Rozdział 8-Mam się zgadzać?

227 14 11
                                    

-No, teraz mam takie-jakby wolne...A co?-spojrzałam mu się w oczy. Znowu, już, mi się dość mocno przyglądał.
-To pozwól, że przyjdę po ciebie za...-spojrzał na zegarek.-Godzinę. O czwartej.
-Okej, to pa!-pożegnałam się.
-Do zobaczenia!-uśmiechnął się promiennie.

***

Nie wystroiłam się za mocno, no bo po co? Założyłam krótkie spodenki i zwykły T-shirt. A włosy związałam sama nawet nie wiem w co. Ni to kok, ni to kucyk... Nie ważne, po co się przejmować moimi włosami?
Nagle omało nie spadłam z łóżka, bo zadzwonił dzwonek do drzwi. Jak zawodowa sprinterka pobiegłam do nich i je otworzyłam.
-Idziemy?-zapytał blondyn. Skinęłam głową chowając telefon do kieszonki i równocześnie zamykając drzwi.
-To gdzie jest nasz cel podróży?-zaczęłam rozmowę.
-Pojdziemy sobie nad staw, na to gigantyczne molo!-oczywiście to molo nie jest wcale gigantyczne. Nie wiem, czy w ogóle można nazwać je molem. Ale czemu skupiam się na tak mało ważnych rzeczach? Ciekawi mnie to, dlaczego Arthur mnie gdzieś zabrał...Kiedyś po szkole chodziły plotki, że był takim bad-boy'iem, ale teraz? Mam nadzieję, że nie zaciągnie mnie w kąt i nie zgwałci...

***

Siedliśmy na tym molo.
-To...Lubisz panią Flynn?
-Co? Czemu pytasz?-zdziwiłam się.
-Dobra, mam inne pytanie-westchnął.-Tak naprawdę, to od połowy pierwszej klasy zaczęłaś mi się podobać. Przez wakację zorientowałem się, że za tobą tęsknię, a co za tym idzie, chyba się w tobie zakochałem...
-Co?-znowu zapytałam.-Chwila, ale chyba, czy napewno?
-Napewno-złapał mnie za ręcę i podniósł je trochę.-Napewno. Kocham Cię, Kamila. Zostaniesz moją dziewczyną?-dobra, przysięgam. Jeżeli zobaczę tu gdzieś Charliego, to będe bała się samej siebie. Ale wracając do sprawy ważniejszej, mam się zgadzać? Nigdy nie myślałam o nim jak on chłopaku... Cały czas byłam przekonana, że klasa mnie nie lubi, a tym bardziej on. Bo zawsze wydawał mi się taki inny.-To... Odpowiesz mi?
-Ta... Tak, zos-zostanę-wypowiedziałam nieśmiało. On mnie przytulił. Odwzajemniłam i przymknęłam oczy. Ale zaraz je otworzyłam. Czy tam idzie Charlie z psem? Przystanął na chwilę i się na nas patrzył. Pokręcił lekko, prawie niewidocznie, głową i zawrócił. A ja miałam ochotę stanąć na środku i zapytać, czy to wszystko to nie jakiś żart.

*** Następny dzień.

Kolejny dzień lekcji z panią Flynn i trzecią b. Modliłam się o wolną ławkę, by móc siąść z Arthurem. Niestety moje modły nie zostały wysłuchane i mój chłopak, mimo że prosił Dylana, żeby się przesiadł i tak musiał się do niego dosiąść. Obróciłam się,a Charlie "wskazał" oczami miejsce koło siebie.
-Dzięki-powiedziałam i się rozpakowałam. Zaraz przyszła pani. Rozsiadła się na krześle przy biurku.
-Mam wam wszystkim przekazać, że druga b nie będzię miała nowej wychowawczyni. Będziemy mieli łączoną klasę- Słucham?

***

Czy tylko ja uważam, że Charls uroczo wygląda na tym zdjęciu?
K.P ♡
(to są serio moje inicjały, a nie te z wattpada 😂😂, jak wyjdę za Putha, nie będę musiała ich zmieniać 😏😏) I przepraszam za późną porę publikacji ( jest wcześnie lol, 00:37)

I love you more than the air/Charlie PuthOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz