Zamarłam.
Co oznacza "następna do kolekcji"? Jaka "następna"?
Czułam jak Zayn się spiął. Zacisnął szczękę i uchwyt.
-Jack!- syknął Chad.
-No co? Już dawno nikogo nie przyprowadził.
Wypuścił dym z ust. Wiedziałam, że raczej się nie polubimy.
Kątem oka dostrzegłam cień uśmiechu na twarzy Vivi.
-Jak masz na imię, ślicznotko?
Podszedł bliżej i uśmiechnął się w taki obleśny dla mnie sposób.
-Melanie- odpowiedziałam cicho.
-Jack, dla twojego dobra, lepiej, żebyś się odsunął- zagroził Zayn.
-Już wiem czemu ci się spodobała. Jest taka niewinna. Nie to co poprzednie. Jak miały na imię? Angela, Brianna, Cindy? Chuj wie. Miały więcej kutasów w sobie niż ludzi w tym mieście. A ty złotko, jesteś taka czysta. Z chęcią bym wypieprzył cię, a ty byś patrzyła na mnie tymi wielkimi niebieskimi oczami. Zobaczysz, Malik tak zrobi, bo jesteś nietknięta.
Już po chwili leżał na ziemi, a Zayn z furią obijał jego twarz.
Krzyknęłam przerażona.
-Chodź, nie będziemy na to patrzeć- powiedziała blondynka.
-A co z Zaynem? Jemu może się coś stać.
-Nie martw się. Jest z nich najsilniejszy. Jack dostanie trochę po mordzie i zaraz wrócą. Chad i Denis wszystko kontrolują.
Uśmiechnęła się i wzięły mnie na bok. Co jakiś czas odwracałam się, aby upewnić się, że Zaynowi nic nie grozi.
-Długo się znacie z Zaynem?
-Nie, około dwóch tygodni.
-Jak się poznaliście?
-Na festynie.
To był moment, kiedy po raz pierwszy rozmawialiśmy. Tamte poprzednie dwa razy się nie liczyły, bo tylko się minęliśmy.
-Zapewne poprosił cię do tańca?- zaśmiała się.
Zmarszczyłam brwi i kiwnęłam głową.
-Cały Zayn, nieprawdaż Vivi?
-Tak- mruknęła mulatka.
-Znowu sobie poczekasz- drążyła.
-Pierdol się- syknęła mocno wkurzona.
Poczułam się niezręcznie. O czym one mówią? Czyżby o niej i o Zaynie? Czy kiedyś coś ich łączyło?
Chłopaki już się uspokoili. Nawet gadali ze sobą. Wciąż było widoczne napięcie pomiędzy nimi, ale do rękoczynu nie doszło. Słychać było tylko ich rozmowę.
-Niezła jest. Skąd taką wytrzasnąłeś?
Zayn tylko uśmiechnął się pod nosem i nic nie odpowiedział.
-Naprawdę jeszcze jej nie pieprzyłeś?! Co z tobą? Chory jesteś czy co?
-Spierdalaj.
-Też bym chciał mieć dziewicę. Taka nienaruszona i pewnie w cholerę ciasna.
-To sobie znajdź- odpowiedział Denis.
-Mi na widok twojej stanął. Gdy ujrzałem jej oczy, wyobraziłem ją sobie jak ssie mi kutasa.
-Jack!- podniósł się Zayn.
-Dobra, dobra. Spokojnie. Jack uspokój się. Melanie należy do Zayna, więc przestań już- odezwał się Chad.
Na moją twarz wyszły rumieńce. Nie wiedziałam, że można tak mówić o kobietach. W moim środowisku był dla nas szacunek, a tu traktowano nas jak rzeczy. Nie. Jak panie lekkich obyczajów i to mnie obrzydzało.
-Nie przejmuj się nimi. To faceci. Myślą kutasem, a nie mózgiem. Wiecznie napaleni.
Przemilczałam jej wypowiedź.
-Zaynowi chyba na tobie zależy. Jeszcze nigdy nie widziałyśmy go tak wkurwionego, prawda Vivi?
Dziewczyna wbiła wzrok w ziemię. Musiało coś być na rzeczy. Kiedy będę mieć odwagę, spytam o nią Zayna, lecz jeszcze nie teraz. Nawet szkoda mi się jej zrobiło.
-Ile masz lat?
-Osiemnaście.
-Cztery lata różnicy.
Pokiwałam głową.
-To fajny gość, ale jeśli miałabyś ochotę na coś innego, to daj znać.
Moje oczy się rozszerzyły, gdy zrozumiałam o co jej chodziło. Nawet cicho siedząca Vivienne parsknęła śmiechem.
_______________________________________
Wróciłam z ostatnim rozdziałem na dziś, a kolejny jutro :)
Dobrej nocy, kochani ♡♡♡
![](https://img.wattpad.com/cover/38675246-288-k57598.jpg)
CZYTASZ
Story Of My Love // z.m. ✔
DiversosMiał kruczoczarne włosy, czekoladowe oczy i olśniewający uśmiech. Między wargami widniał papieros, który nadawał mu wizerunek niegrzecznego chłopca z sąsiedztwa. Przyjeżdżał po mnie na motorze w skórzanej kurtce. Wszystkie panny za nim latały, a on...