Drobna dziewczyna ubrana w granatowy dres nerwowo chodziła w tą i z powrotem co chwila zerkając na telefon.
W końcu podniosła wzrok a w jej oczach zapłonął ogień.
-Bokuto!- sto pięćdziesiąt pięć centymetrów wściekłości krzyknęło na widok chłopaka biegnącego co chwila potykającego się o torbę którą ciągnął po ziemi- Jak możesz się tak spóźniać! Zbiórka była pół godziny temu, przewidując to, że się spóźnisz, wyjazd zaplanowałam na 15 minut później ale nie!-
-Przepraszam...- powiedział z zażenowaniem.
-Nie przepraszaj mnie teraz tylko się pakuj!-
Chłopak wrzucił do luku bagażowego swoją torbę i wszedł do autobusu. Na chwile zatrzymując się by zmierzwić włosy dziewczynie stojącej przy wejściu.
-Ruchy!- warknęła, zaraz po tym w busie rozległ się gromki śmiech drużyny siatkarskiej.
Dziewczyna stanęła na środku w przejściu autobusu i położyła sobie ręce na biodra zadowolona z siebie.
Kiedy tylko ruszyli powoli przeszła na sam tył gdzie połączone były 4 miejsca. Na jednym z nich leżał jej plecak.
Usiadła między Bokuto a rozgrywającym drużyny.
-Mi-chan- powiedział radośnie As- zagrasz nam coś?- powiedział błagalnym tonem.
Rudowłosa wywróciła oczami ale nie dlatego, że nazwał ją "Mi-chan" to było dla niej normalne. Jako, że jej Tata pochodził z Francji, i tam też spędziła 6 lat swojego życia, było dla niej całkiem normalne, że ktoś mówił do niej po imieniu.
Tylko dlatego, że znowu chciał żeby "coś zagrała".
-Eh...- mruknęła ze zrezygnowaniem- muszę?-
-To w sumie całkiem fajny pomysł...- powiedział bez namiętnie rozgrywający.
-Popieram!- powiedział Libero zespołu siedzący parę miejsc z przodu.
Inni chłopcy też odezwali się pomrukami poparcia.
Dziewczyna zadziwiona taką reakcją zaczęła powoli rozpinać plecak w którym miała małe ukulele. Po chwili wszystkie oczy spoczęły na rudowłosej. Dziewczyną podciągnęła prawą nogę tak, że opierała jej kostkę o kolano drugiej nogi. Podniosła lekko wzrok i wzięła głęboki oddech. Powoli zaczęła brzdąkać melodię. Po paru akordach do melodii dodała swój dźwięczny głos.
Może i jej wykonanie nie przypominało za bardzo oryginału to i tak wprowadziło w zachwyt cały autokar. Kiedy skończyła w autobusie rozległy się ciche brawa a dziewczyna spaliła się rumieńcem.
Reszta drogi przebiegała dość spokojnie. Praktycznie wszyscy spali. Kapitan drużyny zasnął na jej kolanach, a głowa rozgrywającego delikatnie opierała się o jej bark. Sama Mi z, przymkniętymi oczami, wyciągnęła nogi na siedzenie przed nią, a głowę oparła o swojego rówieśnika.
Podczas snu czas szybko minął i kiedy tylko autobus się zatrzymał dziewczyna od razu otworzyła oczy. Nadal lekko zaspana wyjrzała przez okno i zobaczyła dużą szkołę, a przed nią, radośnie wpatrującą się w szyby, grupę licealistów.
_____________
Znowu nie ogarnęła że jest czwartek, przepraszam!
W załączniku dałam "Tear in my Heart" TØP w wersji na ukulele, to to co ona tam sobie śpiewała ^^
Podobało się?
CZYTASZ
Następnym razem... (Haikyuu!!) [zakończone]
Fanfiction-Następnym razem będziesz mógł mnie pocałować kiedy będziesz ode mnie wyższy- powiedziała po czym odwróciła się i pobiegła do mamy. ____ [zakończone]