Poprzedniego dnia poszliśmy odwiedzić jego przyjaciół. W momencie ujrzenia Vivi, stałam się spięta. Przypomniała mi się rozmowa z Zaynem na naszym wyjeździe. Ciągle myślałam o tym jak go dotyka. Czułam wtedy mdłości. Zayn szeptał mi do ucha, abym się uspokoiła i co chwilę mnie całował oraz wyznawał miłość, aby odpędzić wizje jego z mulatką. Ugh. To było okropne.
Natomiast teraz byłam w trakcie robienia ciasteczek. Mam nadzieję, że będą jadalne i sprawię przyjemność chłopakowi.
Nuciłam pod nosem jakąś melodię, aż usłyszałam otwierane drzwi i po chwili przede mną stała zdyszana Maddie.
-O hey. Co u ciebie? Tak się za tobą stęskniłam- wyznałam szczęśliwa.
Zdecydowanie musimy się spotkać. Mam tyle do opowiedzenia.
-Melanie.
Prawie nigdy nie zwraca się do mnie w pełnym imieniu. Wyglądała jakby właśnie ujrzała ducha.
-Najlepiej usiądź.
-Maddie, co się dzieje? Powiedz mi o co chodzi, bo trochę mnie przerażasz.
Zaczęłam się niecierpliwić.
-Zayn... on...
-Co jest z Zaynem?!
Ta sytuacja powoli mnie przerastała.
-Jechał do ciebie na motorze i miał wypadek- wydusiła w końcu.
Poczułam jakby wielki ciężar mnie przygniótł. Było mi słabo.
Maddie widząc mój stan, podała mi szklankę wody.
-Żyje, prawda? Powiedz "tak".
-Tak, ale jest w ciężkim stanie.
-Muszę go zobaczyć. Jedziemy do szpitala.
W tamtym momencie wreszcie wybuchłam. Zaczęłam płakać. Łzy leciały strumieniami. Tak bardzo się o niego bałam. Modliłam się w duchu, aby to nie okazało się czymś poważnym.
Wkrótce byłyśmy w szpitalu. Dostrzegłam tam jego rodzinę i znajomych. Wszyscy byli przerażeni i zrozpaczeni.
Chciałam znaleźć jak najszybciej lekarza, aby się dowiedzieć co z nim.
Jeden rozmawiał z jego rodzicami. Podeszłam do nich. Państwo Malik byli załamani, a ja nie byłam świadoma tego co się działo.
-Panie doktorze. Proszę mi powiedzieć co jest z Zaynem!- krzyknęłam.
-Kim pani jest?
-Jego dziewczyną. Melanie Seymour.
Spojrzał na jego rodziców, którzy pokiwali głowami na znak, że może mi powiedzieć.
-Panno Seymour. Zayn miał poważny wypadek w wyniku czego dostał poważnych obrażeń. Między innymi ma złamany kręgosłup- powiedział z powagą.
-To znaczy, że on...
-Będzie na wózku inwalidzkim do końca życia.
Gdy to usłyszałam, nogi się pode mną ugięły i zaczęłam spadać. W ostatniej chwili mnie złapali i posadzili na krześle.
Nie mogłam uwierzyć w to co powiedział lekarz. Zaledwie kilkanaście godzin temu spędzałam z nim czas. Całowaliśmy się, śmialiśmy. Wszystko było dobrze. Mieliśmy być szczęśliwi. Nic nie stoiło nam już na przeszkodzie. A teraz. W tym momencie walczą o jego życie.
Nie mogłam przestać płakać. Ja go kocham. Nie pozwolę mu odejść.
...
-Melanie? Musisz wrócić do domu i odpocząć. Zayn teraz śpi. Miał ciężką operację. Tak szybko się nie obudzi- namawiała mnie Maddie.
-Ja zostaję- burknęłam.
Ze łzami patrzyłam jak powoli oddycha. Trzymałam go za rękę i marzyłam, aby ten koszmar wreszcie się skończył.
-Mel. Potrzebujesz snu.
-Nigdzie stąd nie idę- warknęłam nieco za głośno.
Całowałam jego dłoń, a przyjaciółka opuściła salę.
-Wiesz? Piekłam ci ciasteczka, które podobno tak bardzo lubisz. Czekoladowe. Chciałam ci je dać.
Zatrzymałam się i przełknęłam gulę w gardle.
-Ale nie zdążyłam- wyszeptałam i zaniosłam się szlochem.
Trzęsłam się. Bolała mnie głowa.
-Kocham cię, Zayn. Tak bardzo cię kocham. Proszę. Nie opuszczaj mnie.
_______________________________________
Jak wam mija/minął pierwszy dzień?
Ja mam zadane 300 wykresów i 33 zadania z matmy ;-;
Do zobaczenia ♡
![](https://img.wattpad.com/cover/38675246-288-k57598.jpg)
CZYTASZ
Story Of My Love // z.m. ✔
RandomMiał kruczoczarne włosy, czekoladowe oczy i olśniewający uśmiech. Między wargami widniał papieros, który nadawał mu wizerunek niegrzecznego chłopca z sąsiedztwa. Przyjeżdżał po mnie na motorze w skórzanej kurtce. Wszystkie panny za nim latały, a on...