05. ' jaki mamy problem ? '

2.6K 124 17
                                    

- co masz przez to na myśli ? - zapytałam.

- to, że może się gdzieś razem wybierzemy, co ty na to ?

- na przykład gdzie ?

- kino ?

- dla mnie może być.

- okey, dokładnie ci powiem kiedy, a teraz mogłabyś mi dać swój numer telefonu. Żebym mógł się z tobą skontaktować oczywiście.

- niech ci będzie. - uśmiechnęłam się do niego szeroko. Niall podał mi swój telefon, a ja szybko wpisałam tam swój numer.

- ja się będę zbierać, bo już jest po siedemnastej, a babcia pewnie od zmysłów odchodzi.

- szkoda... myślałem, że poczekasz ze mną na Malika. Odwiózł bym cie później. Proszę. - zrobił minę zbitego szczeniaczka.

- no niech ci będzie... mam pytanie.

- no to pytaj.

- czemu teraz w okół ciebie nie ma fanek ?

- po pierwsze ludzie tutaj są bardzo zabiegani i ledwo widzą chyba na oczy, a po drugie tutaj jest mało ludzi jak już pewnie zauważyłaś. - przytaknęłam na jego słowa. Jeszcze chwile gadaliśmy aż przyszedł Zayn, który się ze mną przywitał. Później poszliśmy do samochodu Nialla. Usiadłam z tyłu i przysłuchiwałam się dosyć śmiesznej rozmowie chłopaków. Po kilku minutach byliśmy już pod domem moich dziadków. Pożegnałam się z chłopakami i poszłam do domu.

* tydzień później *

Dzisiaj o osiemnastej miałam się spotkać razem z Niallem. Od tamtego dnia razem z Eleanor byłam trzy razy u chłopaków. Ona oczywiście chodziła tam codziennie, ale ja nie. Z wiadomych przyczyn, wolałam zająć się moim telefonem. Zbliżała się siedemnasta, a ja po wykąpaniu się stałam przed szafą nie wiedząc co na siebie włożyć. Wyciągnęłam telefon i szybko napisałam do Eleanor, która jest w pokoju na przeciwko, ale nie chce mi się krzyczeć ani tam iść.

Do: El

S.O.S ! potrzebuje cie ! Pilnie ! Teraz ! Już !


Po chwili do mojego pokoju wparowała brunetka.

- jaki mamy problem ? - spytała

- kino

- usiądź , zajmę się tym. - mówiła poważnie, na co ja o mało co nie wybuchłam śmiechem.

- tak, poza tym... to z kim idziesz ?

- z Niallem. - odpowiedziałam bawiąc się moim telefonem.

- uuuu... tym Niallem, Niallem Horanem ? - spytała spoglądając na mnie.

- a znamy jakiegoś innego Nialla ?

- nie.

- no właśnie.

Dziewczyna wybrała mi ciuchy, a ja poszłam do łazienki się przebrać. Były to dżinsy z dziurami, bokserka, dżinsowa kurtka, trampki z flagą oraz naszyjnik sowa i do tego okulary.

Zostawiłam włosy rozpuszczone, tak jak z resztą zawsze

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zostawiłam włosy rozpuszczone, tak jak z resztą zawsze. Nie lubię ich wiązać. Pomalowałam jeszcze rzęsy tuszem i usta jasno różowym błyszczykiem.

- i jak ? - spytałam wychodząc z łazienki

- wspaniale.

- która godzina ?

- 17:48 - odpowiedziała mi.

Jeszcze chwilę rozmawiałyśmy ze sobą aż usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Zeszłam na dół otwierając je, a przede mną stał Louis i Niall.

- hej ! - przywitali się.

- cześć. - odpowiedziałam.

- dobra to wy dzieci idźcie się bawić w kinie. Tylko wybierzcie jakiś film, a raczej bajkę stosowną do waszego wieku, bo inaczej będziecie się bać w nocy. No, a wtedy wujek Louis nie będzie się wami zajmował. A teraz przepraszam ja i Eleanor idziemy zająć się dorosłymi sprawami. - powiedział Louis.

- a jakie to są poważne sprawy ? - spytał blondynek.

- no wiesz... - zaczął Lou - ona chce przefarbować mi włosy pod kolor swojej sukienki... - dokończył na co ja i Niall wybuchnęliśmy śmiechem.

- a gdzieś się wybieracie, że chce ci ufarbować włosy pod kolor sukienki ? - tym razem to ja zadałam pytanie.

- no przecież za tyd... - nie dokończył, bo Niall uderzył go w głowę. - no przecież za tydzień moja rybka będzie brać ślub ! Nazywa się Kornelia, a jej facet to Artur. Król Artur.

- Okeeey - przedłużyłam, bo to brzmiało dość dziwnie.

- idziemy ? - spytał się mnie Niall.

- tak.

Wsiedliśmy do jego samochodu. Tym razem zajęłam miejsce pasażera z przodu.

- lubisz horrory ? - spytał.

- tak.

- ostatnio wszedł nowy do kin, nie pamiętam tytułu, ale podobno jest dobry.

- możemy na niego pójść. - powiedziałam, a on się do mnie uśmiechnął.

* pół godziny później *

Właśnie siedzieliśmy już na swoich miejscach w kinie. Naprawdę nie rozumiem gdzie Niall mieści tyle jedzenia. Wydał na nie z dziesięć razy więcej niż na same bilety dla nas.

- naprawdę to wszystko zjesz ? - spytałam.

- to. - pokazał na jedzenie - nie starczy nawet na pierwszą połowę filmu.

- zazdroszczę ci tego, że tyle jesz, a nie tyjesz... - powiedziałam

- przecież nie jesteś gruba - odpowiedział mi skanując moją sylwetkę.

- nie, ale gdybym zjadła tyle co ty, to uh ! Tyje od samego patrzenia. - zaśmiałam się.

- zaczyna się ! Jakbyś się bała... - nie dałam mu dokończyć.

- nie będę się bała uwierz mi. - zapewniłam go.

- ale gdybyś się jednak bała, to możesz się do mnie przytulić. - powiedział z tak pięknym uśmiechem, że sama się uśmiechnęłam.


I Begin A New Life - n.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz