Gdybym żyła w ciemności.
Dałbyś mi światło?Promień, który rozgrzałby poliki.
Tchnął we mnie życie.Zatańczyłbyś ze mną?
Doznałabym szczęścia.Byłyby kwiaty.
Coś, co gorycz strąciłoby z moich uczuć.Nauczyłbyś śpiewać?
Pieśni niosłyby się po edenie, uderzając cichym echem.Rozczulasz się nade mną.
Twe łzy palą mi ręce.Ten ból jest konieczny.
Nauczysz mnie patrzeć?Dostrzegę nadzieję.
I ciebie w niej ujrzę.Pomożesz usłyszeć?
Pieśń, która wyrywa mi się z płuc.Pokażesz mi miłość?
Będziemy mogli żyć zawsze.Spróbujesz dać swoje serce?
Oddam ci swoje, skromne i małe, tętniące żywo.Ale ty mego serca nie chcesz.
Twoje jest ciemne.Odszedłeś.
Gdzie jest to światło?Żyję w ciemności.

CZYTASZ
Wierszowane
PoetryRzuciłam myśli o świecie. Pogrążyłam się w bezkresie. Czarne tomidło wciągnęło mnie doszczętnie. Zabrali. Myśl. Uczynek. Ludzie z chęcią się nade mną pastwią. Podłość. Życie nauczyło mnie patrzeć. Wiersze i książki moją spuścizną. Zatracam się w...