#1

1.8K 69 17
                                    

Budzę się w jakimś małym pokoju. Ręce mam przywiązane do łóżka na którym leże. Dlaczego nie jestem w swoim pokoju ? Co się wczoraj stało ? Zastanawiam się chwilę po czym uświadamiam sobie , że zostałam wczoraj PORWANA. Próbuje jak najszybciej uwolnić ręce z kajdanek i się wydostać , ale to na nic. Po chwili słyszę czyjeś kroki za drzwiami. Jeszcze bardziej zaczynam się wiercić po czym ktoś otwiera drzwi:
- O, wstałaś już mała ? - pyta mnie jakiś obcy mężczyzna.
Na oko ma z 18 lat. W sumie to jest przystojny , ma piękne brązowe włosy i zielone oczy. Nawet tak o nim nie myśl ! On cie porwał ! Podpowiada mi umysł. Mam racje , nie będę dla niego miła ani nic z tych rzeczy.
- Mała, to jest twoja pała , ja jestem ewentualnie niska - odpowiedziałam mu uśmiechając się cwaniacko.
- cięty masz ten języczek skarbie - odpowiada i lekko się uśmiecha.
- żadne skarbie. Wypuść mnie i to już!!!- krzyczę na niego
- o nie , za dużo dla mnie znaczysz żebym cie teraz wypuścił- odpowiada i teraz już się szczerzy. Pff...
- a po gówno ja ci jestem ? Znajdź sobie jakąś dziwkę , a nie - prycham
- nie chce żadnej dzięki tylko ciebie - i znowu ten chytry uśmieszek , No ja nie mogę.
- a czemu jestem związana ? - pytam
- żebyś nie uciekła - odpowiada i patrzy na mnie zamyślony
- a jak szanowny pan się nazywa - pytam wkurzona już
- Harry. Harry styles - odpowiada
Skądś kojarzę to nazwisko , ale skąd ...
- a ja jes...
- nie musisz mowić Rosę , wiem o tobie więcej niż ci się zdaje - przerywa mi po czym znowu wyszczerza te swoje kły.
- chodź coś zjeść i poznać resztę - mówi spokojnie po czym odpina mi kajdanki i wychodzimy.
Jaką resztę ? I skąd ja go znam ? No nie mogę sobie przypomnieć , trudno , może później. Schodzimy na dół , a tam na kanapie  siedzi jakiś czterech typów i ogląda telewizje . Po chwili stania jeden z nich odwraca się i mówi do reszty :
- Ej, Rose przyszła
Po czym reszta sie odwraca krzyczą
- chodź Rose - mówią uśmiechając sie
- a wiec tak -podchodzi Harry i mówi -
Ten blondas obok ciebie to Niall Horan , obok niego siedzi Liam tamten gburowaty to Zeyn a na końcu Louis.
- Hej - podchodzi do mnie Niall i uśmiech się.
- siemka - mówię także się uśmiechając
- może chcesz w coś z nami zagrać - pytają razem Liam i Niall
-Pewnie , czemu nie ? - odpowiadam , po czym przyłączam się i włączamy jakąś grę. Po 2 godzinach pokonałam wszystkich po czym Niall krzyczy do Harrego
-Stary , jeju kocham ją- krzyczy , a reszta potwierdza
- Nie zapędzaj sie tak - odpowiada śmiejąc się Harry
- Ona pokonała nas wszystkich. W grze. W strzelance. Gangsterów!!! -krzyczy Liam
No tak !!! Ostatnio słyszałam od mojej przyjaciółki  o Harrym i reszcie , którzy zabijają i okradają bardzo dużo , ale policja nie może ich złapać , bo nic na nic nie ma , a po za tym maja tam swoich ludzi. Wszyscy boja sie ich , No ale ja w sumie jakieś nie za bardzo , co chyba nie jest rozsądne , No ale co ja poradzę.
- Bo wy słabi jesteście - odpowiada jeszcze bardziej śmiejąc się Harry
- Ej zagrajmy jeszcze raz , proszę Rose -proszą chłopcy
- my musimy juz iść spać - wtrąca sie Harry - i wam radzę to samo.
- No dobra to może jutro ? - pyta Louis
- chętnie z wami wygram - mówię mrugając do nich , po czym za Harrym idę na górę.
Dopiero teraz, wchodząc do pokoju , zauważam jaki on jest piękny i dużo. Ma spore okno na środku po lewej stronie są drzwi od łazienki , po prawej szafa , a na środku stoi wielkie łóżko.
Po chwili zobaczyłam , że Harry jest juz w samych bokserkach.
- Chcesz piżamę czy śpisz w tym - pyta śmiejąc się
- śpimy razem?! - pytam trochę wkurzona
- No , a jak inaczej. Jeszcze mi uciekniesz - mówi i rzuca mi jakaś koszulkę do spania. Wole sie z nim nie kłócić, żeby zaraz móc zrealizować swój plan. Idę do łazienki i przebieram sie myśląc o tym co zamierzam zrobic. Skoro śpię z Harrym to poczekam aż on zaśnie po czym otworze okno i wyjdę przez nie z tego co zauważyłam nie jest ty wcale tak wysoko, wiec powinno sie udać. Po szybkim prysznicu wychodzę z łazienki po czym idę i kładę sie jak najdalej od Chłopaka. Niestety on przesuwa sie do mnie i przytula sie tak, że teraz śpimy "na łyżeczkę". Po chwili słyszę tylko :
- Dobranoc Rose - mówi cicho
- Dobranoc Harry - odpowiadam i czuje jak on po chwili zasypia i jego klatka piersiowa unosi się równomiernie i tak samo oddycha, więc postanawiam mój plan wcielić w życie. Powolutku wstaję z łóżka po czym otwieram cicho okno i wychodzę. Pózniej szybko przechodzę przez płot i ... TAK JEST !!! Udało mi sie. Tylko gdzie ja jestem ? No cóż pójdę przed siebie. Lepsze to niż mieszkanie z pięcioma najniebezpieczniejszymi gangsterami.

Harry
Budzę sie i widzę , że Rose niema. Biegnę zobaczyć w łazience. Nic. W salonie nic . Kurwa. Jest 3 nad ranem , a jej nie ma. Biegnę jeszcze na chwile do pokoju i widzę otwarte okno . No tak , uciekła. Kurwa. Biegnę budzić chłopaków. Muszę ja znaleźć .

Rose
Jest 3 nad ranem. Mam zegarek , wiec wiem , a ja włóczę sie po lesie. Kurde jak ja sie boje i do tego jest mi tak zimno. Idę jeszcze chwile i widzę koniec lasu. Tak. Nareszcie. Wybiegam na ulice i widzę jakiś bar otwarty. Szybko tam będę może mają jakiś telefon. Wchodzę do środka i szybko podchodzę do lady
- przepraszam , gdzie jesteśmy ? -pytam sie szybko
- a coś sie stało ? - pyta barman
- zostałam porwana przez 5 gangsterów i wywieźli mnie gdzieś, muszę jak najszybciej Zadzwonić. - mowię szybko , ale wyraźnie.
- Ooo.. To straszne. Poczekaj tu , pójdę i zadzwonię na policję a jak sie nazywasz ?  - pyta
-Rose - odpowiadam szybko
- Dobrze , zaraz wracam - odpowiada po czym odchodzi. Jest. Udało mi sie uciec.

Harry
Wszyscy juz szukają Rose. Nagle słyszę swój telefon. Pośpiesznie odbieram.
- Hej stary , czy nie uciekła ci przypadkiem taka niska brunetka o imieniu Rose - pyta mój znajomy
- Tak, wiesz gdzie jest - odpowiadam
- siedzi u mnie w barze , powiedziałam jej , że idę zadzwonić na policję
- dobra zaraz będę - odkładam telefon i śmieje sie lekko. Ona myślała , że da radę uciec ? Mi ? No to sie przeliczyła. No cóż i tak wiedziałem , że sie znajdzie . Nie miałaby gdzie uciec wszyscy wiedza , ze ze mną sie nie zadziera i lepiej mi ja oddać. W sumie to nie sadziłem , że jest taka sprytna. Juz pierwszej nocy udało jej sie uciec.
Jeju coraz bardziej mnie ona kręci
- chłopaki , wiem gdzie jest Rose - krzyczę i po chwili wszyscy stoją obok mnie
- gdzie ?- pyta Niall
- u Leo w barze - odpowiadam uśmiechnięty
- sprytna jest ta mała , uciekła juz pierwszej nocy i to tak daleko - śmieją sie chłopcy
- dobra trzeba po nia jechać , chodźcie - mowię po chwili i wszyscy wsiadamy do samochodu

Rose
Juz czekam na ta policję dobre 15 minut. No , ale cóż , trzeba. Siedzę gapiąc sie w bar , a po chwili czuje, że znowu ktoś łapie mnie od tylu. Poznaje te ręce i ten głos. To Harry. Juz po mnie. Znowu przykłada mi szmatkę do ust. Po czym dodaje
- wszędzie cie znajdę , skarbie.
I znowu urwał mi sie film.

No juz w miarę dobrze z długością 1155 słów. ;) proszę zostawiajcie gwiazdki i komentarze. W kolejnym rozdziale trochę sie rozkręci :D

Nie Uciekniesz Mała - Harry Styles Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz