3

2K 153 32
                                    

- Chyba się wam coś pomyliło! - krzyknęłam tuż po obudzeniu. Byłam w pełni świadoma, że nie znajdujemy się już w szkole, a czyimś domu. Obstawiam, że był to budynek, w którym mieszkały mutanty i Yui. Spojrzałam na zegar. Była godzina ósma rano, a w pomieszczeniu było bardzo ciemno. Okna były ukryte pod ciężkimi i ciemnymi zasłonami. Całe pomieszczenie było urządzone w staromodnym stylu. Było też chłodno, co mi nie odpowiadało. Łatwo mogłam się przeziębić.

- O, Plująca Kobieta się obudziła - usłyszałam głos Ayato,który bacznie mi się przyglądał. Niedaleko niego siedziała wystraszona Yui. Bez namysłu wstałam i spojrzałam na nich gardzącym wzrokiem.

- Idę do domu! - chciałam podejść do blondynki, aby ją zabrać ze sobą, ale zatrzymał mnie Kapelusznik.

- Nigdzie nie idziesz, moja mała - uśmiechnął się i mocno złapał moje nadgarstki. Chciałam się mu wyrwać, ale byłam osłabiona. Tylko dlaczego? Na pewno mi coś podali!

- Posłuchaj, Ruda Mendo! - odwróciłam się do chłopaka - Kiedy ja mówię, że idę do domu, to ja idę do domu! - i dalej starałam się mu wyrwać, ale był za silny, albo ja zbyt słaba. Byłąm pewna, że coś mi podali. Ha! Zwykli tchórze! Boją się, że nie mają ze mną szans i kiedy spałam, dali mi coś osłabiającego.

- Nigdzie nie pójdziesz, panno More - głos zabrał Okularnik - Zostajesz tutaj, wraz z Yui. Chyba tego chciałaś, czyż nie? - spojrzał na mnie dumnie.

- Czyż nie? - przedrzeźniałam go, a rudowłosy usiadł na kanapie i posadził mnie sobie na kolanach - Chyba coś cię boli! Nie mam zamiaru siedzieć w tym miejscu!

- Oj, laleczko! I tak nie masz z nami szans - uśmiechnął się szeroko i objął mnie w pasie swoimi obleśnymi rękami - Chłopaki, zaklepuję sobie tą laleczkę! - dodał radośnie.

- Ty się porządnie klepnij! Zostaw mnie! - chciałam się wyrwać, ale miał rację, nie mam z nimi szans. Było ich sześciu. Z samym Ayato ledwo dawałam radę. Moja przewaga była oparta jedynie na tym, że wtedy wzięłam go z zaskoczenia i chłopak nie był świadomy co się stało. Teraz każdy z nich bacznie mi się przyglądał. Moja szansa przestała istnieć. Pogodziłam się z porażką, ale kiedy tylko stracą czujność, ja i Yui uciekniemy stąd.

- Ooo, An-chan się uspokoiła! - gdybym tylko mogła, już dawno bym skopała mu tą jego buźkę. Był obleśny. Czy to ślina leci mu z ust?! Fuu! On się ślini!

- Czyli dzięki Yui zyskaliśmy drugą narzeczoną? - zapytał fioletowo-włosy chłopak, który siedział na przeciwko mnie i Rudzielca. Kurczowo trzymał się dość sporego miśka. Co to za dzieciuch? - pomyślałam.

- Zaraz, zaraz! - obudziłam się nagle - O jakiej narzeczonej wy mówicie? - zapytałam zainteresowana. Czyżby któryś z nich, miał poślubić moją Yui? Ha! Niedoczekanie!

- Yui jest ofiarowaną narzeczoną, tak samo jak ty, panno More - powiedział Okularnik. Ja?! Chyba coś się im w głowach poprzewracało! Nigdy nie wyjdę za mężczyznę! Nigdy też nie pokocham faceta!

- Nie ma takiej opcji - powiedziałam twardo - Nie lubię mężczyzn - na moje słowa każdy z nich otworzył szerzej oczy. Chyba byli zszokowani tą wiadomością. Ha! I po ich planach.

- No, to szczęścia ci życzę Laito! - krzyknął rozbawiony białowłosy, który do tej pory siedział cicho. Wydał mi się niegroźny, ale to mutanty, nie mogę tracić czujności.

- Oj tam! - Kapelusznik nie przejął się moim wyznaniem, dalej radośnie trzymał mnie w objęciach - Mi to wcale nie przeszkadza! Skoro An-chan lubi dziewczynki, to być może zgodzi się na więcej żon - uśmiechnął się do mnie - I tak nie oczekiwałem, że mnie pokocha - dodał szczęśliwy.

- Ej! Czy ty rozumiesz, co ja powiedziałam? Nie zamierzam za ciebie wyjść! Zapomnij, że będzie nas cokolwiek łączyć! - krzyczałam oburzona. Do niego chyba nic nie docierało. Jak grochem o ścianę!

- Jeszcze się przekonamy, Cycata Laleczko! - teraz to mnie wkurzył. Dla tych ludzi liczy się tylko biust! Między innymi dlatego właśnie ich nienawidzę i tępię za wszelką cenę!

- W porządku, panna More zamieszka w pokoju naprzeciw Yui- powiedział Okularnik, chyba on tu rządzi, na to wychodzi - Laito, zaprowadź ją i dopilnuj aby się rozpakowała i poinformuj o zasadach - dodał i odszedł, a za nim reszta chłopaków.

- Chodźmy, moja miła - rudzielec przełożył mnie przez swoje ramię, wziął mój plecak i zaczął iść po schodach, zapewne w kierunku mojego pokoju. Za nami szła zmartwiona Yui. Aaa! Była taka słodka! Chciałabym ją przytulić, pogłaskać! Na szczęście jest coś dobrego w mieszkaniu tutaj. Mogę być blisko blondynki! Mam pokój naprzeciwko jej, więc będę częstym gościem w jej sypialni.

- Proszę, oto twój pokój, laleczko - odezwał się chłopak. Odstawił mnie na podłogę,a moje rzeczy położył na dużym łóżku. Pokój był urządzony jak reszta domu widziana przeze mnie. Był koloru fioletowego i białego. Całkiem przyjemny. Moje zachwycanie się pomieszczeniem sprawiło,że zapomniałam o obecności Kapelusznika i straciłam go z zasięgu wzroku. Szukałam też Yui. Kręciłam się po sypialni, ale to na nic. Jak widać oboje poszli.

- Szukałaś mnie, laleczko? - poczułam zimne dłonie na swoich biodrach - Spokojnie, teraz będę przy tobie cały czas - szepnął mi do ucha. Poczułam, że mnie unosi, a po chwili ponownie siedziałam na jego kolanach.

- Wiesz co, jeśli chcesz być dla mnie miły, to wyjdź i nie pokazuj mi się na oczy. Będę wdzięczna - powiedziałam uroczo i ześlizgnęłam się z jego kolan na miękką pościel. Chłopak nie zraził się moimi słowami. Przekręcił się. Swoje ręce oparł bo obu stronach mojego ciała. Byłam pod nim. Czekałam cierpliwie na jego ruch. Dalej byłam osłabiona, więc wolę nie tracić sił na daremno.

- Słodko pachniesz, An-chan - zaśmiał się i przysunął się do mojej szyi - Oh, tak bardzo słodko. Może dasz mi się spróbować, co? - zapytał patrząc mi prosto w oczy. Był ohydny, ale to chyba już mówiłam. Nigdy nie spotkałam się z takim obleśnym typem. W dodatku on się mnie nie bał i miał w poważaniu to co mówię. Jak tylko odzyskam siły, to się z nim rozprawię. Z każdym z nich! Nie będą mną rządzić! Jeszcze wydumało się im coś o ślubie!


4 kom

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

4 kom. = rozdział

10 gwiazdek = rozdział

Nana♥

Vampire Love 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz