II. 8

100 3 0
                                    

Filip:

- Co za chuj! Jak on mógł ją wgl tknąć?! To ze mną jest skłucony i nie ma prawa przypierdalać sie do Nadii. - mówiłem do chłopaków.

Przez cały czas dusiłem emocje w sobie, żeby nie wystraszyć Nadii.

Nadia:

Chcem żeby wszystko się ułożyło. Od kąd poznałam Alana nieszczęście mnie prześladuje. Ale marzę o tym by z nim porozmawiać, przytulić. Nie potrafię o nim zapomnieć tak samo jak powstrzymać łez. Teraz nie mam nikogo.

Dlaczego muszę tak cierpieć?!

Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w piżamę. Weszłam pod kołdrę i bardzo szybko zasnęłam bo miałam wszystkiego dosyć.

***
Obudził mnie dzwonek do drzwi. Spojrzałam na zegarek, a na nim widniała godzina 6 rano. Nałożyłam szlafrok i zeszłam na dół otworzyć drzwi. Pech, że nie mam w drzwiach wizjera tylko szybę, przez którą nie widać co dzieje się na zewnątrz. Lekko otworzyłam drzwi, gdy ktoś wbiegł do mieszkania i przygniutł mnie do ściany swoim ciałem. To Jake...

- Czego chcesz?! Puść mnie! - wrzeszczałam.

- Spokojnie. Nic ci nie zrobię tylko chcę coś ustalić..  - przyłożył rękę do moich ust bym nie mogła krzyczeć. - Jesteś moja. Jeśli zobaczę cię z jakimś chłopakiem to nie przeżyje i nikt ma nie wiedzieć, że tu byłem bo inaczej skończę to co zacząłem. - puścił mnie i wyszedł z domu zamykając za sobą drzwi.

Obsunęłam się po ścianie na ziemie. Łzy leciały jak teraz już codziennie. Strumieniami.

Mam to dla kogoś powiedzieć? Nie mogę.. On mnie zgwałci.. Wie gdzie mieszkam. Musiał za nami wczoraj iść.

Muszę to dla kogoś powiedzieć albo iść na policję. Nie powiem dla Filipa bo strasznie się wkurwi. A żeby tak powiedzieć dla Daniela.. Zapytam się go co zrobić. Wydaje mi się, że to on jest najbardziej zżyty z Filpem.

Po paru minutach wstałam z ziemi i zakluczyłam drzwi bo od momentu wtargnięcia tu Jake'a były otwarte. Nie miałam siły na nic. Powoli doszłam do mojego pokoju. Do ręki wzięłam telefon i wybrałam numer Filipa.

Filip: Haaalo?

Usłyszałam, że ma zaspany głos. No tak jest 6 rano. Trudno to jest ważniejsze.

Ja: Daj mi numer Daniela.

Filip: Znowu płaczasz. Po co ci jego numer?

Ja: Potrzebny. No podasz?

Filip: No dobrze. Wyślę ci sms. A teraz daj mi spać.

Ja: No dobrze. To dobranoc.

Filip: I nie płacz już. Ty też idź jeszcze spać. Dobranoc.

Stwierdziłam, że już nie zasnę więc wzięłam szybki prysznic i postanowiłam posprzątać, poukładać jeszcze moje rzeczy i potem może pójdę na zakupy do domu by o tym nie myśleć.

Zabrałam się najpierw za sprzątanie w domu. Pozmywałam podłogi, włączyłam pralkę i wyjęłam naczynia ze zmywarki. Potem poukładałam wszystko na półki, a walizkę schowałam w szafie na dole. Tam będę trzymała różne pudła i inne takie rzeczy.

Około 10 skończyłam wszystko i pomyślałam, że przebiorę się i mogę iść.

Nałożyłam dużą ilość korektoru pod oczy i cały makijaż. Przebrałam się i byłam gotowa. W rękę chwyciłam torebkę i wyszłam z domu.

Po drodze przypomniałam sobie, że chciałam porozmawiać z Danielem.

Wyjęłam telefon z torebki i napisałam sms.

Do Daniel: Moglibyśmy się spotkać? To bardzo ważną sprawa. Mam nadzieję, że mi pomożesz. Nadia.

Po chwili dostałam odpowiedź.

Od Daniel: Tak jasne. To gdzie i kiedy możemy się spotkać?

Do Daniel: 14 u mnie pasuje?

Od Daniel: Pasuje. Do zobaczenia.

Do Daniel: Do zobaczenia.

Kupiłam bardzo dużo rzeczy. Do domu wracałam z wieloma torbami. W większości były ciuchy, ale kupiłam też inne rzeczy. Takie jak dekoracje i rzeczy do domu. Nie obeszło się bez kosmetyków.

Jak weszłam padałam z braku sił. Postawiłam torby na ziemi i usiadłam na kanapie w salonie. Przypomniałam sobie, że na 14 ma być tu Daniel.
Wstałam z kanapy i zaniosłam torby do szafy bo za 15 minut ma być tutaj Daniel. Usiadłam na kanapie i chwilkę posiedziałam by odpocząć.

Za pięć minut był już u mnie Daniel. Wpuściłam go do środka i zaproponowałam coś do picia. Nic nie chciał więc usiedliśmy i zaczeliśmy rozmawiać. Opowiedziałam mu całą sytuację z rana. Nie obeszło się bez łez.

- On jest chory psychicznie! Nie płacz już. Nie widziałem jeszcze ciebie uśmiechniętej. - usiadł obok mnie.

- Mam o tym powiedzieć dla Filipa?

- Strasznie sie wkurzy i tak już jest wnerwiony po tym jak Jake chciał ciebie zgwałcić wczoraj, ale myślę, że powinien wiedzieć.

- Powiem mu jutro po tym meczu. Co o tym myślisz?

- To będzie najlepsze rozwiązanie.

- A co jeśli ciebie zobaczył? I coś ci zrobi?

- Nic mi nie będzie nie martw się. Muszę już iść. Jeśli coś się stanie to dzwoń. Widzimy się jutro na meczu. - podszedł do drzwi. - Do zobaczenia. - uśmiechną się i chwycił za klamkę.

- Do zobaczenia.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dariunia43

It's Ok Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz