*17*

1.2K 71 3
                                    

3/3
- Dobra, ale muszę spytać... co się z tobą stało?
- Próbuję być tylko miła
- Jakoś nigdy nie próbowałaś...
- Wiem, tak wiem, wiem że jestem okropną matką, wiem że mnie nienawidzisz bo ojciec odszedł przeze mnie, wszystko to wiem, przepraszam, bardzo przepraszam skarbie, przepraszam że masz takie okropne życie, że to ty opiekujesz się mną i domem, przepraszam że nie masz czasu dla przyjaciół, przepraszam że wpadłam w ten nałóg przepraszam za wszystko, chcę tylko żebyś wiedziała że jesteś dla mnie najważniejsza, dlatego chcę się zmienić chcę iść na odwyk, tylko potrzebuję wsparcia, potrzebuję ciebie, przepraszam cię za wszystko, wiem że jestem twoją matką i powinnam być inna, przepraszam cię za to i proszę o wybaczenie i pomoc. Chcę stanąć do walki z tym nałogiem, bardzo cię potrzebuję - łzy cały czas napływają mi do oczu, a ja nie mam siły dusić ich w sobie i daję im spłynąć po moich policzkach - przepraszam skarbie - dodaje moja mama, a z moich oczu wypływają kolejne wąskie strumyki
- Już nic nie mów mamo, już nic nie mów, wybaczam ci, jesteśmy rodziną i tak czy inaczej musiałabym ci pomóc, już wszystko będzie dobrze, cieszę się z twojego wyboru i już nigdy nie zostawię cię samej
- Dziękuję kochanie, bardzo ci dziękuję córeczko
- Nie ma za co mamo. - wytarłam słoną ciecz - no dobra to ja idę szykować się do szkoły, Leo zaraz powinien zejść na śniadanie
- Dobrze, czekam na niego -
Wchodząc po schodach cały czas ocieram moje jeszcze wilgotne oczy. Cieszę się że mama w końcu zkończy z piciem. Mam nadzieje że się jej uda. Ja zawszę będę ją wzpierać. Tak zrobiła sporo błędów w swoim i moim życiu, ale to moja matka. Będę wspierać ją tak długo jak to konieczne, bardzo ją kocham. Jak byłam na górze od razu poszłam do łazienki, poprawiłam makijaż, a gdy wyszłam ubrałam się do szkoły. Kanapki wzięłam w rękę i z plecakiem na plecach ruszyłam w jej stronę. Leo wlókł się za mną, aż w końcu mnie dogonił i złapał za rękę. Jeszcze nigdy nie szliśmy tak po prostu, zwyczajnie za ręce. Oczywiście zarumieniłam się jak to ja.
- Do twarz ci w czerwieni - rzucił Leondre na mój gest - wiesz że to mój ulubiony kolor? A jaki jest twój? - ciągnął
- Miętowy - tym razem uśmiechnęłam się
- Co? Jest taki kolor? - zaczęłam się śmiać
- Tak, niby dlaczego bym ci o nim mówiła, przecież cię nie wkręcam
- Tak. Tego akurat jestem pewien, nie umiesz nikogo wkręcić
- Ej, no wiesz co? - zaczęłam się śmiać - jesteś wspaniały, dobrze się z tobą bawię, szkoda że już niedługo wyjeżdżasz.
- Wiem mogę powiedzieć to samo
---------
Ludzie jak wy to robicie 250 wyświetleń. Jak wy to robicie? Do zobaczenia💜

Pomóż mi proszę | L.D.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz