Rozdział IX "Uderzyłaś nauczycielkę?"

107 12 4
                                    

Tak na początki chciałam wspomnieć, że jest nowa okładka 😏 Napiszcie czy jest ok 💪🏼 (Nemezis_07  wiem, że mają być większe napisy 😂)

*Perspektywa Matta

Odsunąłem się szybko od niej i usłyszałem jak dziewczyna przeklina pod nosem.

- Nie powinnaś być teraz na algebrze, panno Undersee? - powiedział mężczyzna w koszuli i jeansach

- Ja... Yyy.. Tak. - powiedziała i szybko odbiegła w stronę szkoły mijając

Po chwili dostałem sms'a

Lizbeth: To był mój wychowawca Odbierzesz mnie dzisiaj po szkole?

Ja: O której kończysz? ;)

Lizbeth: 15:30, suka od algebry się zbliża. Kończę, xx

Wsiadłem do auta i ruszyłem w stronę skateparku. Gdy byłem na miejscu usiadłem na murku i wyciągnąłem z kieszeni paczkę Malboro i zapaliłem jednego.

*Perspektywa Liz

- A z kim nasza Lizbeth tak pisze? - usłyszałam denerwujący głos mojej zdzirowatej nauczycielki od algebry - pani Brook

- Z nikim. - odpowiedziałam starając się zakryć uśmiech, bo mój przyjaciel Louis robił za nią dosyć "niecenzuralne" gesty.

- Śmieszy cię coś dziecko? - zaczynała się denerwować, a ja czułam, że zaraz wybuchnę śmiechem przez Louisa parodiującego nauczycielkę za jej plecami

W tym momencie kobieta odwróciła się, a ręka mojego przyjaciela który właśnie udawał piszącą na tablicy panią Brook trafiła ją prosto w twarz

- Ty idioto! - zaczęła krzyczeć łapiąc się za prawdopodobnie bolący ją nos

Następnym razem nie patrz na czyjeś sms'y.

- Nie powinna tak pani mowić na swojego ucznia. - upomniałam ją z uśmiechem na ustach

- Ehh! Wszyscy jesteście głupi! Szczególnie ty szmato! - zwróciła się do mnie

I poraz drugi dostała w twarz.

Ups?

Po chwili w drzwiach sali pojawił się dyrektor.

- A co tu się wyprawia?

- Nic, proszę pana - odezwał się z uśmiechem Louis

- Tylko pani Brook wpadła na ścianę i uderzyła się w twarz - dodałam

- Te bachory to kłamcy! - zaczęła drzeć się nauczycielka - Zostałam pobita! Trzeba wezwać policję!

--------------------------------------

Dziesięć minut pózniej Lou, ja i pani Brook siedzielismy w gabinecie dyrektora. Oczywiście on uwierzył tej szmacie, bo jakby inaczej. Wszyscy wiedzą, że dyro na nią leci, a ona to wykorzystuje.

- Więc Louis, Lizbeth. - tutaj zrobił przerwę jakby się zastanawiał - Zostaniecie dzisiaj po lekcjach w kozie.

- Ale.. - zaczął Louis

"Bad boy isn't bad person" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz