23.21
Ja wiem, że nie było relacji dniowej, ale dopiero teraz "dostałem" telefon.
Ta baba jest okropna, na szczęście Kacpi umilił mi dzień.
Po zrywaniu tych śliwek, które kiedyś uwielbiałem, a teraz mam ich serdecznie dość, Kacper wyciągnął mnie do lasu. Nie wiedziałem po co, bo byłem w tym lesie jakieś 30 razy i znam go na pamięć, a przynajmniej tak myślałem. Kacper to wróżka! Nagle z nikąd ukazało nam się jeziorko! Nosz kurwa jak?!
Dał mi notatnik i kazał coś ładnego narysować. Myślałem, że padne tam trupem. Mam rysować i to dla niego. Czy jest coś gorszego? Tak, bo on mi pozował. Zrobiłem mu lekko na złość i narysowałem go jako wróżkę.
"Serio? Tak mnie widzisz?" - popatrzył na mnie zażenowany.
"Oczywiście mój dzwoneczku" - pokazałem mu język.
"Osz ty mały..." - wspomniałem, że Kacpi jest ode mnie starszy? O caaaałyyy rok. I jeden dzień. Gdy to powiedział, złapał mnie za ramiona i przechylił do tyłu tak, że wylądowałem plecami na podłoży, na szczęście mech zamortyzował "upadek". Zawisł nade mną.
"No i co dalej rudasie?" - popatrzyłem na niego kpiąco. On tylko spojrzał mi w oczy, uśmiechnął się łobuzersko i wpił się w moje usta, ale nie jakoś brutalnie tylko delikatnie. Jego malinowe wargi z miłością otulały moje, a nasze języki namiętnie tańczyły szalony taniec uczuć. Nigdy nie doświadczyłem czegoś takiego, może to przez ten mech?
Oderwaliśmy się od siebie gdy zabrakło nam obu powietrza, ale Kacper nie czekał i zaraz zaczął pieścić moją szyje, robił biliardy malinek, a ja jedynie wzdychałem pod nim. Dopiero gdy jego dość ciepła dłoń weszła pod moją koszulkę i zetknęła się z moim zimnym brzuchem opamiętałem się.
Gwałtownie podniosłem się do siadu, tak mocno, że nim Kacper się zorientował oberwał z klatki piersiowej w czoło.
"Kacper nie tutaj..." - powiedziałem lekko zarumieniony.
"A gdzie?! Mam przestać gdy mi stanął!?" - szczery to on jest. - "Moje 20 centymetrów szykuje się do boju!" - skąd on bierze te teksty?
"To powstrzymaj żołnierza, bo wracamy do domu." - oschły Michał niszczy marzenia. Wstałem, otrzepałem się z niewidzialnego kurzu i ruszyłem przed siebie, zerknąłem na niego i widziałem jak przygryza wargę.
"Jutro." - to krótkie słowo postwiło mojego chłopaka na nogi, ale szedł jakiś metr za mną, wstydził się zapewnie problemu.
Wróciłem do domu o 22, ciotka zrobiła mi kazanie (czyt. masło maślane) o tym, że z kimś wychodzę i nic jej nie mówię, albo, że nic nie mówię gdy wychodzę z kimś.
Pobiegłem na górę i zacząłem to pisać. Nawet nie wiecie jakie trudne jest przypomnienie sobie danej sytuacji lub tego co ktoś powiedział!Edit: znowu mi się zapomniało opublikować i zasnąłem, więc jest teraz ;p

CZYTASZ
Z Pamiętnika Niewolnika
Truyện NgắnCzyli ostatnie 10 dni mojej niewolniczej pracy z małym dodatkiem przygód, bycia niegrzecznym i... Przyjaźni? Sami zobaczymy jak to się potoczy. (Historia prawdziwa z mojego życia) _________________________________________ Prawdopodobnie pojawią się...