Epilog

1.8K 137 12
                                    


Minął miesiąc. Moje relacje z Laito uległy zmianie, oczywiście na lepsze. Często rozmawialiśmy i wychodziliśmy na spacery. 

Rudzielec starał się z całych swoich sił, aby zahamować swoją prawdziwą, zboczoną naturę. Zdarzało mu się parę razy powiedzieć coś intymnego, czego nie powinien robić, ale przebaczałam mu za każdym razem, bo moje ludzie życie jest za krótkie na obrażanie się i robienie ze wszystkich swoich wrogów. Wampir stał się moim najlepszym przyjacielem. Był ważna osobą w mojej historii. 

- O! Anna-chan - usłyszałam Yui, z którą już dawno nie rozmawiałam. Moje myśli krążyły jedynie wokół rudzielca, z którym spędzałam każda wolną chwilę. Przez to zapomniałam o osobie, którą tak bardzo kochałam. Tak, całe moje gorące uczucie do przyjaciółki wyparowało. Komori stała się dla mnie tylko/aż przyjaciółką, najlepszą. Bez niej dalej stałabym w miejscu. 

- Może wyjdziemy dziś razem? Do naszej kawiarni, co ty na to? - spytała uśmiechnięta. Nie mogłam jej odmówić. Przecież tyle dla mnie zrobiła, a ja... No właśnie, nawet jej nie podziękowałam.

Szłyśmy w milczeniu. Nie wiedziałam o czym mam z nią rozmawiać. Kiedyś nie sprawiało mi to żadnej trudności, a teraz? Oddaliłam się od niej. Było mi przykro, że tak ją zaniedbałam.

- Yui, przepraszam... - zaczęłam, kiedy kelnerka, która przyniosła nasze zamówienie, odeszła od stolika, przy którym siedziałyśmy. 

- Ale za co? - zdziwiła się.

- Pomogłaś mi w zmienieniu się, a ja nie podziękowałam ci i zaczęłam spędzać mniej czasu z tobą... - szepnęłam smutno. Było mi wstyd. Jak głupia nastolatka zapatrzyłam się w chłopaka.

- Nie szkodzi - spojrzałam na nią zaskoczona, była uśmiechnięta - Cieszę się, że otworzyłaś się na kogoś innego, na Laito. Może i czułam się trochę zazdrosna i zaniedbana, ale zrozumiałam, że to było samolubne. Całe życie myślałaś o mnie i o tym, czy dobrze mi jest tam gdzie jestem. Całe twoje istnienie było oparte na moim życiu. Czasem czułam, że jesteśmy zbyt blisko i jest to coś złego. Wiem, że mnie kochałaś, ale wiem też, że nigdy nie odwzajemniłabym twoich uczuć w ten sposób. Dlatego jestem szczęśliwa, że przecięłyśmy ten gruby sznur, który nas trzymał, nawet jeśli byłyśmy od siebie daleko, i nie pozwalał się rozwijać. Mam nadzieję, że obie znajdziemy radość w życiu - zaśmiała się.

- Y-Yui... J-ja, dziękuję! - rzuciłam się jej na szyję. To było przypieczętowanie przyjaźni. Bałam się, że się rozstaniemy, że nie da się tego odbudować, ale blondynka mi wybaczyła i zrozumiała mnie. Tak bardzo się cieszę!

- Już zawsze będziemy się przyjaźnić. Skoro przetrwałyśmy kilkuletnią rozłąkę, to przeżyjemy wszystko inne! - dalsze chwile w kawiarni upłynęły nam na swobodnej rozmowie, tak, jak kiedyś. I to było to, czego nie zastąpi mi nic innego - czas spędzony z prawdziwym przyjacielem, to najlepsze minuty mojego życia.

~.~

Minął kolejny miesiąc. Siedziałam w parku, pod swoją ulubioną wiśnią. To była pora, kiedy drzewa nabierały wspaniałości, ponieważ na każdym centymetrze widniał piękny, bladoróżowy kwiatek. A zapach! Coś wspaniałego. Czytać książkę i słuchać muzyki pod takim drzewem, w spokoju - bajka.

Mogłam odpocząć zrelaksować się i porozmyślać. Zaplanować kolejny dzień. W rezydencji Sakamakich nic się prawie nie zmieniło. Nasz Najwyższy dalej zapychał się takoyaki i czubił się z Yui, która jednak zaczynała stawiać na swoim. Shu spał tak długo jak zawsze, a nawet i dłużej. Reiji nabywał kolejne zastawy stołowe i masę eleganckiej porcelany - ten sam stary otaku! Subaru zatrudnił mężczyznę od naprawiania dziur w ścianach, a nawet zakupił nowe meble, bo tamte wyglądały jak szwajcarski ser. Kanato opychał się wraz z Teddym pączkami i chyba przytył. Wow! Chociaż dalej wygląda jak wampirzy trup. Te wory pod oczami! 

A Laito? Laito został tym samym zboczonym rudzielcem, który skradł moje serce. Nie daje mu jednak tej satysfakcji i dalej trzymam w niepewności. Lubię patrzeć, jak się stara. 

- Anna! - rzucił się na mnie i mocno przytulił.

- L-Laito... Zejdź. Gnieciesz mnie - wydusiłam z siebie. Brakowało mi tchu. Za mocno mnie ściskał, co utrudniało mi oddychanie. Wstrętna wampirza siła. 

- Przepraszam, moja miła - cmoknął mnie w policzek, a za ucho włożył kwiat wiśni - Och, moja najpiękniejsza - wziął moją dłoń i ucałował. 

- Twoja? - podniosłam brew - No nie wiem. Nic o tym nie wiem... - droczyłam się.

- No! Anna-chan, powiedz w końcu, że jesteśmy razem! - oburzył się rudowłosy - Przecież wiesz, że cię kocham, a dalej się ze mną droczysz!

- Też cię kocham - pomyślałam. 

- Może kiedyś ci to powiem - szepnęłam, aby nie słyszał, lecz zapomniałam, że ma dużo lepszy słuch niż mój.

- Co mi kiedyś powiesz?- zapytał zaciekawiony i przybliżył swoją twarz do mojej.

- Że...- zawahałam się wpatrując w jego oczy - Że mam ochotę na ciastko... - wyszeptałam. 

- Jesteś okropna! I kto tu jest sadystą?! - krzyczał, a ja cieszyłam się z tego, jak wygląda moje życie, usłane kwiatkami wiśni. 

Tak zaczyna się moja nowa historia. Tym razem oparta na moich uczuciach. Każdą decyzje podejmuje sama, bo życie jest jedno i żyje dla siebie. 


_____________________________________________

Tak, moi drodzy. Tym razem to nie jest żart :D To ostateczny koniec historii Laito. Wiem, że dziewięć, nie za długich rozdziałów to mało, ale postanowiłam, że to będą krótkie książki. To, książka poświęcona Shu była dwa razy dłuższa, ale on jest moim mężem, więc to wszystko wyjaśnia :D

Dziękuję wszystkim za czytanie, gwiazdkowanie. Rozdziału nie było w niedziele, bo coś było nie tak z moim laptopem, ale naprawiłam go. Chciałam napisać jeszcze z jeden rozdział i tak 20 minut siedziałam i myślałam co robić. Uznałam jednak, że tak będzie lepiej. 

Cieszę się, że moja seria o wampirach z Diabolik Lovers się wam podoba. Następny miał być Nasz Najwyższy Ore-sama, ale uznałam, że jest o nim za dużo książek i fani pozostałych wampirów są urażeni, a że są już dwie ksiązki o Sakamakich, to teraz...

Dam

Dam

Dammm

Daaam

Yuma! Tak, mam na niego pomysł i od razu zamierzam napisac kilka rozdziałów, żeby dodawać wam w... roku szkolnym, który rozpoczynamy już w czwarte, ja zaczynam dwie szkoły na raz xD ( zwykłą + muzyczna), więc liczcie się z tym, że rozdziały, które będę pisac w roku szkolnym mogą być rzadziej, lub krótsze :)

To tyle, idę zabierać się za 3 ksiazkę, a wy jej wyczekujcie!

Do przeczytania!

Nana ♥

Vampire Love 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz