UWAGA! Ten rozdział będzie lekko krwisty! Więc z góry uprzedzam, chociaż i tak dałam tego mało xD. Ale skoro już się wtrąciłam to mam nadzieję, że jak na razie opowiadanie się wam podoba! A i przeprasza, że tak długo czekaliście. Po prostu nie miałam weny ;w;. Dobra dość tych bzdur, miłego czytania ^^
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wybiegłaś z jaskini i ujrzałaś Levi. Stała i płakała.
-Levi?.. Skąd się tutaj wzięłaś?- spytałaś podbiegając do niej.
-Ja... Nie zdążyłam ci czegoś powiedzieć...-ledwo ją rozumiałaś. Musiałaś ją uspokoić inaczej nic nie zrozumiałabyś.
-Już dobrze... Jestem tutaj, więc możesz się uspokoić i powiedzieć to co chciałaś.... Mamy czas..- odparłaś spoglądając w głąb jaskini. Widać były od czasu do czasu cienie walczących ludzi. Levi w tym czasie wzięła kilka wdechów.
-Miasto zostało zaatakowane przeze mnie... Gajeel zezłościł się na mnie i zaatakował miasto... Chciał bym z nim uciekła... Ja nie chciałam... Nie sądziłam, że jest zdolny zmieniać się w smoka i zaatakować miasto... Luna... przepraszam...- czułaś jak z każdą chwilą jej łzy leciały częściej. Przytuliłaś ją mocniej.
-To nie twoja wina!... Nikt by nie wiedział jak to się skończy... Nawet...- urwałaś czułaś jak tracisz świadomość. Twoje ciało cie nie słuchało i upadłaś na ziemię. Ostatnie co ujrzałaś to Levi krzyczącą coś do ciebie. Gdy tylko zamknęłaś oczy poczułaś ciepło. Ujrzałaś znów wszystko w płomieniach. Było słychać krzyk smutku. Odwróciłaś się w tamtą stronę. Ujrzałaś Natsu na stosie trupów, wśród nich była Levi. Osłaniał ją trup Gajeela. Łzy ci nalewały się do oczu. Zrobiłaś krok do tyłu i upadłaś. Dotykałaś krwi. Rozejrzałaś się po ruinach. Byłaś w centrum miasta. Poprawka w jego ruinach. Krzyknęłaś z przerażenia widząc jak turla się do ciebie głowa. Jej wyraz twarzy był straszny pół twarzy była odgryziona, a druga wyglądała jakby się podpaliła, ale się uśmiechała. Nagle ktoś rzucił ci ciało pod nogi. Ciało jeszcze się ruszało, wstało i chodziło bez głowy. Nagle wszystkie ciała powstały, również ich członki takie jak palce i inne. Nie wytrzymałaś i wymiotowałaś. Ktoś cię złapał za włosy i pociągnął do góry tak byś wstała. Zaciskając zęby z bólu wstałaś. Ujrzałaś Natsu patrzył się na ciebie. Wyglądał strasznie jego twarz była jakby podzielona. Jedna była smutna druga zadowolona.
-Luna... Myślałem, że cię zabiłem....- nagle jego smutna część przytuliła cię. Dopiero teraz zauważyłaś, że ta część twarzy ma zaszyte usta. Poczułaś czyjś dotyk odwróciłaś głową, bo ciało trzymał Natsu. Levi i Gajeel trzymali razem ręce na twoim ramieniu. Mówili w języku, którego nie rozumiałaś. Nagle wspólnie uderzyli Natsu i pociągnęli cię do jakiegoś całego domku. Levi zaczęła rysować coś na ziemi. Gajeel w tym czasie usuwał zwłoki by dać miejsce Levi. Po pewnym czasie można było usłyszeć ryk smoka. Gajeel czym prędzej wybiegł z domu i zmienił się w smoka. Odwracał uwagę Natsu. Podbiegłaś do Levi. Narysowała moment, który wydarzył się przed twoim zemdleniem. Pokazała Natsu jako pół smoka. Kiwnęłaś głową, że rozumiesz kto to. Ta dorysowała teraz jakby jakąś twarz i wskazała na niego. Nagle powiedziała w twoim języku dwa słowa: dwoje ludzi. Spojrzałaś się na nią, ta na szybko narysowała usta. Nagle dach został zniszczony, Levi utknęła pod gruzami. Ciebie złapała wielka czerwona łapa. Gdy cie wyjęła ujrzałaś Natsu jako smoka był dwa razy większy niż przedtem. Gajeel leżał pod jego jedną z łap próbując się uwolnić. Słyszałaś jak krzyczy. Był mocno pobity. Nagle łapa zaczęła cię ściskać. Spojrzałaś w jego oczy. Przypalił sobie tą smutną część twarzy.
-Skoro nie zabiłem cię 2 godziny temu to zrobię to teraz!- krzyknął i nagle wszystko zniknęło. Pustka, wszędzie czarno. Usłyszałaś głos krzyczący twoje imię. Poczułaś ból na policzku. Otworzyłaś z wielkim trudem oczy. Ujrzałaś Levi krzyczała coś. Nagle spojrzała w stronę jaskini i rzuciła się na ciebie. Nad nią przeleciał ogień. Czułaś jakbyś miała zaraz się ugotować. Na szczęście po chwili ogień ustał. Wstałaś i spojrzałaś w stronę miasta.
-Levi ile spałam?- spytałaś szybko, wiedziałaś co może się wydarzyć. Nie mogłaś dopuścić by Natsu pozabijał wszystkich. Jednego nie rozumiałaś jak trupy chodziły?
-Około 40 minut,a co?.. Nie ważne musimy się stąd wynosić! Natsu zaraz wszystko zniszczy!- krzyknęła i wstała czym prędzej na nogi.
-Nie mogę!.. Muszę was wszystkich uratować!... Nie pozwolę wam umrzeć!- krzyknęłaś i wstałaś. Nagle Gajeel w postaci smoka uderzył w wejście jaskini. Ziemia przez to się zatrzęsła i zaczęłyście spadać. Ujrzałyście jak Gajeel próbuje was złapać, ale Natsu przytrzymał go. Na wasze szczęście miał ogon i złapał was. Przypomniały ci się rysunki Levi z przyszłości. On nie jest sobą! Ktoś go opętał! Może, ale o co jej chodziło z ustami?
-Pocałunek!- krzyknęłaś i wydostałaś się z ogona Gajeela i wdrapywałaś do góry.
~Muszę się tylko do niego dostać..- pomyślałaś. Wdrapałaś się na grzbiet i ujrzałaś jak jesteście na ziemi,a Natsu leżał. Zrobiłaś rozbieg i skoczyłaś na głowę Natsu. Zeszłaś szybko z niej i podbiegłaś do jego ust. Jego łapa planowała cię zgnieść. Wszystko widziałaś w powolnym tempie. Pocałowałaś z zamkniętymi oczami jego usta. Usłyszałaś huk. Jego łapa wylądowała kilka centymetrów od ciebie. Spojrzałaś na jego oczy, czerwień znikał. Nagle ujrzałaś jakiegoś ducha, który spojrzał się na ciebie.
-Kiedyś zdobędę duszę smoka... i cię zabiję [Twoje Imię]- odparł i zniknął.
CZYTASZ
Fairy Tail - Dwa Smoki
FanfictionŻyjemy w czasach, gdy są smoki. Luna ma już dość ojca, gdyż ciągle interesuje się pracą. Ratuje nieznajomego i chce się dowiedzieć o nim więcej. Podczas poszukiwań dziewczyna poznaje słowo niebezpieczeństwo na własnej skórze.