Dziewczyny weszły na salę jedna za drugą. Wszyscy chłopcy rozgrzewali się w różnych częściach pomieszczenia. Rudowłosa zaciągnęła gumkę z nadgarstka i trzymając zeszyt w buzi spięła włosy w wysoki kucyk, gumkę poprawiła tak żeby na szczycie włosów była mała żółta kokardka.
-Urocze...-powiedziała Kiyoko zerkając na ozdobę z góry.
-Ale co?- zapytała dziewczyna.
-Kokardka-
-Oh...-policzki drugoklasistki się zaczerwieniły- To bardzo stary prezent... Przynosi mi szczęście- zaśmiała się lekko.
-Kiyoko-senpaii!- rozległ się krzyk z drugiego końca sali, nagle obok pojawił się brązowowłosy chłopak nieco wyższy od pół francuski.-Tak się ciesze że jesteś! Podobno Sowy mają nową menadżerkę- chłopak cały czas stał tyłem do rówieśniczki- przedstawisz mi ją Kiyoko-senpaii?-
-Stoi za tobą-powiedziała spokojnie. Chłopak uniósł wysoko brwi i odwrócił po czym od razu stanął jak wryty. Dziewczyna machała do niego miło z szerokim uśmiechem i zamkniętymi oczyma.
-M-Mi- wykrztusił zamurowany. Dziewczyna na dźwięk swojego imienia marszcząc brwi otworzyła oczy. Kiedy otworzyła oczy jej szczęka niemalże wypadła jej z zawiasów.
-N-Noya-
Stali tak dłuższą chwile z wytrzeszczonymi oczami i otwartymi na oścież buziami.
-Przepraszam... Czy coś się stało?- zapytał niepewni Dachi podchodząc do zamurowanych drugoklasistów.
-Aaaaaaaaaaaa!-równocześnie zaczęli krzyczeć niczym wyrwani ze snu.
-O mój Boże! Przecież to niemożliwe to ty!- wykrzyknął chłopak
-Hahahahah! Jak to się stało! Jak to możliwe!- dziewczyna skoczyła w ramiona staremu przyjacielowi ze śmiechem. Chłopak złapał ją i lekko unosząc zakręcił się dookoła. Kiedy się zatrzymał nadal przytulał dziewczynę otworzył czy i zerknął na jej kucyka. Jego policzki zrobiły się całe różowe.
-Czy... Czy to jest ta kokardka, którą...- dziewczyna na dźwięk tych słów odskoczyła od niego z twarzą czerwoną jak burak.
-N-Nie, nie!- szybko zaczęła ściągać gumkę z włosów-Tylko podobna...-zaśmiała się niezręcznie, na wspomnienie dawnych czasów.
-Kłamiesz!- krzyknął chłopak z zadziwionym uśmiechem. -To jest ta kokardka!-podszedł bliżej dziewczyny.
-N-nie! Tamta była na spince a ta jest na gumce!-
-Przykleiłaś ją!- chłopak stanął tuż przed nią i spojrzał jej z góry w oczy.- Patrz...-na jego licu pojawił się dziwny uśmieszek- Jestem wyższy od ciebie... Wiesz co to oznacza...?-
Mi'ia miała wrażenie, że jej mózg właśnie się przegrzał. Niesamowita ilość myśli kotłowała się w środku. Niesamowita radość z powodu spotkania. Zawstydzenie z powodu starego bzdurnego prezentu który cały czas miała. Uczucia którymi darzyła przyjaciela z podstawówki. Od czasu kiedy się rozstali nosiła w sobie poczucie winy, że nie zdążyła mu powiedzieć o swoim wyjeździe do Francji.
Cały czas o nim pamiętała jako przyjacielu z podstawówki. Lecz teraz kiedy tak dawno się nie widzieli i patrzyła na niego z dołu, poczuła coś dziwnego. Zmienił się. Zmienił się i to bardzo. Już nie był tym małym chłopczykiem z oklapniętymi włosami. Może nadal nie był wysoki ale to nie zmieniało faktu, że jego rysy i postura znacznie się zmieniły. Był... Inny. Nie wiedziała co to...
Wiedziała za to, że czuje jak czuje coś ciepłego w nosie. Nagle jak by ktoś ożywił cały obraz. Nie wiedziała kiedy ale widziała jedynie, że Noya jest ciągnięty na drugi koniec sali za kołnierz i niemalże płacze ze strachu. Zmarszczyła brwi zastanawiając się co się dzieje. Rozjarzała się zdezorientowana. Nagle ktoś wyciągnął w jej stronę chusteczkę. Podziękowała i przyłożyła do nosa a biały papier od razu zabarwił się na czerwono.
__________
Przepraszam znowu zapomniałam
CZYTASZ
Następnym razem... (Haikyuu!!) [zakończone]
Fanfiction-Następnym razem będziesz mógł mnie pocałować kiedy będziesz ode mnie wyższy- powiedziała po czym odwróciła się i pobiegła do mamy. ____ [zakończone]