Rozdział 8

111 10 0
                                    


Cześ kochani! Wiem pobiłam rekord swojego wypoczynku, no cóż 3 gimbaza. Niedługo test, ale po co się uczyć?XD Tak , więc o to rozdział. Nie wiem kiedy będzie następny >.< . Ale życzę miłego czytania! ^^

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Gdy zdałaś sobie sprawę, że dawno powinnaś poczuć ból otworzyłaś oczy. Nie rozpoznałaś miejsca gdzie się znajdowałaś. Wokół było pełno pięknych kwiatów i różnych drzew. Za tobą było jeziorko. Po dokładnym rozejrzeniu się ujrzałaś również mężczyznę z kocimi uszami. Włosy miał koloru pomarańczowego,a oczy czarne. Jego koszulka wisiała na gałęzi obok niego, więc mogłaś ujrzeć jego dobrze zbudowane ciało. Po chwili poczułaś zimno. Zerknęłaś na swoje ciuchy, również były całe mokre. Gdy spojrzałaś do przodu zobaczyłaś kucającego przed tobą mężczyznę.

-Nareszcie się obudziłaś, zastanawiałem się już czy nie robić usta-usta - uśmiechnął się i wstał.

-Jestem Loke... a ty? Pierwszy raz widzę cię w tych stronach a zam wszystkich- odparł i przyglądał ci się uważnie.

-No cóż jestem Luna.... i również..- złapałaś się za język, nie wiedziałaś gdzie jesteś i z kim masz do czynienia, więc nie chciałaś podawać swojego drugiego imienia.

- I co?...- spytał krzyżując ręce, zrobił minę jakby chciał czytać ci w myślach lub zabić.

-I nie wiem gdzie jestem... - odparłaś próbując zgubić go z tropu. Nastała cisza, gdy Lok się odwrócił wstałaś i oglądałaś swoją pozycję.

-Godzinę drogi stąd jest wioska tam cię mogę odprowadzić - odparł i założył swoją koszulkę. Gdy mieliście ruszyć nagle usłyszałaś głos w głowie i upadłaś na kolana i krzyknęłaś z bólu. Ktoś mówił w nie znanym ci języku jedynie co zrozumiałaś to śmierć i twój świat. Loke podbiegł do ciebie i złapał za ramiona. Głos stawał się głośniejszy, zaczęłaś płakać i krzyczeć z bólu. Po chwili zrobiło ci się słabo, ale ból ustał. Ujrzałaś jakby tarczę przed tymi słowami. Jednak mimo to zemdlałaś. Od razu usłyszałaś [Twoje Imię], otworzyłaś oczy i ujrzałaś zakapturzoną osobę. Wyciekało z niej światło, więc musiałaś zmrużyć oczy.

-[Twoje Imię] niedługo odejdę, więc musisz być gotowa bronić tych 2 światów. Dopóki będę mieć siły postaram ci się pomagać. Ale pamiętaj musisz się dowiedzieć kim jesteś, w tym świecie możesz latać. Spytaj się swojego przyjaciela jakie istoty mogą tu latać, w innym jesteś przezroczysta i widzialna dla tych którzy cię znają- po tych słowach otworzyłaś oczy i szybko podniosłaś głowę, przez co zderzyła się ona z głową Lokego. Szybko złapałaś go za miejsce uderzenia.

-Przepraszam!- odparłaś i dopiero teraz zrozumiałaś, że jesteś przez niego niesiona.

-Nic się nie stało... Ale dobrze się czujesz? Nagle zaczęłaś krzyczeć i płakać- odparł i odłożył cię na ziemię.

-Nie, nie! Wszystko w porządku.. można powiedzieć, że to u mnie normalne- odparłaś i się zaśmiałaś. Przypomniał ci się teraz twój sen.

-Loke jakie istoty tutaj latają?- spytałaś zerkając na niego.

-Wróżki.. z tego co mówią legendy umieją podróżować między 2 światami... Ja tam w to nie wierze - odparł i ruszył dalej. Wróżki? Podróżują między 2 światami? Chwila moment czyli jestem w świecie duchów?! Rozmyślając uderzyłaś w plecy Lokego. Zajrzałaś dlaczego się zatrzymał. Ujrzałaś tego samego ducha który cię zaatakował w normalnym świcie. Rozmawiał z zwierzętami przypominające wilki. Po chwili usłyszałaś w głowie delikatny i przyjemny głos.

-By przemienić się w wróżkę pomyśl o tym jak wygląda- następnie w głowie ukazała ci się wróżka latająca i ciesząca się z życia. Po chwili zastanowienia wyobraziłaś siebie jako wróżkę. Zaczęłaś się zmniejszać wraz z ciuchami które zmieniały się w sukienkę. Z pleców wyrastały skrzydła. Na jednym był pokazany duch, a na drugim wróżka. Loke odwrócił się by coś ci zapewne powiedzieć, ale gdy cię ujrzał zaniemówił. Po sekundzie złapał cię, bo nie wiedziałaś jak latać.

-Co zrobiłaś?- spytał szeptem kucając by tamten was nie zauważył.

-Ja? hm... pomyślałam o wróżce?- odparłaś niewinnie i wzruszyłaś ramionami. Po chwili jednak coś zaszeleściło i obydwoje tam spojrzeliście. Z krzaków wyskoczył ten sam koleś co cię atakował.
-Kolego oddaj [Twoje Imię], a nic ci się nie stanie- odparł i wyciągną po ciebie rękę. Loke jednak cofną się i położył cię na pieńku.

-Jeśli coś nie pójdzie po mojej myśli uciekaj. Jeśli naprawdę jesteś [Twoje Imię] nie możesz umrzeć- odparł i przygotował się do walki. Po paru sekundach Loke doznawał tylko ciosów miecza. W końcu ledwo się trzymał, ale ciągle cię osłaniał.

-Loke nie możesz umrzeć!-krzyknęłaś powstrzymując łzy. Nagle ujrzałaś jak czas powoli staje w miejscu. Pomiędzy nimi wylatuje wróżka którą widziałaś w głowie. Kłania się przed tobą i zaczyna tańczyć nad Lokim. Po zakończeniu tańca wleciała do jego ciała. Następnie czas zaczął znów płynąc. Spojrzałaś na swojego towarzysza, jego ręce świeciły światłem. Gdy zrozumiał co się stało, szala zwycięstwa przechylała się na jego stronę. Po paru minutach dopadł potwora ciosem. Umierając zamienił się w piasek. Nie wytrzymałaś i rzuciłaś mu się na szyję.

-[Twoje Imię] umiesz latać!- odparł z uśmiechem, a ty go odwzajemniłaś. Po chwili otworzył się portal do twojego świata. Nie wiadomo kto go zrobił, ale weszłaś do niego.

Fairy Tail - Dwa SmokiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz