Rozdział 13

754 34 21
                                    

Adel moja mała Adel. Moja księżniczka. Leżała z obandażowanymi rękoma na łóżku. Ale zdziwiło mnie to, że w sali nikogo nie było.

- Ej mały, a na pewno w sali jest ktoś z Adel?

- Tik dliugia siostlia Emi

Chwyciłem za klamkę i wszedłem do sali i zauważyłem, że osoba na łóżku nie ma już obandażowanych rąk i nie śpi. A jej siostra ma obandażowane  ręce i śpi. O co tu chodzi? I właśnie w tej chwili przypomniałam sobie, że ona ma bliźniaczkę. Czyli, że moja Adel jest na fotelu. Od razu podszedłem do oszukiwanej dziewczyny i postanowiłem udawać.

- Hej Adel kochanie jak się czujesz?- zapytałem z udawaną troską w głosie. Ale ona chyba tego nie zauważyła, ponieważ zaczęła mówić.

- Nie najlepiej. Przepraszam Miki, że taka byłam- powiedziała ze skruchą- Wybaczysz mi?- zapytała przesłodkim głosem, a mi zachciało się rzygać.

- Michael?- zapytał ktoś za mną cichym głosem. Szybko spojrzałem w tamtą stronę i ujrzałem piękne oczy mojej smerfetki.

- Tak smerfetko?- zapytałem uśmiechając się.

- Nie Michael to ja jestem Adel, a to moja siostra, która mi zazdrości.

-Co?! Co ty mówisz Emi?

- Ja nie jestem Emi jestem Adel- mówiła coraz bardziej zdenerwowana.

- Co?- zapytała Adel

- To co słyszysz. Nie wież jej Miki- powiedziała i wstała z łóżka i podeszła do mnie i się przytuliła.

- Odsuń się o de mnie Emilia- powiedziałem stanowczo. Ona na mnie popatrzała nie dowierzając.

- Ale Miki to ja twoja smerfetką- powiedziała przesłodkim głosem.

- Tsa jasne, a ja jestem twoim Gargamelem.

Gdy to powiedziałem stało się coś co czego nikt nie mógł przewidzieć. Siostra Adel wyciągnęła za plecy nóż i przystawił do gardła Adel. Przestraszyłem się tego bardzo i chciałem ją jakoś uspokoić.

- Emilia uspokui się proszę

- Nie!!! Ona zawsze miała wszystko. Rodzice wszystko jej dawali, a mi nic. Zawsze to ona była najważniejsza. Biedna Ade, bo tylko ją trafiają takie nieszczęścia. Ale to wszystko moja sprawka to ja nasłałam chłopaka, żeby cię zgwałcił. To ja płaciłam, żeby cię molestowali. Myślałam, że przez to rodzice wyrzucą cię na bruk, a ja będę ich kochaną córeczką. Ale nie po tym było jeszcze gorzej. Już kompletnie nikt nie zwracał na mnie uwagi gdy ćpałam, palił, piłam. Nawet jak raz przyszłam zjarana i schlana tego nie zauważyli. Był przy mnie tylko Mat. Ale jego też mi zabrałaś, gdy pierwszy raz chciałaś popełnić próbę samobójczą. Mogłaś zginą zrobiła byś tylko światu przysługę umierając. Nikt cię nie chce. Chcą cię wysłać do psychiatryka. Może nareszcie nie będę musiała oglądać twojej mordy. A wiesz co ci powiem nawet zamierzam zrobić sobie operacje plastyczną żeby nie wyglądać jak ty. A wiesz skąd wezmę kasę, a no wiesz zarobiłam ją, a jak na seksie. Faceci chętnie mi się pchali do łóżka. Nawet nie wiesz jak się ciesze, że cię już cię nigdy nie zobaczę- krzyczała na cały głos, a ja nic nie mogłem zrobić.

- To prawda nigdy jej pani już nie zobaczy, pójdzie pani z nami i odpowie przed sądem - powiedział policjant stojący w drzwiach. Nawet nie wiem kiedy ty wszedł z chyba rodzicami Ad i jej bratem. Dziewczyna odwróciła się w kierunku drzwi i zaniemówiła.

- Mama, Tata, Mat? Co wy tu robicie?- zapytała ze strachem w głosie- My z Ad i Mikim tak tylko się bawimy prawda?- zapytała przez zaciśnięte zęby. Już nie było w niej ani grama smutku był tylko gniew.

- Emilia odłóż ten nóż, zrobisz jej krzywdę- powiedział, jak mi się zdaje jej rodzicielka.

- Nie!!! Przez całe życie się mną nie opiekowałaś, a teraz chcesz grać dobrą mamusie?- zapytała przyciskając bardziej nóż do gardła mojej księżniczki.

- Córeczko dobrze wiesz, że to nie prawda- opowiedział jej ojciec.

- Ty wcale nie byłeś lepszy, nigdy nie miałeś dla mnie czasu. Tylko zawsze Adel, Adel to Adel tamto. Mam już tego dosyć!!!- powiedziała płaczliwym głosem.- a ty- wskazał chyba swojego brata- zawsze opiekowałeś się Adel to na nią mówiłeś, że jest twoją małą księżniczką- teraz  już nie hamowała łez tylko spływały  jej po policzku.

- Em dobrze wiesz, że to nie tak zawsze mówiłaś jaka jesteś dorosła. Nie chciałaś się bawić w różnie zabawy. Nie chciałaś oglądać bajek. Zawsze sobie radziłaś sama. Była silna i dzielna. A Adel był delikatna i krucha. Zawsze to o nią się baliśmy, bo wiedzieliśmy, że sobie poradzisz. Gdy Ad przeżyła gwałt kompletnie się załamał i ty dobrze o tym wiesz. Ale teraz gdy wszystko co usłyszałem. Teraz dopiero sobie uświadomiłem kto tu jest delikatny i kruchy. Ty Em.

- Nie nie jestem słaba, jestem silna i nikt i nic mnie nie powstrzyma przed zabiciem jej- gdy Emilia tak sobie gadała ja zaszedłem ją od tyłu i wyrwałem ostrze. W tedy podszedł policjant i zapiął dziewczynę w kajdanki. Ona szarpała się i wyrywał ile sił miała. Za nim został wyprowadzona z sali krzyknęła.

- Wszyscy tego pożałujecie!!! Zobaczycie na co mnie stać!!! A ty najbardziej Michael za odtrącenie mnie dala Adel!!!- gdy już nie było jej w sali Adel rozpłakała się na dobre, a jej rodzina ją przytulała ja postanowiłem poczekać na korytarzu z chłopakami. Ale to co tam zastałem doprowadziło mnie do płaczu.

¤_______________________________¤

Jak myślicie co doprowadzi Mikiego do płaczu?

Proszę was o gwiazdki i komentarze one naprawdę motywują, a już powoli zaczynam wątpić czy ktoś czyta moją książkę. Jeśli nikt jej nie będzie czytał to usuwam albo zawieszam.

Do zobaczenia

Kik || M.C (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz