Rozdział 3- Moją... Dziewczyną?

293 22 12
                                    

-Cisza!-Znowu usłyszeliśmy głos pani Jansson-Bo jeżeli nie przestaniecie się drzeć skończycie pracę! Już! Macie coraz mniej czasu-spojrzała na zegarek.-Dokładnie 10 minut!-szybko skierowałam mój przestraszony wzrok na Arthura. Uśmiechnął się.

Jakoś w pierwszej klasie nie zwracałam na niego uwagi. A teraz czuła się jakbym pierwszy raz go zobaczyła.

Ukazał rząd równych, białych zębów. Aż nienaturalnie białych.

Brązowe tęczówki, które przy źrenicy mają pomarańczowe "promienie" przyglądały mi się. Pierwszy raz takie widzę.

I do tego niesfornie opadająca na czoło grzywka.

Tak szczerze, to jedyny (oprócz p.Puth'a) "normalny" chłopak w naszej klasie. Inni lecą na wygląd lub chcą taką "jednorazówkę" . Arthur pogadał z każdą, każdemu pomógł. Plus ma niesamowity głos. Tylko często jest w innym świecie, ale nie tak jak Charlie. Chwila, czemu ja go tak chwalę?

-Kami!-szepnął. Kami? Nikt mnie tak nie nazwał. Dziwne uczucie...

-Przepraszam... Zamyśliłam się.

-Nic się nie stało...-ponownie się uśmiechnął. Znowu to dziwne uczucie...-Brakuję mi tylko kawałka-wskazał na kartkę.-Pomożesz mi?

-Ta..Tak, jasne

^*^*^

-Brawo, 5!-Uff, a już myślałam, że moje i Arthura wypociny z błotem zmiesza.

A tak inną drogą podczas śpiewania z nim towarzyszyło mi znowu to dziwne uczucie. Takie same jak się do mnie uśmiecha. Nagle zadzwonił dzwonek. DOM!

Szłam w stronę szatni, gdy ktoś złapał mnie za rękę. Po ciepłym uścisku poznałam, że to Arthur. Moje przeczucia okazały się prawidłowe.

-Kamila, poczekaj-powiedział przyciszonym głosem. Mimowolnie poczułam lekkie dreszcze.Ciągle nie puszczał mojej dłoni. Zaciągnął mnie w kąt. Spojrzał głęboko w oczy-jakby chciał odszukać odpowiedzi na wszystko. Dosłownie przeszywał mnie wzrokiem.

-Czułaś to dziś? W momencie, kiedy patrzyliśmy się na siebie. Bez słów. Moment, w którym śpiewaliśmy razem. Mimo, że to było dziwne, szybkie. Mimo, wszystko, ja się zorientowałem, że..., że cię... Kocham...-Serce zaczęło mi bić strasznie szybko i głośno. Chciało się zawzięcie wydostać z Klatki piersiowej. Ale czy ja go kocham? Może to dziwne uczucie to miłość? Jestem gotowa na związek? Jeżeli on w ogóle chce być w związku...-Kamila...Czy... zostaniesz moją...Dziewczyną?-zapytał odpowiadając na moje pytanie. Przysunął się do mnie bliżej. Wwiercał się swoimi oczami w moje.

Przeszedł mnie dreszcz. Na zewnątrz i w środku. Który to już raz dzisiaj?

-Ja..-zająknęłam się-Jasne!-powiedziała trochę głośniej.

Arthur rozłożył ręce w geście przytulenia. Oczywiście rzuciłam mu się na szyję. Nagle zobaczyła m coś dziwnego.Cień Charliego przewinął mi się przed oczami. Do tego kręcił głową. Co to ma znaczyć? Jest zazdrosny? Nieee.Gość, który ciągle jest w innym świecie? Może po prostu nie lubi par? Czemu ja zadaję tyle pytań?

~Perspektywa Charliego~  (o wow kamila nie spodziewałam sie)

Też macie przeczucia?
 Uczucie, że coś stanie się dobrze, źle, albo inaczej.        
To uczucie właśnie poczułem. Wiele razy.
Na przykład gdy poznałem Kamilę. Przeczuwałem, że będzie inna w dobrym znaczeniu. Tak po prostu. Na razie się spełnia.

Dziś, gdy zobaczyłem Kamilę w objęciach Arthura przeczułem, że nie będzie dobrze. Ale jak się cieszy, to nie mam nic przeciwko temu. Jak coś się stanie nie zdziwię się. 

^-^-^

466 słów

Od razu chcę podziękować osobom komentującym i za nominowanie do LA. Post pojawi się niedługo ♥ 

^-^-^

Hej, witajcie!  Jak widać opowiadanie przekształca się w romans Kamili z Arthurem.

Spokojnie, będzie z Charliem. Ale to będzie, ojjjj . Jeszcze troszkę poczekacie.<3

Postanowiłam nadać nazwy rozdziałom :)

Kamila, xx

I love you more than the air/Charlie PuthOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz