leoś" ale twoja propozycja chyba jest lepsza hahahaha.

✉Ja: Ale zostanę przy mojej wersji.

* Zmieniono nazwę na Leoś *

✉Leoś: Oki doki.

✉Ja: Lecę spać. Całuski!

✉Leoś: Mówisz do mnie jak do babci ;-;

✉Ja: Okej... *namiętny pocałunek na pożegnanie*

✉Leoś: >///<

✉Leoś: Zostańmy przy całuskach...

✉Ja: Jak chcesz :*

Następnego dnia nie robiłam nic pożytecznego. O osiemnastej zaczęłam się szykować. Nicole miała tu być za pół godziny, a Charlie za godzinę. Przejrzałam ciuchy. Nie miałam niczego co nadawałoby się na imprezę. Moja garderoba składała się z jeansów i swetrów. W końcu wygrzebałam starą sukienkę mamy. Była koloru krwisto czerwonego i sięgała do połowy ud. Dekolt miała ciut za duży jak dla mnie. Mimo to, postanowiłam się w nią ubrać. Wyglądałam całkiem nieźle. Włosy lekko pokręciłam lokówką, a na oczy nałożyłam mocniejszy niż zwykle makijaż. Nawet pomalowałam usta, co jest dla mnie czymś niecodziennym. Do tego dopasowałam jeszcze czarne koturny.
Po chwili usłyszałam dźwięk sms'a. To Leo.

✉Leoś: Jak tam piękna, gotowa na balety?

✉Ja: Już tak :-)

✉Leoś: Mogę zobaczyć jak wyglądasz?

✉Ja: Jak?

✉Leoś: Zdjęcie?

✉Ja: Okej...Poczekaj chwilę.

✉Ja: *ZDJĘCIE* (dop.aut. Sorki ale nie mam odpowiedniego, musicie to sobie wyobrazić)

✉Leoś: Wow.
✉Leoś: WOOOOOW.
✉Leoś: Rany jak ty pięknie wyglądasz. Kurde.
✉Leoś: Aż mam ochotę przyjechać do Ciebie choćby autostopem.

✉Ja: Dzięki :3 Okej, muszę kończyć, Nicole dobija się do drzwi. Napiszę po imprezie.

✉Leoś: Tylko uważaj na chłopaków!

Pobiegłam do drzwi, aby otworzyć przyjaciółce. Zaniemówiłam na jej widok. Włosy miała spięte w kok. Jej sukienka była granatowa i rozkloszowana. Wyglądała oszałamiająco.
- Wow stara.- powiedziałam.
- Ty też. - Mrugnęła i weszła do środka.
Uśiadłyśmy przy stole, obmyślając plan poderwania przez Nicole Cameron'a.
Po jakimś czasie dostałam sms'a od Charlie'go, że czeka pod domem. Rzuciłam mamie, że wychodzę i nie wiem kiedy wrócę. Nawet się nie przejęła. Bywa.
Wyszłyłmy przed mój dom, otulając się płaszczami. Na dworze było dość chłodno.
- Tak w ogóle, to kim jest ten znajomy? - Zapytała Nicole.
- Więc...- zaczęłam, ale przerwał mi dźwięk parkującego samochodu. Po chwili wyszedł z niego blondyn ubrany w czarne rurki i czarny sweter. Wyglądał uroczo.
- Japierdziu. - Usłyszałam jak Nicole wciąga gwałtownie powietrze. - CharlieKurnaLenehan.
- Tak jakoś wyszło. - Wzruszyłam ramionami.
- Trzymaj mnie.
Przywitałam się z Charliem przytulasem i przedstawiłam mu Nicole. Blondyn powiedział, że ślicznie wyglądamy. Gdy znaleźliśmy się w samochodzie, Nicole wypytywała Charlie'go o okoliczności naszego poznania. Ja sprawdzałam skrzynkę sms. Nowa wiadomość. Zdziwiłam się, bo nie była ona od Leo. Nieznany numer...

✉Nieznany numer: Odwal się od mojego Leo idiotko.

Przeznaczeni // L.D ✉ ️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz