-Czekaj...co?
-Chcę Cię oznaczyć. Teraz.
-Ale ja...
Will prychnął.
-Wiem że odwzajemniasz moje uczucia. Oddałaś pocałunek. A masz chłopaka.
-Dobra może i tak. Zgadzam się.
-Naprawdę.
-Nie na żarty-przewróciłam oczami.
Na usta chłopaka wpłynął uśmiech od którego zmiękły mi kolana. Tak. Zdecydowanie coś do niego czuję.
Jego wargi ponownie zetknęły się z moimi. Teraz jednak pocałunek był przepełniony radością, miłością i był delikatny. Tak jak by się bał że mnie skrzywdzi.
Położył swoje dłonie na moich biodrach a ja oplotłam go nogami w pasie.
-Wszystko dobrze?
Kiwnełam nieznacznie głową i zaczęłam całować jego szyję. Mruknął zadowolony, a następnie poniósł tak bym usiadła na blacie stołu.
Odsunął się na chwilę by na moich ustach złożyć jeszcze jeden delikatny pocałunek.
-Gotowa?
-T-tak.
Polizał miejsce tuż nad obojczykiem, a następnie wbił się delikatnie zębami w to miejsce.
Jęknełam głośno i przygryzłam mocno wargę. Starsze luny miały racje. To było cholernie przyjemne. Włożyłam dłonie pod szarą koszulę chłopaka i Złapałam go za łopatki.
-Will...
Brunet oderwał się od mojej szyi, a uczucie przyjemności powoli znikało pozostawiając coraz to bardziej zatarte ślady jego ust na mojej skórze.
-Pierwszy etap skończony.
Uśmiechnęłam się lekko, a następnie cmoknełam go szybko w usta.
-Teraz mnie odwieź.
Chłopak zawiedziony jęknął.
-Po takim czymś? No wiesz?
-Lajf bejbe.
*
-Do zobaczenia w szkole.
-Do zobaczenia.
Will pociągnął mnie za rękę i pocałował moje usta.
-Um...wiesz...ja...już...lecę-wyszeptałam pomiędzy pocałunkami.
Wysiadam z samochodu Bruneta, poprawiłam bluzę tak by zakrywała półksiężyce zębów Willa i weszłam do domu.
-Iris?
Uśmiechnęłam się szeroko na głos brata i przyjaciela.
To będzie ciekawa noc, pełna tłumaczeń...
![](https://img.wattpad.com/cover/78103125-288-k367535.jpg)
CZYTASZ
You're Mine
WerewolfOna-niby zwykła nastolatka.Beztroska, z wielkimi marzeniami.Lecz ona skrywa sekret.W jej żyłach płynie krew wilka. On- Niebezpieczny, udający że nic go nie obchodzi. Lecz on również ma dar likantropi...