*perspektywa zboczeńca*
- Bitch-chan! - krzyknąłem wychodząc z sypialni An-chan. Byłem już ubrany i najedzony. Czarnowłosa leżała w łóżku. Okryłem ją kołdrą i wyszedłem aby poszukać Yui i wyjaśnić sytuację z moją przyszłą żoną. Na szczęście dziewczyna przyszła do mnie sama.
- Laito-kun? - odwróciła się w moją stronę. Muszę być miły i przekonujący, inaczej poskarży się Annie i zbliżenie się do niej będzie jeszcze cięższe. Jeśli dowie się, że byłem zły dla blondynki, to po mnie. Z natury nie jestem agresywny, tylko w ekstremalnych warunkach potrafię się zezłościć i krzyczeć. Na co dzień jestem bardzo spokojny i nie angażuje się w żadne kłótnie, wolę to przeczekać i przemilczeć, ewentualnie złagodzić spór swoim żartem. Są jednak wyjątki, gdzie nie potrafię się opanować.
- Możemy porozmawiać? - spytałem idąc w jej kierunku. Blondynka kiwnęła niepewnie głową, a ja otworzyłem drzwi do swojego pokoju, przy którym akurat staliśmy - Zapraszam - dodałem z uśmiechem. Wszystko idzie dobrze. Przekonam Yui, że nie chce skrzywdzić jej przyjaciółki, a ta pochwali mnie przy czarnowłosej. Wtedy An-chan będzie pewna, że jestem idealnym mężczyzną dla niej, bo skoro jej przyjaciółka tak uważa, to czy może być coś nie tak?
Yui jak zawsze była niepewna każdego swojego kroku. Czułem jej strach. Myślałem, że przyzwyczaiła się do nas, do nowego życia, ale dalej była tą samą głupiutką laleczką. Przyznam, że zawróciła mi w głowie, ale gdy pierwszy raz ujrzałem Anne...Oh, Yui wyszła z mojej głowy. Wręcz ją wywaliłem, a myśli zapełniłem czarnowłosą pięknością.
- Siadaj i słuchaj uważnie, Bitch-chan - powiedziałem - Chodzi o Annę - zacząłem, a dziewczyna uważnie mnie słuchała - Wyznała mi,że jesteście ze sobą bardzo blisko... - kucnąłem przy niej - Ja też chce być tak blisko niej, ale jest pewna rzecz, a raczej osoba, która mi w tym przeszkadza... - dziewczyna pobladła i otworzyła szeroko oczy - Ty mi zawadzasz. Ale spokojnie! Nie mam zamiaru cię zabijać, ani karać. Mam do ciebie prośbę... - przybliżyłem się jeszcze bardziej - Chcę, abyś powiedziała Annie o mnie parę dobrych słów. Wiesz, że ona nie przepada za żadnym z nas, braci, a dzięki obie może się to zmienić.
- A-ale Laito-kun... Przecież ja... - jąkała się.
- Yui.. - teraz zdziwiła się jeszcze bardziej, przecież ja nigdy wcześniej nie użyłem jej imienia - Anna wyznała, że cię kocha, ale nie jak przyjaciółkę, tylko jak partnerkę. A przecież oboje wiemy, że ty taka nie jesteś, że w twoim sercu siedzi pewien czerwonowłosy wampir. Więc jeśli An-chan zwiąże się ze mną, to ty jej nie stracisz, bo przecież nie będziesz chciała z nią być, prawda? No właśnie. A odrzucenie jej uczuć może źle wpłynąć na wasze relacje.
- Czyli... Chcesz współpracować? - zapytała się trochę pewniej - Od zawsze wiedziałam, że Anna patrzy na mnie inaczej, ale myślałam, że jej to minie. Jednak dalej jest tak samo. Chętnie zgodzę się na twoją propozycję, ale... Ty ją kochasz? - spojrzeliśmy sobie w oczy.
- Jeszcze nie mogę tego powiedzieć, ale jest dla mnie bardzo ważna. Dla ciebie też, obiecuję, że jej nie skrzywdzę. Gdybym chciał ją.. No wiesz, wykorzystać, to bym to bym to zrobił, a przecież widzisz, że jak na mnie, to zachowuje się z nią jak z jajkiem.
- No, jak na ciebie, to tak. Ale co mam robić? - spytała. Czułem, że Yui mi uwierzyła. Bycie miłym popłaca. Poza tym, ja mówię tylko prawdę.
- Po pierwsze, musisz ją przekonać do mnie, jakimiś dobrymi słowami, bo przecież mam swoje dobre strony, prawda? - kiwnęła głową, ale delikatnie - No ej... To boli. Druga rzecz, ona za dużo czasu spędza z tobą. Musisz jej unikać, tylko nie tak, żeby się połapała. Wtedy po nas, bo domyśli się, że coś planujemy. Na razie staraj się spędzać więcej czasu z Ayato, lub z innymi koleżankami. A jeśli Anna chce gdzieś iść, to proponuj wyjścia ze mną. Kolejna i ostatnia rzecz, trzeba będzie zorganizować nam jakieś spotkanie, tylko oczywiście tak, żeby nie wiedziała, że ze mną, bo wtedy nie przyjdzie. Najlepiej gdzieś daleko, żeby nie mogła sama wrócić do domu.
- Okej, to ja zacznę jej coś podpowiadać i delikatnie sugerować, a potem załatwi się randkę! - uśmiechnęła się.
- Dzięki, Yui - odwzajemniłem jej uśmiech. Był on szczery, bo cieszyłem się, że zgodziła się pomóc.
- To ja dziękuje, masz rację. Anna musi zmienić zdanie nie tylko o tobie, ale o reszcie facetów. Zrobię z niej prawdziwą dziewczynę! Już nigdy więcej nie będzie się bić i będzie ubierała sukienki i ! Ojej, to będzie super.
Pożegnałem się z blondynką. Wróciłem do pokoju czarnowłosej. Spała. Była taka urocza. Nie zwlekałem i położyłem się obok niej. Wahałem się, czy ją objąć, ale co ona mi może zrobić? Dzięki pomocy Yui, będę mógł kiedyś przytulać ją bezkarnie, bo rano dostanie mi się, jestem tego pewien, ale czego się nie robi z... Miłości?
Ten rozdział krótki :) Skończyły mi się zapasowe, więc teraz będziecie musieli poczekać :D Chodzę teraz na malinki, na zarobek, więc mam mało czasu :) Mam nadzieję, że wybaczycie ;)
Druga sprawa! Moja przyjaciółka - Marta-chan - zaczęła pisać własną książkę. Bez jej wiedzy, aż do przeczyta, postanowiłam ją zareklamować, bo ( może to nie jest obiektywna ocena xD ) pisze dobrze i chcę żebyście do niej zajrzeli i sprawdzili! Być może przypadnie Wam do gustu? Zajrzyjcie na jej profil, śledźcie - bo warto! ;)
Link do książki - https://www.wattpad.com/story/78789522-in-this-way
Tytuł książki - In this way?
Autor - iMichikoo
Mam nadzieję, że mnie nie zawiedziecie i zajrzycie do niej! ;)
Do następnego rozdziału! ♥
13 gwiazdek = rozdział
Nana♥
CZYTASZ
Vampire Love 2
RomanceAnna to pewna siebie, odważna i bezkompromisowa dziewczyna. Często powoduje bójki w szkole i to nie z dziewczynami. Pomimo jej wybuchowego charakteru przyciąga każdego swoją niezwykłą urodą. Jest jednak coś, co skreśla wszystkich męskich adoratorów...