Rozdział 1 : To tylko praca

57 6 4
                                    


Boże , jak ja nienawidzę tej roboty . Nic nie uszanują , nie obchodzi ich , że jest wigilia i mogę mieć ważniejsze rzeczy na głowię niż pójście wyciągnąć jakieś ważne informacje od typa który prawdopodobnie nic nie wie ,ale cóż sam sobie na to zasłużyłem . 

Jakby ktoś nie wiedział nazywam się Jared , ale wszyscy mówią na mnie ,, Śliski '' sam nie za bardzo wiem dlaczego , to mój pseudonim w układzie .

Czym jest układ ? Cóż różnie nas nazywają : gangsterzy , rozbójnicy , pedały do wynajęcia ,lichwiarze , windykatorzy , złodzieje , a tak naprawdę jesteśmy ludźmi którzy załatwiają za pieniądze każdą sprawę , masz jakiś problem zgłoś się do nas , ale nie gwarantujemy , że dobrze na tym wyjdziesz .

W układzie panuje kilka zasad których musimy przestrzegać , bo możemy samemu skończyć jako zlecenie kogoś z układu :

Po pierwsze żadnych nazwisk ,mamy być anonimowi nawet w swoich kręgach .

Po drugie żadnych świadków ,raczej wiadomo dlaczego .

Po trzecie zero litości nieważne kto jest celem twojego zlecenia czy to twoja była , sąsiadka która pożycza od ciebie cukier , czy też ksiądz który udzielał ci pierwszej komunii , nie mażesz się zawahać .

Po czwarte nie bój się samemu walnąć sobie w łeb , w razie gdybyś zawiódł lepiej sam odbierz sobie życie , niż to aby to oni mieli cię dopaść za to że spieprzyłeś sprawę .

Po piąte bądź przydatny , bo układ nie potrzebuje nie przydatnych ludzi .

To główne zasady które osobiście mam gdzieś , nigdy nie lubiłem jak ktoś mi mówił co mam robić , lub jak to robić , jestem też samotnikiem , ludzie mnie wkurwiają , wolę być sam ze sobą bo wtedy nie przychodzą mi do głowy głupie pomysły , ale o tym kiedy indziej .

Działamy na terenie całych Stanów , wszędzie , jeżeli o nas nie słyszałeś to pewnie się tobą nie interesujemy ... przynajmniej na razie . 

Zawsze zastanawiałem się jak do tego doszło , że stałem się członkiem układu . W szkole nie byłem zbytnio w niczym dobry oprócz sportu , kocham sport ,towarzyszył mi przez całe życie , lubiłem też się bić , byłem kozakiem nikt mi nie podskoczył , a po liceum zbytnio nie wiedziałem co ze sobą zrobić , poznałem wtedy pewnego człowieka który zaproponował mi pracę , nie wyjaśnił na czym ona będzie polegać, ale byłem biedny jak mysz kościelna więc się zgodziłem ( hajs to ważna sprawa dla młodego mężczyzny ) . Moim pierwszym zleceniem było odebranie długo od jakiegoś wafla z wyższych sfer który zalegał z zapłatą , oczywiście nie obeszło się bez przemocy , ale zadanie wykonałem , normalny człowiek pewnie by wtedy zrezygnował , ja pewnie też gdyby nie to , że nie należę do normalnych ludzi , potem poszło z górki , a teraz jestem tu gdzie jestem . Należę do ósemki najlepszych ludzi układu . Nasz główny szef na którego wołają  ,,Białas'' , o dziwo bardzo mnie ceni choć z niezłomnej ósemki jestem najmłodszy mam dopiero 27 lat to bardzo młody wiek jak się później dowiedziałem . Ale cóż chociaż mogę powiedzieć , że robię to co lubię . Moja rodzina nie za bardzo interesuję się tym gdzie pracuję mówię im, że jestem mechanikiem w tutejszym zakładzie , a fakt że mieszkają po drugiej stronie kraju tylko ułatwia mi zadanie w ich oszukiwaniu . Są straszne łatwo wierni ...

Chyba czas wreszcie się ruszyć za pół godziny spotkanie .

*

Nie pamiętam , kiedy ostatnio  w LA było tak zimno , dojście na ten zasrany dworzec zajmuję mi zwykle mniej czasu , że też nie mogli wybrać innego miejsca spotkania , mogli by chociaż po mnie podjechać .

Podobno spacery są dobre dla zdrowia , chociaż chodzenie w płaszczu i jedwabnej koszuli w grudniu nie należy do najprzyjemniejszych rzeczy ale jest dobrze widzę samochód , a w środku mój partner największy typ jakiego w życiu widziałem kolejny z niezłomnej ósemki .

Wołają na niego ,,Góra'' o dziwo nie przez to , że jest wielkości byka na koksie , tylko dlatego , że podobno jak cię uderzy to tak jakbyś wleciał z pełną prędkością w górę , współczuję tym którzy od niego oberwali . Wszędzie bym go poznał , a jego charakterystycznie wygolona głowa i przykrótki płaszcz tylko mi to ułatwiają .

Ach te skrzypiące drzwi od naszego samochodu  

 - Wesołych Świąt , zawołałem gdy je otwierałem

- Dla kogo wesołych dla tego wesołych , możesz mi łaskawie powiedzieć o co tym razem chodzi ?

 - Sam chciałbym to wiedzieć ,wiem tylko tyle , że namierzyli wreszcie tego chlapodzioba który podobno rozpłynął się w powietrzu.  - I co nie mogli z tym poczekać do jutra ?

 - Jak widać nie chcą żeby znowu gdzieś się zaszył

- Co oni tak właściwie od niego chcą ? Pewnie biedak sam nic nie wie.

- Jak powiedziałem nie znam szczegółów , więc dali nam kogoś bardziej wtajemniczonego który nam wyjaśni cały plan

 - Ale chyba nieco się spóźnia miała być 19:24 , a jest 19:30

 - Poczekamy , zobaczymy ja też nie chciałem tak spędzać Wigilii

Nagle tylne drzwi się otworzyły i do środka wszedł gościu przypominający z wyglądu Charliego Chaplina , który ostatnie dwa tygodnie spędził pijąc tanie wina pod sklepem na hejnał . Otrzepał się ze śniegu , poprawił kołnierz i się odezwał

- Witam panienki , w najgorszy dzień w roku , możecie mówić na mnie ,, Joke'' albo ,,Joe''

- A co kawalarz z ciebie ? ,zapytałem ironicznie 

- Nie , zawsze jak do kogoś celuję to śmieję mu się w twarz , ale poza tym to przezabawny zemnie gość przekonacie się

- Szczerze w to wątpię rzucił Góra w taki sposób , że na minute zapadła niezręczna cisza

Po chwili milczenia jednak Joe się zapytał :

- Długo jeszcze będziemy tu tak stali czy wreszcie ruszymy załatwić nasza sprawę , łysa pało?

Układ Część I - PrzeciekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz