*Lily*
Po fantastycznym dniu w Hogsmeade, uradowana wróciłam do szkoły. Po załatwieniu wszystkich spraw w wiosce, usiadłam z Draco w jakimś parku, gdzie przez dwie godziny siedzieliśmy, gadaliśmy i wygłupialiśmy się.
Czas płynął niesamowicie szybko, przez co spóźniliśmy się na kolację. Wchodząc razem do pokoju wspólnego, przykłuliśmy uwagę wszystkich ślizgonów, w tym Pansy i Blaisa, czego chciałam uniknąć. Parkinson była wyraźnie wkurzona, a Zabini nawet nie próbował ukryć swojego zadowolenia. Draco zignorował ich i mnie objął, prowadząc do mojego dormitorium. Zaimponował mi tym. Zatrzymał się przed drzwiami i chciał pocałować mnie w policzek, ale ja odsunęłam twarz i... Przyciągnęłam go do siebie bliżej, trzymając za jego koszulę. Zanim mnie pocałował, zauważyłam lekko podniesiony kącik jego ust, a potem czułam tylko jego wargi, które nad wyraz pasowały do moich tak, jakby były dla siebie stworzone.
*Draco*
Gdy chciałem pocałować ją na pożegnanie w policzek, ona odsunęła ode mnie twarz. Zawiodłem się w myślach, jednak chwilę później przyciągnęła mnie za koszulę. Jednym gestem, momentalnie mnie rozpaliła. Zacząłem ją całować, już nie tak delikatnie jak wcześniej, a wręcz przeciwnie - zachłannie i namiętnie. Ale nie potrafiłem inaczej. Stała się moim pragnieniem. Chciałem jej jak najwięcej. Była celem mojego istnienia.
Gdy odsunęła się ode mnie, obdarowała mnie najpiękniejszym uśmiechem, jaki kiedykolwiek widziałem.
-Do zobaczenia, książę.
Miała taki piękny głos. Tak delikatny i harmonijny.
Patrzyłem na każdy jej ruch gdy wchodziła do pokoju. Nie wiem ile stałem przed jej sypialnią, ale nie potrafiłem stamtąd odejść tak szybko.
~mała chwilka magii czasu~
Od razu po wejściu do mojego dormitorium, Blaise dosłownie rzucił się w moją stronę i wziął mnie na ręce.
-Brawo, chłopie! Już nie jesteś pizdowatą trzęsidupą! Odważyłeś się! Oblewamy to, Smoczku!
-Cholera, Zab, postaw mnie! Co ja zrobię z Pansy?
-Naprawdę w tym momencie martwisz się o Pansy?! Brak pieprzenia się przez tydzień jest ważniejszy od umówienia się z jedną z najlepszych lasek w szkole?!
-Sam nie wiem, Zab, co jeśli się w niej zakochałem?
-To przestanie cię interesować dupa Pansy, Lily będzie twoją dziewczyną, hajtniecie się i urodzi ci stadko małych smoków.
-Nie potrafisz pocieszać.
-Ale zawsze przyniosę Ci whisky.
-Dlatego właśnie jesteś moim przyjacielem.
_______________
Dlaczego 9 i 3/4? Taki mały dodatek do ostatniego rozdziału ;)
Następny rozdział jeszcze w tym tygodniu!
Miłego dnia, moje małe Nargle!
~Rainy531
CZYTASZ
My own Hope |Draco Malfoy
FanfictionOn- Draco Lucjusz Malfoy- potęga szkoły, obiekt westchnień wszystkich ślizgonek, wredny arystokrata o kamiennym sercu. Ona- Liliane Hope Collins- pewna siebie, bezpośrednia nastolatka, nie szanująca wywyższania się. Poznajcie historię młodego człowi...