Rozdział XVII

730 50 17
                                    


Kastiel

Nareszcie mogłem znowu ją pocałować. Wiem, że tego chciała. Od razu odwróciła wzrok i się zarumieniła. Nie pozwolę żeby zabrał mi ją Lysander. Nie ma mowy! Nie wiem co on ma zamiar zrobić, ale będę lepszy. Kocham Rose...

-Dobrze moi drodzy! -Z zamyśleń wyrwał mnie głos nauczycielki od biologii.- W ramach pracy dostaniecie króliki, a waszym zadaniem będzie opieka nad nimi Pracować będziecie w dobranych przeze mnie dwójkach. macie być jego rodzicami.

-A co to ma do biologii? -Zapytał Alexy.

-Zupełnie nic, ale dyrektorka dostała te króliki w ramach jakiegoś projektu. Dzięki niemu macie się nauczyć wychowania czy coś -odpowiedziała nauczycielka. -W takim razie Violetta będzie z Alexym, Nataniel z Melanią, Lysander z Klementyną, Rose z Kastielem, Kentin z...

O to Lysiu będzie zły!

Rose uśmiechnęła się do mnie blado. Pani dała mi klatkę z królikiem, a następnie rozbrzmiał dzwonek.

-Super będę chodził jak idiota z klatką królika -warknąłem wychodząc z klasy.

-Nie narzekaj -odpowiedziała dziewczyna.

-Ciekawe gdzie go dam w domu. Demon go od razu zje.

-To królik będzie u mnie. Nie stękaj tak -powiedziała.

-Jeb*** nauczyciele niech sobie w dupę wsadzą tego pier******** królika! -Warknąłem po szwedzku aby nikt mnie nie zrozumiał.

-Mówiłam nie dramatyzuj -odpowiedziała Rose.

Uśmiechnąłem się lekko i spojrzałem na białą kulkę futra.

Może nawet go/ją polubię...

Rose

Po powrocie do domu odstawiłam klatkę na szafkę w pokoju.

-Co to ma być?! -Wybuchł Daniel.

-Królik. Ślepy jesteś? -Zapytałam zdejmują bluzę.

-Co on tu robi?!

-Stoi. Dobrze się czujesz? -Zapytałam.

Kochałam go denerwować. To było moje ulubione hobby.

-Nie denerwuj mnie -odparł.

-Dobra, dobra. Wyluzuj. Dali nam je w szkole. Mamy się nimi w parach opiekować i być ich rodzicami. Tydzień i królika nie będzie -powiedziałam kładąc się na łóżku.

-Mniejsza z tą kupą futra...

-To królik!

-Mniejsza o to. Dzwonił Denis...

-O kuchnia miałam do niego zadzwonić! -Wykrzyknęłam i chwyciłam komórkę wybierając jego numer.

Daniel westchnął ciężko. Nienawidził gdy mu przerywałam, ale cóż...Taka moja natura.

-To też...Denis chciał się spytać czy nie zaśpiewasz na urodzinach jego koleżanki -dokończył brat.

Kiwnęłam głową i wyszłam na balkon.

-Tak? -Usłyszałam głos Denisa.

-Hej! Sorki, że nie dzwoniła, ale zapomniałam. W każdym razie Daniel mówił, że chciałeś abym gdzieś zaśpiewała -powiedziałam opierając się o barierkę.

-Em...Tak! Koleżanka ma urodziny. Kocha Lunę i chciałem zrobić jej przyjemność -powiedział.

-A nie możesz ty jej coś zaśpiewać? -Zapytałam.

Słodki Flirt Księżniczka LunaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz